Mówi: | Piotr Wieleżyński |
Firma: | Skrzynka z Pola |
W Polsce marnowane są warzywa i owoce, które nie spełniają drobiazgowych norm handlowych
W 2009 roku weszło rozporządzenie Komisji Europejskiej, które uchyliło względem wielu owoców i warzyw szczegółową normę handlową. Na sklepowe półki mogły więc trafić niekształtne ogórki czy marchew. Drobiazgowe standardy zostały zachowane jednak dla dziesięciu rodzajów owoców i warzyw – jabłek, cytrusów, kiwi, sałaty, brzoskwiń, nektarynek, gruszek, truskawek, papryki, winogron i pomidorów, które stanowią aż 75 proc. rynku.
Rozporządzenie z 2011 roku podtrzymuje szczegółowe normy handlowe dla tych owoców i warzyw. Z tego względu produkty, które ich nie spełniają, zwyczajnie się marnują.
– Rolnicy podpisują kontrakty np. na 100 ton warzyw czy owoców, ale zawsze muszą myśleć o tym, żeby produkcja była na 120 ton. Wiedzą bowiem, że część tych produktów nie będzie spełniała norm i będą je musieli oddać np. dla zwierząt, ale i tak im się tych 20 ton nie uda oddać, więc one po prostu zalegają – mówi agencji informacyjnej Newseria Piotr Wieleżyński ze sklepu internetowego Skrzynka z Pola.
Piotr Wieleżyński zauważa również, że gdyby nie szczegółowe normy, produkty te mogłyby trafiać na stoły konsumentów.
– Jedzenie po prostu się psuje, a są to świetne, jadalne warzywa i owoce. Widziałem ostatnio pomidor na targu, który był w kształcie serca. W supermarkecie nigdy tego nie zobaczymy, bo ma nieodpowiedni kształt – stwierdza Wieleżyński.
Drobiazgowe normy, które muszą spełnić np. jabłka, to m.in.: określona minimalna powierzchnia wybarwienia charakterystycznego dla danej odmiany.
Czytaj także
- 2024-11-14: Sieci handlowe oferują coraz więcej ryb ze zrównoważonych połowów. Lidl i Kaufland wśród liderów
- 2024-08-07: Odpowiednio skomponowany jadłospis zwiększa efektywność treningów. Sportowcy amatorzy zapominają o warzywach i owocach
- 2024-08-06: Przybywa konsumentów aronii. Mimo właściwości prozdrowotnych wciąż jest jednak za mało doceniana
- 2024-07-01: Aleksandra Popławska: Tantiemy z internetu to są zarobki za naszą pracę i nam się należą. W Europie wszyscy powinniśmy działać na podobnych prawach
- 2024-06-14: Coraz więcej światowych zasobów ryb jest przełowionych. Nadmierne połowy dotyczą już blisko 38 proc. stad ryb na świecie
- 2024-06-13: Magdalena Boczarska: Tantiemy z internetu to jest należna nam wypłata za naszą pracę. Te pieniądze pozwoliłyby nam spokojnie przeżyć od pierwszego do pierwszego
- 2024-02-21: Uzgodniono szczegóły dyrektywy ds. jakości powietrza. Nowe normy zaczną obowiązywać w 2030 roku
- 2024-02-19: Kasy samoobsługowe mają wpływ na spadek lojalności klientów. Irytuje ich brak pomocy kasjera przy większych zakupach
- 2024-01-22: Silne zakłócenia w transporcie międzynarodowym. Niedługo mogą odczuć je też europejscy konsumenci
- 2023-11-17: Rynek bakalii rośnie w dwucyfrowym tempie. Sprzyja mu trend zdrowego stylu życia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Nowe technologie
Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
Aktor nie ma wątpliwości, że sztuczna inteligencja będzie miała wpływ na zawody artystyczne, w tym aktorstwo, dubbing i lektorstwo. Zaznacza też, że może wprowadzać ludzi w błąd, bo na przykład kiedyś na jego temat wygenerowała nieprawdziwe informacje. Dlatego też podkreśla potrzebę stworzenia ram prawnych, aby chronić ludzi przed nieautoryzowanym używaniem ich wizerunku i tożsamości.
Gwiazdy
Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.