Mówi: | Mikołaj Komar |
Funkcja: | redaktor naczelny magazynu „K Mag” |
Mikołaj Komar: Korzystam z życia i lubię się bawić. A ludzie niech sobie mówią, co chcą
Dziennikarz, fotograf i bywalec stołecznych salonów. Mikołaj Komar dla niektórych jest uosobieniem warszawskiego lansu i wiecznego imprezowicza. Lubi się otaczać znanymi osobami i budzić duże emocje. Ceni dobrą zabawę i nie przejmuje się krytycznymi opiniami. Na organizowanych przez niego imprezach zawsze pojawia się tłum gwiazd, z którymi ma świetne relacje.
Mikołaj Komar jest redaktorem naczelnym magazynu „K Mag”, poświęconego miejskim trendom, modzie i muzyce. Jest też fotografem gwiazd, miłośnikiem sztuki, show-biznesu i dobrej zabawy. Swoje urodziny wprawia w najmodniejszych warszawskich klubach, a wśród gości są znani projektanci mody, styliści, blogerzy, modelki i przedstawiciele popularnych firm. Każda impreza chętnie relacjonowana jest przez uczestników na Instagramie.
– Bawię się jak każdy, kto lubi się bawić. Korzystam z życia, nikomu nie robię na wywrót, wręcz lgnę do ludzi, a ludzie do mnie, więc chyba jest wszystko dobrze – mówi Mikołaj Komar, redaktor naczelny magazynu "K Mag".
Dziennikarz ma opinię imprezowicza i podrywacza. Przez złośliwych nazywany jest więc „polskim Hugh Hefnerem”.
– Wychodzę z założenia, że niech ludzie sobie mówią, co chcą. Zawsze skupiam się na opinii moich przyjaciół, których mam na szczęście sporo, znają mnie i wiedzą, jaki jestem, a to, co ludzie sobie wymyślają i interpretują, mają wolną wolę, niech robią, co chcą – mówi Mikołaj Komar.
Komar podkreśla, że pokazuje ludziom tylko to, co chce pokazać, nic więcej. Cieszy się życiem, choć jak dodaje, ostatnio chyba się trochę zestarzał, bo kiedyś wychodził na imprezy codziennie, teraz – tylko raz na dwa tygodnie.
Czytaj także
- 2024-02-02: Możliwość kupienia alkoholu podczas meczów może zwiększać ryzyko agresywnych zachowań kibiców. Skala takich przypadków okazuje się jednak marginalna
- 2024-01-10: Ewa Minge: W moich książkach pokazuję, jak tworzy się celebrytów. Właściciele farm hodujących takie postaci zarabiają potężne pieniądze
- 2023-12-28: Tomasz Kammel: Kiedyś wymyśliłem, że gdy pracuję w Sylwestra, to tym samym gwarantuję sobie, że kolejny rok będzie świetny. I tego się trzymam od ponad 20 lat
- 2023-10-27: Wokalistki zespołu Tulia: W dzieciństwie świętowałyśmy Halloween, strasząc sąsiadów i zbierając od nich cukierki. Dziś stawiamy przede wszystkim na dekoracje z dyni
- 2023-07-18: Michał Szczygieł: Gramy w tym roku festiwale telewizyjne. Będzie to dla nas spory sprawdzian, bo przecież oglądają je miliony widzów
- 2023-06-01: Wydawcy czasopism dla dzieci nie czują konkurencji ze strony mediów elektronicznych. Prasa wciąż pełni ważną funkcję w rozwoju najmłodszych
- 2023-01-11: Michał Szczygieł: Nie jestem zbyt związany z branżą muzyczną i z innymi artystami. Po koncercie sylwestrowym balowałem z członkami mojego zespołu
- 2022-12-29: Radosław Liszewski: Kiedy po raz kolejny wchodzę na scenę i śpiewam „Ona tańczy dla mnie”, to czasami aż mi się nudzi. Chciałbym zagrać coś nowego
- 2022-08-16: Marcin Tyszka: Zawsze na sesji chcę tworzyć tylko bajkę. Jestem bardzo wymagający i liczę na zdjęcia wybitne
- 2022-08-08: Marcin Tyszka: Z jurorami „Top Model” bardzo się różnimy i często ostro się kłócimy. Kiedyś napiszę o tym książkę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.