Newsy

Krzysztof Gojdź: Gwiazdy w Miami starają się do mnie dotrzeć. Jeżeli w ciągu sześciu miesięcy nie pojawi się u mnie Jennifer Lopez, to nie nazywam się Krzysztof Gojdź

2021-03-30  |  06:17

Lekarz medycyny estetycznej jakiś czas temu wyjechał do Stanów Zjednoczonych w celach wypoczynkowych. W trakcie wyjazdu postanowił jednak, że zostanie tam na dłużej i założy klinikę medycyny estetycznej w Miami. Krzysztof Gojdź przyznaje, że była to wspaniała decyzja. Na co dzień spotyka światowej sławy gwiazdy, takie jak 50 Cent. Wkrótce również poprowadzi własny program telewizyjny w jednej z popularnych amerykańskich stacji.

Jak tłumaczy, klinika, którą otworzył, jest niezwykle prestiżowa. W konsekwencji nie każdy może skorzystać z oferowanych tam usług. Lekarz medycyny estetycznej pragnie, by miejsce to odwiedzały jedynie najbardziej popularne gwiazdy.

– Jeżeli w ciągu sześciu miesięcy nie pojawi się w moim gabinecie Jennifer Lopez, to nie nazywam się Krzysztof Gojdź. Gwiazdy poprzez swoich menedżerów starają się do mnie dotrzeć. Mam pewien model biznesowy i nie przyjmuję wszystkich. Wykonuję swoją pracę z pasji, nie dla pieniędzy, więc wybieram pacjentów, których chcę leczyć. Mam nadzieję, że Jennifer Lopez będzie jedną z nich. Rozmawiałem z jej menedżerami. Wiem, że jest bardzo zajętą osobą. Aczkolwiek ma przepiękną chałupę w Miami, więc mam nadzieję, że w najbliższym czasie zawita do mnie – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Krzysztof Gojdź.

Kariera lekarza medycyny estetycznej w Stanach Zjednoczonych dopiero się rozpoczyna. Krzysztof Gojdź prowadzi rozmowy w sprawie prowadzenia programu w amerykańskiej telewizji. Tłumaczy, że wahał się, czy przyjąć ofertę, ponieważ showbiznes w Polsce bardzo go zmęczył i chciał odpocząć od popularności. W Miami cenił sobie anonimowość. Ostatecznie zdecydował się jednak nie odmawiać.

– Nie obserwuję już polskiego showbiznesu, czasami faktycznie wchodzę na jakieś portale, bo ktoś mi wysyła, że coś o mnie napisali i sprawdzam, czy czegoś nie przekłamali. Generalnie odciąłem się od Polski, robię swoje w Stanach Zjednoczonych. Nie ukrywam, że za chwilę amerykański showbiznes może mnie wciągnąć, ponieważ podpisuję umowę z największą amerykańską stacją telewizyjną i będę miał swoje show – tłumaczy.

Niedawno media obiegło zdjęcie Krzysztofa Gojdźa, na którym znajduje się wraz z 50 Centem. Lekarz wspomina, że było to przypadkowe, krótkie, aczkolwiek bardzo sympatyczne spotkanie. Doszło do niego dzięki wspólnym znajomym. Według niego gwiazdy w Stanach Zjednoczonych są dużo milsze niż w Polsce. Nie próbują udowadniać swojej wyższości i szanują innych ludzi.  

– Byłem w restauracji moich przyjaciół, gdzie przychodzi i stołuje się bardzo dużo celebrytów. Stałem przy barze z właścicielem, piliśmy sobie drinka i nagle wchodzi 50 Cent z 10 czarnoskórymi ochroniarzami. Podszedł przywitać się właśnie z właścicielem i ze mną. Porozmawialiśmy zaledwie kilka minut, wypiliśmy drinka. Fajnie, że taki człowiek, który ma przecież miliony obserwatorów, podchodzi do zwykłego człowieka. Jest normalny, uśmiechnięty. W Polsce im mniejsza gwiazda, tym bardziej jest zarozumiała i traktuje innych z góry – zaznacza Krzysztof Gojdź.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Film

Gwiazdy

Jan Wieczorkowski: W ogóle nie mam wyczucia w kwestii kupowania prezentów. Sam kilka razy dostałem wody toaletowe, które po prostu do mnie nie pasowały

Aktor grający jedną z głównych ról w spektaklu „Wyjątkowy prezent” w reżyserii Tomasza Sapryka przyznaje, że w życiu prywatnym również zdarzyły mu się nietrafione prezenty, które szybko wylądowały w koszu. Zwykle były to perfumy czy wody kolońskie, których kompozycja zapachowa w ogóle mu nie odpowiadała. Jeśli natomiast chodzi o wybór okolicznościowych upominków dla innych, to Jan Wieczorkowski zdradza, że zawsze zdaje się w tej kwestii na gust i intuicję żony. Sam zupełnie nie ma do tego głowy.

Handel

Rynek makaronów w Polsce wart jest około 800 mln zł. Producenci pracują nad nowymi funkcjami tych produktów w diecie

Makarony stają się coraz nowocześniejszą kategorią na rynku spożywczym. Konsumenci mają do wyboru m.in. szereg makaronów warzywnych, bezglutenowych, a także funkcjonalnych, których regularne spożywanie ma pomagać w walce z chorobami cywilizacyjnymi, jak cukrzyca, otyłość czy miażdżyca. To m.in. w ten segment rynku chce w najbliższych latach inwestować notowany na warszawskiej giełdzie producent Makarony Polskie. Spółka podkreśla, że wyzwaniem dla dalszego rozwoju firm z branży spożywczej pozostają rosnące koszty działalności, braki kadrowe, a także niestabilność cenowa.