Newsy

Krystian Pesta: Granie czarnych charakterów to dla mnie ciekawy i ekscytujący kąsek. Bardzo polubiłem postać Hosta Zeigera, którego gram w „Behawioryście”

2022-01-10  |  06:16

Aktor wspomina, że kiedy sześć lat temu sięgnął po „Behawiorystę”, to największe wrażenie zrobiła na nim właśnie postać Horsta Zeigera. Zamarzył wtedy, żeby zagrać takiego bohatera i po cichu wierzył, że ktoś kiedyś przeniesie tę historię na ekran. Krystian Pesta zapewnia, że ta rola była dla niego sporym wyzwaniem i przyniosła mu wiele satysfakcji. Nauczyła też, że ludzi nie można jednoznacznie oceniać tylko z perspektywy decyzji, jakie aktualnie podejmują. Trzeba bowiem pamiętać, że takie, a nie inne postawy są wynikiem różnych życiowych doświadczeń.

Horst Zeiger to młody, z pozoru nieśmiały i wycofany mężczyzna, outsider, maniak komputerowy, a zarazem totalnie nieprzewidywalny morderca, który planuje popełnić kolejną zbrodnię. Niebezpieczny szaleniec bierze za zakładników dzieci i wychowawców jednej z miejskich szkół, nie żądając przy tym nic w zamian. Wykorzystując potęgę internetu, zaczyna realizować swój misterny plan. Organizuje w sieci swoiste igrzyska śmierci i zaprasza wszystkich do wirtualnego uczestnictwa w krwawym show. Wybór ofiary pozostawia widzom, bezpiecznie schowanym za ekranami swoich komputerów. „Behawiorysta” to pojedynek między nim a niepokornym prokuratorem Gerardem Edlingiem (w tej roli Robert Więckiewicz).

– Horst Zeiger jest bardzo inteligentnym człowiekiem, bardzo świadomym wszystkich swoich rzeczy, których doświadczył w przeszłości, ale również tego, jak wygląda sytuacja obecnie. I wydaje mi się, że właśnie na kanwie tej pewności, tej świadomości jest w stanie zbudować tę grę pozorów, którą realizuje razem z Gerardem oraz z polskimi służbami. Niewątpliwie jest to na pewno trudna postać do zagrania, bo są to meandry bardzo czarnych doświadczeń, zabójstw, których nigdy nie doświadczyłem jako człowiek. Natomiast wydaje mi się, że nakładanie takiej postaci na siebie jest bardzo ciekawym doświadczeniem – mówi agencji Newseria Lifestyle Krystian Pesta.

Horst Zeiger to postać wielowymiarowa i skomplikowana. Aktor cieszy się, że mógł się zmierzyć z takim bohaterem, który wymaga od niego czegoś więcej niż tylko lektura scenariusza czy książki.

– Bardzo polubiłem tę postać, oczywiście czasami też byłem skory ją oceniać, ale uczyłem się na niej również tego, że właśnie nie można czegoś oceniać zero-jedynkowo. Każdy jest człowiekiem, konstrukcją utkaną z bardzo wielu różnych przypadków, przypadłości, doświadczeń i czasami mamy łatwość do uogólniania czegoś, stereotypizowania, natomiast to, co dzisiaj robimy, jest wynikiem naszych działań z przeszłości – mówi Krystian Pesta.

Jak przyznaje, takie role są dla aktora niezwykle ekscytujące, bo wtedy musi zbudować postać nie tyle na bazie własnych przeżyć, doświadczeń i obserwacji, co uruchamiając pokłady wyobraźni, wykorzystując szeroką paletę umiejętności zawodowych i przekraczając swoje osobiste granice.

– Jakoś tak się zdarza, że faktycznie dane mi jest grać role bardzo wielu czarnych charakterów, natomiast wydaje mi się, że jest to o wiele ciekawsze, mieniące się mnóstwem kolorów i historii. Oczywiście wiadomo, że za każdym razem jest bardzo szczere i szczodre grać dobrą postać, bo wiadomo, że każdy z nas chciałby być nieskazitelny, bezbłędny, rewelacyjny i bardzo dobry. Natomiast wydaje mi się, że bardziej wyboista droga zapisana jest w scenariuszach dla czarnych charakterów, co prawda z reguły kończą oni źle, ale cała oś czasu zdarzeń dla czarnego charakteru jest o wiele ciekawsza. Jest to więc dla mnie ciekawy i ekscytujący kąsek – mówi aktor.

Krystian Pesta podkreśla, że jest wiernym czytelnikiem książek Remigiusza Mroza. Po raz pierwszy „Behawiorystę” przeczytał sześć lat temu i już wtedy nasunęła mu się myśl, że na podstawie tej powieści można nakręcić świetny film.

– Pomyślałem sobie o tym, że byłoby fajnie, jeśli ktoś wykupiłby prawa do „Behawiorysty” i go zekranizował, a ja mógłbym zagrać postać Horsta. Ta postać jest tak bardzo fajnie utkana, że chciałbym się z nią kiedyś zmierzyć, nie tylko jako czytelnik. Później, po trzech latach wróciłem do niej jeszcze raz właśnie z sentymentu i już nie ma co o tym opowiadać, natomiast w tym wypadku spełniło się moje marzenie. Zadzwonił telefon, żebym nagrał zdjęcia próbne do „Behawiorysty” – mówi .

Pierwszy odcinek „Behawiorysty” będzie można obejrzeć już 4 stycznia na platformie Player Original. Obok Roberta Więckiewicza i Krystiana Pesty w obsadzie znaleźli się także: Katarzyna Dąbrowska, Anna Mrozowska, Magdalena Czerwińska, Mirosław Haniszewski, Rafał Zawierucha, Maria Sobocińska i Anna Próchniak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów

Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.

Media

Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą

W nowej odsłonie programu „Tańcząca ze światem” Edyta Herbuś zabierze widzów do Jordanii. Jak zaznacza, plan wyjazdu był bardzo intensywny. Przez dziewięć dni ekipa realizująca pracowała po 12 godz., by pokazać niezwykłe, kulturowe i historyczne bogactwo tego fascynującego kraju. Tancerka zdradza też, że te wyjątkowe miejsca pozwoliły jej odkryć w sobie uśpione pokłady wrażliwości i stały się powodem wielu wzruszeń.

Konsument

Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.