Mówi: | Dorota Goldpoint |
Funkcja: | projektantka mody |
Dorota Goldpoint: W swojej książce piszę o tym, jak przyjmować pierwsze oznaki starzenia, mierzyć się z bezlitosnym PESEL-em i dostrzegać w tym potencjał
Projektantka tłumaczy, że poprzez książkę „Serce nie ma zmarszczek. The Inner Power” chciała złożyć hołd dojrzałym kobietom. Jej zdaniem 50. urodziny to ważny, a wręcz przełomowy moment w życiu każdej z pań. Ale dojrzałość jest piękna tylko wtedy, gdy się ją rozumie i akceptuje. Dlatego też w swojej publikacji projektantka szeroko definiuje takie pojęcia jak „dojrzała kobiecość”, „macierzyństwo” czy „dojrzałe relacje”. Opisuje także dylematy i wątpliwości, które pojawiają się wraz z bezlitosnym upływem czasu.
We wstępie do książki „Serce nie ma zmarszczek. The Inner Power” Dorota Goldpoint wyjaśnia, że jej pragnieniem było ukazanie i utrwalenie w świadomości społecznej siły oraz ogromnej wewnętrznej mocy, jaką mają w sobie dojrzałe kobiety. Dlatego też w czasach, kiedy panuje kult młodości, nie powinny one być spychane na margines, niewidzialne dla świata czy przezroczyste. Autorce zależało na tym, by pokazać, że dojrzałość to potencjał, a nie obciążenie.
– To książka dla kobiet, ale nie tylko. Jest o przemijaniu, o tym, czego każdy z nas musi doświadczyć. W książce pokazuję, że nawet jeśli serce ma blizny, bo ma za sobą jakieś trudne przeżycia, to nigdy nie przestaje kochać. Pragniemy być kochane, pragniemy kochać i dzielić się tym, co piękne z najbliższymi – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint, projektantka mody.
Symbolem projektu „The Inner Power” jest kobieta drzewo. Ale aby drzewo miało piękne kwiaty i owoce, musi mieć silne i zdrowe korzenie. Kobiety 50 plus takie właśnie są. Ich sekretną bronią są wewnętrzna równowaga i doświadczenie, które zbierały przez całe życie.
– Piszę o tym, jak radzić sobie w różnych trudnych momentach, chociażby gdy kobieta zostaje sama, gdy zauważa na sobie, na swoim ciele pierwsze oznaki starzenia. Jak godzić się z tym, co nam zabiera czas, jak mierzyć się z bezlitosnym PESEL-em oraz jak dostrzegać potencjał w tym, że mamy upływ czasu i coś się nam kończy, ale też coś w sobie budujemy. I tą wartością jest ta wewnętrzna moc – mówi Dorota Goldpoint.
Projektantka odważyła się również na opublikowanie bardzo osobistych przeżyć.
– W książce są też zawarte bardzo osobiste fragmenty, chociażby w jednym z rozdziałów opisuję, jak odchodzi moja ukochana babcia. Piszę też o tym, jak to jest być mamą dwóch synów – mówi Dorota Goldpoint.
Do projektu „The Inner Power” projektantka zaprosiła znane i cenione kobiety, które opowiadają o swoich życiowych zmaganiach – zarówno sukcesach, jak i bolesnych porażkach, a także zdradzają, co jest ich siłą i z czego czerpią moc. Jego ambasadorkami są między innymi: Grażyna Szapołowska, Irena Santor, Jolanta Fraszyńska, Anna Korcz i Agata Młynarska.
– Ta książka jest częścią projektu, „The Inner Power”. Oznacza to, co w sobie budujemy, co niewidoczne dla oczu, a jest bardzo silne, to, co emanuje z każdej z moich pięknych ambasadorek. Dlatego wybrałam te kobiety, gdyż każda z nich ma superosiągnięcia, jest silna, piękna, doświadczona przez życie, ale również potrafi otwarcie mówić o tym, co boli, ale też cieszyć się tym, co ma, swoimi zasobami – mówi Dorota Goldpoint.
