Mówi: | Anna Rywczyńska |
Funkcja: | kierownik zespołu projektów społecznych |
Firma: | NASK |
Dzieci korzystające z internetu narażone są na cyberprzemoc i szkodliwe treści. Rodzice prewencyjnie powinni interesować się, co ich dzieci robią online
Internet to narzędzie, które ułatwia zdobywanie wiedzy, rozwijanie zainteresowań, nawiązywanie kontaktów i dostęp do rozrywki. Oprócz niewątpliwych korzyści sieć niesie ze sobą również potencjalne zagrożenia, na które szczególnie narażone są dzieci i młodzież. Agresja okazywana za pomocą sieci przybiera różne formy. Najczęściej młodzi ludzie spotykają się z szantażem, nękaniem, zastraszaniem i kompromitowaniem przez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.
Smartfon, tablet i komputer są dziś swoistym oknem na świat dla najmłodszych. Kontakt z nowymi technologiami mają już kilkuletnie dzieci i często bywa tak, że korzystają z tych narzędzi o wiele sprawniej niż ich rodzice. Dzięki internetowi najmłodsi bawią się i uczą, ale w ten sposób są również narażeni na negatywne zjawiska, m.in. nieodpowiednie treści i cyberprzemoc.
– Internet jest narzędziem, a wszelkie zagrożenia w nim powodują ludzie, którzy kierują się złymi intencjami. Trzeba więc pamiętać, że dziecko może być narażone w sieci na niebezpieczne kontakty. W internecie dużym problemem są także szkodliwe treści związane z pornografią, wulgaryzmami, przemocą czy promocją dysfunkcyjnego odżywiania się – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Anna Rywczyńska, kierownik zespołu projektów społecznych w Akademii NASK.
– Internet nie ma granic, dlatego rodzic wprowadzając to narzędzie w życie dziecka, musi o tym pamiętać i robić to świadomie. Jeżeli kupuje dziecku pierwszy telefon komórkowy czy daje malutkiemu dziecku do ręki tablet, po pierwsze, musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to już jest dobry moment, czy to nie jest zagrożenie nawet fizyczne dla dziecka, bo się według najnowszych badań, dziecko do drugiego roku życia w ogóle nie powinno mieć do czynienia z urządzeniami ekranowymi. Ale kiedy już udostępnimy sprzęt dziecku, sprawdźmy, jakie są możliwości zabezpieczenia przed szkodliwymi treściami – radzi Anna Rywczyńska.
Nową formą niebezpiecznych zachowań jest seksting. Zjawisko to polega na przesyłaniu przez nastolatków erotycznych nagrań wideo i roznegliżowanych zdjęć. W konsekwencji bardzo często materiały te rozpowszechniane są wbrew oczekiwaniom nadawcy.
– Nawet jak nie znamy się na technologii, na portalach społecznościowych, po prostu interesujmy się tym, co dziecko robi w sieci, ilu ma tam znajomych, na jakich portalach bywa, kogo ciekawego poznało. Jak najczęściej rozmawiajmy z dzieckiem o prywatności w sieci i świadomym kształtowaniu swoich internetowych profili – mówi Anna Rywczyńska.
Dorośli powinni być wyczuleni na problem istnienia stron promujących nielegalne treści m.in. zachowania ksenofobiczne, rasistowskie czy wykorzystywanie dzieci. Powinni też zwracać uwagę na strony z treściami szkodliwymi, np. zachęcającymi do samobójstwa, anoreksji czy bulimii. Aby zminimalizować ryzyko zaglądania przez najmłodszych na tego rodzaju strony, rodzice mogą się wspomagać programami filtrującymi odpowiednio dopasowanymi do wieku dziecka.
– Istotnym zagrożeniem związanym z internetową aktywnością dzieci jest cyberprzemoc. Z pozoru niewinny żart grupy rówieśników lub celowe działanie ośmieszające dziecko, może prowadzić do poważnych konsekwencji. Treści czy krzywdzące filmy, zdjęcia rozpowszechniają się w sieci bardzo szybko, są często niemożliwe do usunięcia i nawet środowisko domowe nie jest w ich przypadku dla dziecka azylem. Stąd potrzebna jest świadomość w zakresie identyfikowania sytuacji cyberprzemocowej i umiejętność podejmowania szybkiej reakcji zarówno w szkole przez nauczycieli i pedagogów, jak i w domu – przez rodziców. Szybka reakcja i udzielone wsparcie ofierze cyberprzemocy może pomóc w niwelowaniu niebezpiecznych konsekwencji – mówi Anna Rywczyńska.
Czytaj także
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-12-12: Powodzie, susze i zanieczyszczenie rzek to największe zagrożenia wodne dla Polski. Brakuje specjalistów w tej dziedzinie
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-12-10: Katarzyna Ankudowicz: Jak ludzie odbiorą moje rolki, to jest ich sprawa. Muszę stawić czoło krytyce
- 2024-10-02: Polacy na bakier z higieną cyfrową. To przekłada się na zdrowie fizyczne i psychiczne, szczególnie młodych
- 2024-10-04: Obecna technologia sztucznej inteligencji nie stanowi zagrożenia dla istnienia ludzkości. Nie jest zdolna do samodzielnego myślenia i planowania
- 2024-09-06: Rusza pierwszy w Polsce kierunek studiów podyplomowych dotyczący przygotowania i eksploatacji schronów. Zapotrzebowanie na takie kompetencje będzie rosło
- 2024-07-30: Na budowę sieci światłowodowych w Polsce trafi z UE niespełna 7 mld zł. Inwestycje może jednak zahamować biurokracja
- 2024-08-07: Kilka milionów gospodarstw domowych czeka na sieć światłowodową. Szczególnie w mniejszych miejscowościach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.