Newsy

Daniel Kuczaj: był moment zagrożenia, że uderzy mi woda sodowa

2019-06-25  |  06:27

Terapia DDA dla dorosłych dzieci alkoholików pomogła mi zdystansować się do nagłego sukcesu w show-biznesie – mówi trener. Przyznaje jednak, że w pewnym momencie pod wpływem popularności był bliski poczucia władzy i własnej wyjątkowości. Przede wszystkim jednak odczuwa satysfakcję, że może pomagać innym trenerom wybić się w branży fitness. 

Daniel Kuczaj zaczął przygodę z show-biznesem niespełna dwa lata temu, błyskawicznie podbił jednak serca Polek i stał się gwiazdą internetu. Dziś należy do najpopularniejszych trenerów fitness, uwielbianym za poczucie humoru, dystans do samego siebie i niecodzienny sposób, w jaki motywuje kobiety do dbania o siebie. Tylko na Instagramie obserwuje go ponad 400 tys. osób, fanów na Facebooku ma równie dużo. Trener, znany także jako Qczaj, nie ukrywa, że w pewnym momencie nagły sukces niebezpiecznie zwiększył jego pewność siebie. 

– Był taki moment zagrożenia, że uderzy mi woda sodowa. Natomiast przez cały czas, o czym mówię głośno, jestem w terapii, cały czas, jestem DDA, więc w tej terapii jakby świadomie jestem, bo jestem dorosłym dzieckiem alkoholika – mówi Daniel Kuczaj agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Kilka miesięcy temu trener przyznał, że jego ojciec cierpiał na alkoholizm i często stosował przemoc wobec swojej żony i dzieci. Sam również miał problem z uzależnieniem, najpierw od alkoholu, potem od sterydów. Uwolnił się jednak od choroby, po części dzięki terapii dla dzieci alkoholików, której zawdzięcza również spokojne podejście do nagle uzyskanej popularności. Dziś odczuwa przede wszystkim satysfakcję, że jest w stanie pomagać innym ludziom zaistnieć w branży fitness.

– Od samego początku taki był mój cel i taki był mój pomysł, żeby ciągnąć za sobą tych, którzy gdzieś tam popadają, mają mnóstwo pomysłów na siebie, chęci do robienia czegoś, a niestety nie mogą się wybić, nie mają możliwości, żeby się wybić – mówi Daniel Kuczaj.

Qczaj twierdzi, że wyszukuje dobrze rokujące trenerki z całej Polski, które bez jego wsparcia nie byłyby w stanie przebić się w branży. Jego celem jest zbudowanie własnego zespołu trenerskiego, który objąłby całą Polskę, a nawet zagranicę – jedna z jego współpracowniczek, z pochodzenia Polka, mieszka na stałe w Anglii. Obecnie Qczaj nagrywa ze swoimi trenerkami treningi, które zamieszcza na prowadzonej przez siebie platformie internetowej.

– Myślę, że to będzie naprawdę taki fajny projekt, który pokaże ludziom, że Polacy naprawdę potrafią się wspierać, że Polak też potrafi Polaka wesprzeć, potrafi mu dać pieniądze, żeby mógł zarobić, bo to jest normalna praca – mówi Daniel Kuczaj.

W związku z rozwojem firmy trener dużo podróżuje. Niedawno znalazł trochę czasu na krótki wypoczynek na Malcie, większość jego wyjazdów ma jednak związek z kolejnymi projektami zawodowymi.

– Jak widzę, ludzie oglądają mnie naprawdę w różnych miejscach na ziemi, Stany, m.in. Malta, i tam będziemy najprawdopodobniej organizować „campy qczajowe”, na które będę zabierał „fitlarwy”, ale i „ukochańców”, którzy mnie oglądają – mówi Daniel Kuczaj.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.