Czytaj także
- 2024-04-19: Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach
- 2024-04-16: Joanna Jędrzejczyk: Gosia Rozenek-Majdan jest tytanem pracy. Konsekwentnie realizuje swoje cele, pokonując wszelkie słabości
- 2024-04-19: Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą
- 2024-04-02: Coraz częściej dzikie zwierzęta pojawiają się w miastach. Pomaganie im może tylko zaszkodzić
- 2024-04-09: Polska w czołówce krajów UE pod względem odsetka kobiet badaczek. Ich udział spada jednak na wyższych szczeblach kariery naukowej
- 2024-03-07: Polki należą do najbardziej przedsiębiorczych kobiet w UE. Jednak wciąż jest ich zbyt mało w zarządach i radach nadzorczych firm
- 2024-03-06: Enej: Współczesne kobiety muszą się mierzyć z nierównością w płacach i dostępie do stanowisk. Często stają przed trudnymi wyborami
- 2024-03-08: Dorota Szelągowska: Chcę udowodnić widzom, że nie jestem w programie „MasterChef Nastolatki”, bo mam znaną twarz. Wnoszę coś wartościowego do tego formatu
- 2024-03-18: Dorota Szelągowska: Dwadzieścia lat temu sięgnęłam swojego dna. Miałam ataki paniki i przez kilka miesięcy nie wychodziłam z domu
- 2024-03-04: Dorota Szelągowska: Moje wymarzone wakacje zawsze są w Tajlandii. Staram się być tam na najmniejszej wyspie, jaką znam, i czuję się tam trochę jak na wsi
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Film
Tomasz Dedek: Trzy dekady temu wziąłem udział w zdjęciach do „Listy Schindlera” Stevena Spielberga. Film był za długi i niestety cały mój wątek wycięli
W „Liście Schindlera” Tomasz Dedek wcielił się w rolę gestapowca. Niestety wątek z jego udziałem został wycięty z filmu. Mimo wszystko aktor cieszy się, że dane mu było współpracować ze Stevenem Spielbergiem, bo to dla niego prawdziwy wirtuoz kina, którego podziwia od wielu lat. Jak wspomina, na planie wiele wymagał, ale nie tworzył niepotrzebnych barier i nie dystansował się, natomiast był niezwykle otwarty i życzliwy.
Gwiazdy
Jan Wieczorkowski: W ogóle nie mam wyczucia w kwestii kupowania prezentów. Sam kilka razy dostałem wody toaletowe, które po prostu do mnie nie pasowały
Aktor grający jedną z głównych ról w spektaklu „Wyjątkowy prezent” w reżyserii Tomasza Sapryka przyznaje, że w życiu prywatnym również zdarzyły mu się nietrafione prezenty, które szybko wylądowały w koszu. Zwykle były to perfumy czy wody kolońskie, których kompozycja zapachowa w ogóle mu nie odpowiadała. Jeśli natomiast chodzi o wybór okolicznościowych upominków dla innych, to Jan Wieczorkowski zdradza, że zawsze zdaje się w tej kwestii na gust i intuicję żony. Sam zupełnie nie ma do tego głowy.
Handel
Rynek makaronów w Polsce wart jest około 800 mln zł. Producenci pracują nad nowymi funkcjami tych produktów w diecie
Makarony stają się coraz nowocześniejszą kategorią na rynku spożywczym. Konsumenci mają do wyboru m.in. szereg makaronów warzywnych, bezglutenowych, a także funkcjonalnych, których regularne spożywanie ma pomagać w walce z chorobami cywilizacyjnymi, jak cukrzyca, otyłość czy miażdżyca. To m.in. w ten segment rynku chce w najbliższych latach inwestować notowany na warszawskiej giełdzie producent Makarony Polskie. Spółka podkreśla, że wyzwaniem dla dalszego rozwoju firm z branży spożywczej pozostają rosnące koszty działalności, braki kadrowe, a także niestabilność cenowa.