Newsy

Paulina Młynarska: Zakochujemy się w pewnych miejscach. Dla mnie takim miejscem zawsze była Grecja

2019-03-18  |  06:55

Dziennikarka na stałe zamieszkała w Grecji, spełniając tym samym marzenie z dzieciństwa. Do przeprowadzki przygotowywała się przez blisko 10 lat, stopniowo wycofując się z mediów i szukając możliwości pracy zdalnej. Twierdzi, że w Grecji urzeka ją zarówno niesamowity klimat, jak i uśmiechnięci, pomocni i pozytywnie nastawieni do życia ludzie.

Paulina Młynarska zachwyciła się Grecją już we wczesnym dzieciństwie. W latach 70., jako sześcioletnia dziewczynka, odwiedziła z rodzicami wyspę Skopelos, poznając styl życia całkowicie odmienny od polskiego. Wspomina, że oczarowała ją pełna kolorów i beztroski śródziemnomorska egzystencja, kontrastująca z szarością komunistycznej Polski. Od tego czasu stale tęskniła za Grecją i marzyła o zamieszkaniu tam na stałe – podczas tej pierwszej podróży obiecała sobie bowiem, że nadejdzie moment, gdy przeprowadzi się do ukochanego kraju.

Zakochujemy się w pewnych miejscach. Dla mnie takim miejscem zawsze była Grecja. To jest wszystko, światło, zapach, przede wszystkim fantastyczni ludzie, to jest specyficzny rodzaj nastroju, który tam panuje nawet teraz, kiedy tam jest ciężko – mówi Paulina Młynarska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Podkreśla, że do przeprowadzki przygotowywała się od blisko 10 lat. Krok po kroku wycofywała się z pracy w mediach, decydowała się wyłącznie na współpracę zdalną, coraz śmielej kroczyła też nową ścieżką rozwoju zawodowego, jaką stała się dla niej joga. W te sposób mogła pracować, również będąc w podróży, z dala od Polski i stacjonarnych redakcji. Rok temu wreszcie zrealizowała marzenie i kupiła niewielki dom na Krecie. W położonym w górach budynku urządziła nie tylko mieszkanie, lecz także studio jogi, w którym czasami prowadzi zajęcia.

Wiele osób pyta: Coś ty zrobiła? Przenosisz się do kraju, w którym szaleje kryzys. Żartobliwie odpowiadam czasami, że ponieważ istnieje duża szansa, że w Polsce będziemy mieli za jakiś czas Grecję, to ja już mam Grecję. Dla mnie to nie ma znaczenia, bo po prostu jestem zakochana w tym kraju od bardzo wielu lat – mówi Paulina Młynarska.

Zdaniem gwiazdy na Krecie kryzys gospodarczy nie jest tak mocno odczuwalny jak w Grecji kontynentalnej, głównie ze względu na turystyczny charakter wyspy. Dzięki rolnictwu i stałemu napływowi turystów Kreta jest samowystarczalna, choć i tu mieszkańców dotykają problemy, m.in. niedawne restrykcje wynikające z kontroli kapitału. Greckie władze wprowadziły ograniczenia w ilości wypłacanej gotówki, co uderzało głównie w przedsiębiorców. Do dziś mieszkańcy Krety spotykają się z obostrzeniami dotyczącymi wykonywania przelewów zagranicznych.

Polacy sobie nie do końca zdają sprawę z tego, kiedy mówimy: „W Polsce może być druga Grecja, jak przesadzimy z budżetem”, bo to bardzo utrudnia życie codzienne, nagle państwo bardzo mocno wkracza w nasze życie codzienne, kontrolując przepływy naszych pieniędzy, i naprawdę patrzy nam na ręce – mówi gwiazda.

Paulina Młynarska podkreśla jednak, że Grecy nie mają skłonności do narzekania i lubią się cieszyć życiem, nawet jeśli wiąże się ono z przejściowymi problemami. Gwiazda odnajduje wiele podobieństw podobieństw z mieszkańcami Podhala, na którym spędziła wiele lat życia i które dość dobrze poznała. Jej zdaniem Greków i Polaków z tej części kraju cechuje to samo poczucie humoru, zadziorność i stoickie podejście do problemów.

Jest takie powiedzenie na Podhalu, jak coś się nie uda, w jakimś urzędzie coś się załatwia: „Wie Pani, Pani Marysiu, jest taki problem, że ja tutaj nie zdążyłam z tym papierem”, wtedy na Podhalu pada sakramentalne zdanie: „Nic się nie dzieje”, a w Grecji mi mówią, po angielsku się na razie porozumiewamy: „Don’t worry about that” – mówi gwiazda.

Paulina Młynarska twierdzi, że podczas przeprowadzki miała wiele szczęścia. Niemal natychmiast znalazła dom pasujący do jej oczekiwań, spotkała się też z życzliwością i pomocą ze strony miejscowych ludzi, którzy pomogli jej w przeprowadzce. Wciąż pokonuje drobne trudności, choćby językowe, dopiero uczy się bowiem greckiego, jest jednak szczęśliwa z zamieszkania w wymarzonym kraju.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.