Newsy

Ewa Kasprzyk: Kiedyś mieszkałam w centrum i bałam się wyprowadzki z miasta. Teraz żyję w lesie i marzę o warzywniaku

2022-11-10  |  06:17

Aktorka docenia to, że ma teraz na wyciągnięcie ręki urokliwy las, gdzie o każdej porze dnia może pospacerować ze swoją sunią. Ewie Kasprzyk zależy na tym, by utrzymać szczupłą sylwetkę i być w dobrej kondycji, dlatego, choć czasem nawet zupełnie nie ma na to ochoty, mobilizuje się do aktywności fizycznej. Do jej ulubionych należą: szybki marsz, pływanie i jazda na rowerze.

Aktorka wierzy w to, że chodzenie wydłuża życie, a szybkie jego tempo – jeszcze bardziej. Energiczne spacery, które opóźniają proces starzenia, są więc obowiązkowym punktem jej dnia.

– Nie biegam, ale za to szybko chodzę, na przykład do lasu z Shakirą i z moim narzeczonym. Mam też swoje zestawy ćwiczeń, jak nie mam hantli, to robię to z butelkami, bo po prostu nie wyobrażam sobie życia bez aktywności. Oczywiście pływanie, rowery – to wszystko musi być. Rano konieczny jest rozruch, bo potem to już jest samochód, siedzenie, próba i inne mniej aktywne rzeczy – mówi agencji Newseria Lifestyle Ewa Kasprzyk.

Aktorka nie ukrywa jednak, że zdarzają się też takie dni, kiedy ogarnia ją totalne lenistwo i po prostu nie chce się jej ćwiczyć. Znajduje jednak w sobie siłę, by przełamać ten letarg.

– Codziennie się nie chce, tylko że jak na przykład pies wymaga, to po prostu musisz iść. Więc pies też jest bardzo dobrym motywatorem. Nieraz tak pada, że ona nawet nie chce iść, to ja sama idę – mówi.

Ewa Kasprzyk podkreśla, że do częstych spacerów zachęcają ją także piękne okoliczności przyrody. Jej nowy dom położony jest bowiem w niezwykle malowniczym miejscu.

– Żyję teraz w lesie, kiedyś mieszkałam w centrum i w ogóle bałam się wyprowadzki, bo jestem osobą dość miejską i zależy mi na tym, żeby w pobliżu były kina, teatr. Na początku nie mogłam się więc przyzwyczaić, że tu gdzieś blisko nie ma właśnie tego wszystkiego, a teraz się okazuje, że bez tego da się żyć. Teraz jest mi bardzo dobrze. Jest las, jest jakiś ogródek – mówi aktorka.

Teraz niezwykle docenia więc to, że jej życie toczy się zupełnie innym rytmem. Już nie musi stać w korkach, nie przeszkadza jej wielkomiejski szum, jest za to cisza i swój kawałek ziemi, który można wedle uznania zagospodarować.

– Myślałam o warzywniaku, ale to są perspektywy długie. Często pytam właśnie Michała, czy będziemy mieli taki warzywniak, a on mówi: na razie ucz się tekstu, zajmij się reżyserią i nie zadawaj takich pytań. Bo wiadomo, że to on by musiał zrobić ten warzywniak. Zwykle jest tak, że ja mu daję zlecenia, co ma ewentualnie zrobić, bo mężczyzna tego oczekuje. Ale warzywniaka on nie chce, ja chcę w marzeniach, ale nie wiem, czy bym miała czas się nim zajmować – zastanawia się Ewa Kasprzyk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.