Newsy

Absurdalne przepisy uniemożliwiają leczenie pacjentom z nietrzymaniem moczu

2015-07-10  |  06:20
Mówi:Tomasz Michałek, pełnomocnik zarządu UroConti ds. współpracy międzynarodowej i członek rady wykonawczej World Federation of Incontinent Patients (WFIP)
prof. Zbigniew Wolski, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego
Funkcja:Anna Sarbak, prezes Stowarzyszenia Osób z Nietrzymaniem Moczu UroConti
  • MP4
  • W Polsce problemy z nietrzymaniem moczu ma 4 mln osób. Wiele z nich nie stać na leczenie, bowiem znaczna część nowoczesnych leków i zabiegów terapeutycznych nie jest refundowana przez państwo. Dodatkowo osoby cierpiące na nietrzymanie moczu mają tendencję do wycofywania się z życia społecznego i zawodowego.

    Nietrzymanie moczu to mimowolne oddawanie moczu, prowadzące do częściowego lub całkowitego opróżniania pęcherza moczowego. W Polsce z tego powodu cierpią ok. 4 mln osób, zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Schorzenie to dotyka co ósmą kobietę w wieku do 39 lat oraz co drugą po menopauzie.

    Nietrzymanie moczu jest nie tylko chorobą, lecz także poważnym problemem społecznym. Wielu chorych z powodu wstydu, obniżonego poczucia własnej wartości i braku leczenia izoluje się od społeczeństwa oraz wycofuje z życia zawodowego.

    – Kłopoty z pęcherzem nadreaktywnym i w ogóle nietrzymaniem moczu są ogromnym problemem. W Polsce szacuje się, że prawie 10 proc. społeczeństwa ma takie przypadłości. Są to zarówno mężczyźni, jak i kobiety, osoby starsze i osoby bardzo młode, po porodach, a także dzieci – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Anna Sarbak, prezes Stowarzyszenia Osób z Nietrzymaniem Moczu UroConti.

    Polska opieka medyczna zapewnia diagnostykę nietrzymania moczu. Leczenie NTM i zespołu pęcherza nadreaktywnego obejmuje terapie farmakologiczne oraz zabiegi mało inwazyjne i chirurgiczne. Pomagają także regularne ćwiczenia mięśni Kegla, które utrzymują pęcherz we właściwym miejscu. Nie wszystkie procedury diagnostyczne i terapeutyczne są jednak w Polsce refundowane przez NFZ.

    Przykładem jest leczenie nietrzymania moczu w dysfunkcji neurogennej pęcherza. Potrafimy opanować ten objaw, wstrzykując toksynę botulinową. Niestety, nie jest ona refundowana. Również nie jest refundowana neuromodulacja, bardzo nowoczesna metoda poprawy czynności mikcyjnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jest to procedura stosowana na Zachodzie od ponad 20 lat – mówi prof. Zbigniew Wolski, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego.

    Środowiska pacjenckie negatywnie oceniają konieczność wykonywania badania urodynamicznego w celu otrzymania refundacji leków na zespół pęcherza nadreaktywnego. Badanie to polega na wprowadzeniu do pęcherza cewnika, za pomocą którego pęcherz wypełniany jest solą fizjologiczną – w ten sposób mierzy się ilość oddawanego moczu oraz szybkość jego oddawania. Większość lekarzy jest zdania, że badanie urodynamiczne nie jest potrzebne do zdiagnozowania zespołu pęcherza nadreaktywnego. Polska jest jedynym krajem na świecie, który decyzje refundacyjną leków na OAB warunkuje wykonaniem tego badania.

    – Jest to pomysł typowo administracyjny, który jak rozumiem, miał ograniczyć liczbę pacjentów korzystających z refundacji tych leków. Co dla mnie jest dziwne, dlatego że tam jest i tak współpłacenie pacjenta, więc ci, którzy naprawdę potrzebują, którym naprawdę to pomaga, będą to kupować. Reszta tego nie potrzebuje – mówi Tomasz Michałek, pełnomocnik zarządu UroConti ds. współpracy międzynarodowej i członek rady wykonawczej World Federation of Incontinent Patients (WFIP).

    Na liczne zapytania organizacji pacjenckich, interpelacje poselskie i apele środowisk medycznych Ministerstwo Zdrowia zawsze miało tę samą odpowiedź – nie można zmienić przepisów dotyczących refundacji leków na OAB, chyba że ich producent wystąpi z takim wnioskiem. Producenci tłumaczyli, że oni nie wnioskowali o zapisanie warunku, więc czemu mieliby wnioskować o jego usunięcie. Pod naporem pacjentów i lekarzy zdecydowali się jednak taki wniosek złożyć.

    Pytanie, czy faktycznie zostanie usunięta jedyna podawana przez resort zdrowia przeszkoda blokująca pacjentom dostęp do leczenia OAB, czy wymyśli on nowe ograniczenie – mówi Tomasz Michałek.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Moda

    Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów

    Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.

    Media

    Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą

    W nowej odsłonie programu „Tańcząca ze światem” Edyta Herbuś zabierze widzów do Jordanii. Jak zaznacza, plan wyjazdu był bardzo intensywny. Przez dziewięć dni ekipa realizująca pracowała po 12 godz., by pokazać niezwykłe, kulturowe i historyczne bogactwo tego fascynującego kraju. Tancerka zdradza też, że te wyjątkowe miejsca pozwoliły jej odkryć w sobie uśpione pokłady wrażliwości i stały się powodem wielu wzruszeń.

    Konsument

    Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

    Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.