Newsy

Kino domowe powinno składać się z projektora i dużego, minimum 100-calowego ekranu. Taki sprzęt stworzy w domu atmosferę kina

2014-10-10  |  05:30

Prawdziwe kino domowe to coś więcej niż odtwarzacz DVD i zestaw małych głośników, proponowanych przez większość marketów elektronicznych. Tworzy je przede wszystkim duży, minimum 100-calowy ekran i profesjonalny projektor. Tylko za pomocą takiego zestawu, uzupełnionego o głośniki dające przestrzenny dźwięk, możliwe jest wykreowanie atmosfery sali kinowej. Takie domowe kino można urządzić w niemal każdym większym salonie, choć najlepsze efekty osiąga się w oddzielnym pomieszczeni o wytłumionych ścianach, np. w piwnicy lub na strychu.

Określenie kino domowe pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, gdzie właściciele dużych rezydencji przeznaczali oddzielne pomieszczenie na salę kinową. W Polsce określenie to odnosi się do odtwarzacza DVD i kilku małych głośników, które należy podłączyć do telewizora. Jest to jednak błędne nazewnictwo.

Prawdziwe kino domowe, takie, które wywodzi się z rynku amerykańskiego, jest wtedy, kiedy zainstalujemy w domu projektor, duży, minimum 100-calowy ekran oraz głośniki, które działając w systemie Dolby, zapewnią nam dźwięk Surround i wydobędą prawdziwą głębię wszystkich efektów, zarówno tych dźwiękowych, jak i bardzo dobrego obrazu – mówi Arkadiusz Walus z Dominteligentny.pl w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Projektory kina domowego dają niezbyt mocne i jasne światło, aby nie męczyć oczu. Świecą ponadto na ekran z tyłu, co dodatkowo chroni oczy przed zmęczeniem. Zestawy głośnikowe powinny obejmować: głośnik podstawowy, głośniki lewy przedni i prawy przedni, głośnik centralny, czyli dialogowy, efektowe głośniki lewy tylny i prawy tylny oraz głośnik niskotonowy, czyli subwoofer. Montuje się je tak, aby były niemal niewidoczne, ale dawały przestrzenny dźwięk. Kino domowe może, ale nie musi zajmować oddzielnego pomieszczenia w domu.

– Taką salę możemy budować, kiedy mamy duży dom. Natomiast w mieszkaniu można salę kinową urządzić w salonie i może to być coś, co nazywam elektroniczną salą kinową, mianowicie za pomocą sterowania możemy używać ekranu, który jest elektrycznie wysuwany z sufitu, zaciemniamy oczywiście takie pomieszczenie jakimiś roletami lub zasłonami. I wtedy możemy tak naprawdę poczuć, jak działa prawdziwe kino domowe, przeżyć prawdziwy film, poczuć koncert czy wydarzenie sportowe, a także, co bardzo częste, pograć w gry na wielkim ekranie, co jest nieporównywalną przyjemnością do zwykłego telewizora – mówi Arkadiusz Walus.

Wielu specjalistów jest zdania, że minimalna powierzchnia niezbędna dla kina domowego to ok. 25 mkw., bowiem tylko wtedy możliwe jest uzyskanie idealnego dźwięku. Jeśli kino domowe znajduje się w oddzielnym pomieszczeniu warto je dodatkowo wyciszyć, np. poprzez specjalne płyty wygłuszające. Pomieszczenie przeznaczone na kino domowe warto wydzielić już na etapie planowania domu. W tej roli dobrze sprawdzą się także, zazwyczaj mało używane, piwnica lub strych. Kosztownym elementem kina domowego jest lampa projekcyjna, która może kosztować nawet ponad tysiąc złotych. Starcza ona na 3 tys. godzin projekcji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów

Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.

Media

Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą

W nowej odsłonie programu „Tańcząca ze światem” Edyta Herbuś zabierze widzów do Jordanii. Jak zaznacza, plan wyjazdu był bardzo intensywny. Przez dziewięć dni ekipa realizująca pracowała po 12 godz., by pokazać niezwykłe, kulturowe i historyczne bogactwo tego fascynującego kraju. Tancerka zdradza też, że te wyjątkowe miejsca pozwoliły jej odkryć w sobie uśpione pokłady wrażliwości i stały się powodem wielu wzruszeń.

Konsument

Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.