Newsy

Zosia Ślotała: Niedożywienie niekoniecznie oznacza głód. Jest to także wybieranie złych produktów żywieniowych

2016-08-01  |  06:45

Niedożywienie to stan wynikający z braku spożywania lub wchłaniania substancji odżywczych. Na problem zwracają uwagę także gwiazdy. Zosia Ślotała, Katarzyna Glinka oraz Michał Będźmirowski, autor bloga "Modny Tata", zostali ambasadorami kampanii "Jem Drugie Śniadanie", której celem jest wyrobienie w Polakach nawyku jedzenia drugiego śniadania. Akcja ta ma nie tylko wymiar edukacyjny, wspiera także program dożywiania prowadzony przez Polską Akcję Humanitarną.

Katarzyna Glinka twierdzi, że przyjęła propozycję udziału w kampanii bez zastanawiania.

– Warto pomagać i jeśli można przekuć w jakiś sposób popularność na to, żeby zwrócić uwagę na problem, który w Polsce cały czas istnieje, to należy to robić po prostu w ogóle, nie zastanawiając się nawet – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Katarzyna Glinka.

Gwiazda twierdzi też, że zawsze chętnie angażuje się w akcje pomocy i kampanie dobroczynne. Jej zdaniem dawanie pomocy potrzebującym jest dużo przyjemniejsze niż otrzymywanie czegokolwiek. Także Zofia Ślotała nie miała wątpliwości czy przyjąć propozycję udziału w akcji "Jem Drugie Śniadanie".

– Z PAH współpracowałam już wcześniej m.in. na moim baby shower zbierałam pieniądze, zresztą na Pajacyka, brałam też udział w akcji „Listen For Syria” zbierając pieniądze na uchodźców z Syrii – mówi stylistka.

Zdaniem Michała Będźmirowskiego problemy takie jak niedożywienie dzieci należy nagłaśniać, edukując w ten sposób nie tylko dzieci i młodzież, ale i rodziców. Bloger uważa, że zdrowych nawyków żywieniowych należy nabierać już we wczesnym dzieciństwie. Twierdzi też, że chętnie bierze udział w kampaniach społecznych o charakterze edukacyjnym.

– Zawsze powtarzałem, że ten cały projekt „Modny Tata” i wszystkie kwestie związane z nim i działalnością w social mediach, bardzo się cieszę, że za tym idzie jakaś wartość dodana. Że to nie jest tylko pusty przekaz informacji odnośnie jak się ubrać czy co założyć na siebie, ale że za tym wszystkim idzie coś, co jest bardzo istotne – mówi Michał Będźmirowski.

Bloger twierdzi, że jego rodzice zawsze starali się przekazywać mu zasady zdrowego żywienia, choć czasami pozwalali mu na zjedzenie chipsów lub czekolady.

Niedożywienie prowadzi do upośledzenia psychicznych i fizycznych funkcji organizmu, a objawia się m.in. wychudzeniem, zwiększoną podatnością na infekcje, osłabieniem i apatią a często nawet depresją, łamliwością i wypadaniem włosów, trudnością z koncentracją i zapamiętywaniem. Długotrwałe niedożywienie może prowadzić m.in. do niedokrwistości, zwiększenia łamliwości kości, osłabienia mięśni. Niedożywienie może być wynikiem choroby np. nowotworowej, lub nieprawidłowej diety, ubogiej w substancje niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

– Niedożywienie niekoniecznie oznacza głód, ponieważ niedożywienie to jest także wybieranie złych produktów żywieniowych, czyli jedzenie, które ma absolutnie zero wartości, kiedy je jemy – podkreśla Zosia Ślotała.

W Polsce z powodu niedożywienia cierpi blisko 170 tys. dzieci. Wbrew powszechnym opiniom niedożywienie nie dotyczy tylko dzieci z najuboższych rodzin. Często dotyka ono także najmłodszych, które regularnie spożywają posiłki. Ich codzienne menu jest jednak ubogie w witaminy i minerały, a bogate w cukry i tłuszcze, w efekcie czego organizm nie otrzymuje niezbędnych substancji odżywczych i nie może się prawidłowo rozwijać.

– Dzieci zamiast jeść wartościowe posiłki po prostu zwyczajnie jedzą tzw. śmieciowe jedzenie, co koniec końców powoduje ogromne spustoszenie. Wyniki są takie, że po prostu organizmy małych naszych dzieciaków są niedożywione – podkreśla Katarzyna Glinka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Partner Serwisu Zdrowie

Viatris

Media

Styl życia

Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.