Newsy

Klaudia Carlos: Nigdzie nie ma takiego piasku złocistego jak nad Bałtykiem. Mam tam swoje ulubione miejsca, ale lubię też poszukiwać nowych

2024-07-08  |  06:16

Wokół wakacji nad polskim morzem przez lata narosło wiele stereotypów. Prezenterka zapewnia jednak, że ją samą nie zniechęcają ani stwierdzenia, że „jest za drogo”, ani że „zazwyczaj jest zła pogoda”. I choć turyści chociażby ze względu na „paragony grozy” coraz częściej omijają łukiem Morze Bałtyckie, to ona jest konsekwentna w swoich wyborach. Każdego roku stawia właśnie na Bałtyk i przekonuje, że nadmorskie miejscowości są bardziej urokliwe niż zagraniczne kurorty, a polskie piaszczyste plaże nie mają sobie równych.

Polskie wybrzeże oferuje wiele atrakcji dla rodzin, par oraz dla młodzieży. Do zatrzymania się w nadbałtyckich kurortach zachęcają podróżnych piaszczyste plaże, naturalne dzikie obszary, zabytkowe obiekty i perły architektury. Idealne miejscówki znajdują tam dla siebie zarówno zwolennicy aktywnego wypoczynku, jak i wszyscy ci, którzy preferują relaks z dala od zgiełku miasta.

– Wakacje to jest doskonały czas, w którym można odpocząć, można naładować baterie, one są konieczne. Zresztą ja o odpoczynku myślę w kontekście dnia, tygodnia, miesiąca i roku, więc oczywiście plany wakacyjne gdzieś już jakieś się tlą w mojej głowie. Na pewno to będzie Morze Bałtyckie, bo je uwielbiam, a czy coś się jeszcze pojawi, to jeszcze nie wiem – mówi agencji Newseria Lifestyle Klaudia Carlos.

Gospodyni „Pytania na śniadanie” preferuje wypoczynek nad polskim morzem. Jak przekonuje, wakacje nad Bałtykiem są dla niej atrakcyjniejsze niż te za granicą. Nie zniechęcają ją wysokie ceny w hotelach i w restauracjach. Nie przeszkadza jej także kapryśna pogoda. Jej zdaniem polskie wybrzeże to całkowicie magiczne miejsce.

– Bałtyk ma wiele swoich wspaniałych walorów, przede wszystkim ta bryza, poranna, wieczorna, jak kto woli, ale szum morza przede wszystkim uspokaja, relaksuje, to jest czas tylko i wyłącznie dla siebie. Jeszcze jak są puste plaże, to można naprawdę poczuć się jak na niemalże bezludnej wyspie. Natomiast takiego piasku złocistego chyba nie ma nigdzie więcej, dlatego ja wybieram Bałtyk – mówi.

Klaudia Carlos podkreśla, że za każdym razem wybiera inną nadmorską miejscowość. Każda z nich ma bowiem swój urok i każda ją zachwyca, dlatego jeszcze nie zdarzyło się, by później żałowała swojego wyboru.

– Od Helu po Świnoujście, w zależności gdzie i co w duszy zagra, nasza oferta jest bardzo bogata i można skorzystać, tak że mam swoje pewne ulubione miejsca, ale lubię też poszukiwać i odnajdywać coś nowego dla siebie – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.