Mówi: | Magdalena Boczarska, aktorka |
Magdalena Boczarska: Do roli Saszy Załuskiej przygotowywałam się blisko trzy miesiące. Spotkałam się z byłą tajną agentką, profilerem i policyjnym psychologiem
Aktorka przyznaje, że rola profilerki kryminalnej Saszy Załuskiej jest zupełnie inna od tych, które grała do tej pory, dlatego też, by ją wykreować, musiała użyć zupełnie innych narzędzi aktorskich. Jej bohaterka to osoba z pozoru introwertyczna, a w rzeczywistości ma w sobie ogromną siłę i potrafi rozdawać karty według własnego uznania. Walczy też z demonami przeszłości i skrywa niejedną tajemnicę. Aktorka wspomina, że zanim rozpoczęły się zdjęcia do filmu, musiała odbyć serię spotkań z byłą agentką służb specjalnych, z psychologiem policyjnym i profilerem. Dużą satysfakcję sprawiły jej także zajęcia na strzelnicy.
Emisja serialu „Żywioły Saszy”, zrealizowanego na podstawie powieści Katarzyny Bondy, ruszyła w kwietniu na antenie stacji TVN. W rolę tytułowej bohaterki tej produkcji wciela się Magdalena Boczarska. Aktorka przyznaje, że Sasza Załuska to postać naznaczona tajemnicą i trudna do jednoznacznego zdefiniowania.
– Sasza jest rolą, która naprawdę nieźle zalazła mi za skórę, bo emocje są moją strefą komfortu, aktorsko, jeżeli mam się popłakać, wzruszyć, zezłościć, to doskonale wiem, jakie drzwi w sobie otworzyć i który przycisk nacisnąć. Nie oznacza to jednak, że przychodzi mi to łatwo. Jeżeli chodzi o Saszę, to wiedziałam, że muszę użyć zupełnie innych środków, żeby tę postać zbudować. Sasza z pozoru jest introwertyczna, ale ten pozór trzeba było stworzyć – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Magdalena Boczarska.
Sasza Załuska po latach spędzonych w Wielkiej Brytanii wraca do Polski i niemal natychmiast otrzymuje swoje pierwsze zadanie. Zostaje przydzielona do grupy policjantów w Łodzi, gdzie będzie próbowała ingerować w lokalne śledztwo dotyczące serii podpaleń miejskich kamienic. Jej pojawienie się w szeregach łódzkich policjantów wzbudzi spore niezadowolenie. Kobieta chroni swoją prywatność, jest wycofana, skupia się głównie na pracy i na wychowywaniu córki, o której istnieniu wiedzą nieliczni. Jej niełatwa przeszłość nie daje jednak o sobie zapomnieć. Sprawy zawodowe też nie będą szły po jej myśli. Śledztwo okaże się wyjątkowo skomplikowane i dużo trudniejsze, niż myślała na początku, bo na drodze do rozwiązania sprawy stoi nie tylko brak jasnych dowodów i tropów, ale też wątpliwości przełożonych i współpracowników co do jej umiejętności.
– Śmieję się, że pierwszy raz zagrałam w produkcji, w której jest tak dużo ognia, wybuchów, dużo akcji, a ta akcja mnie zupełnie omija, ponieważ tak naprawdę mam rozwikłać te zagadki, a nie w nich uczestniczyć. Jedyne środki, jakie pozostawił mi reżyser i koncepcja tworzenia tego serialu, to były oczy, które obserwują, a to rzeczywiście niewiele, żeby stworzyć postać, która z pozoru jest tajemnicza i introwertyczna, a tak naprawdę jest zupełnie kimś innym, niż się wydaje, jest silna, potrafi rozdawać karty i to robi – mówi Magdalena Boczarska.
Aktorka czuła na sobie dużą odpowiedzialność, dlatego zrobiła wszystko, by nie zawieść oczekiwań producentów, reżyserów, a także autorki opowieści, Katarzyny Bondy, która pokładała w niej duże nadzieje. Aby solidnie przygotować się do tej roli, odbyła serię spotkań z różnymi specjalistami.
– Miałam spotkanie z kobietą, która pracowała w służbach specjalnych, jest byłą agentką, byłym szpiegiem. Miałam też spotkania z psychologiem policyjnym i z prawdziwym profilerem, więc przygotowania od strony psychicznej i psychologicznej były bardzo intensywne. A jeżeli chodzi o czysto fizyczną stronę, to był kontakt z bronią i zajęcia na strzelnicy, które sprawiły mi naprawdę dużą frajdę – mówi.
Przygotowania do roli trwały blisko trzy miesiące. Pracę na planie częściowo pokrzyżowała również pandemia. Zdjęcia miały się rozpocząć w połowie kwietnia ubiegłego roku, a z powodu sytuacji epidemiologicznej zostały przesunięte dopiero na połowę sierpnia.
Czytaj także
- 2024-03-08: Dorota Szelągowska: Chcę udowodnić widzom, że nie jestem w programie „MasterChef Nastolatki”, bo mam znaną twarz. Wnoszę coś wartościowego do tego formatu
- 2024-02-27: Jacek Braciak: Pasjonuję się historią i czytałem różne książki o Stalinie. W spektaklu „Geniusz” nie chciałem go ani bronić, ani oskarżać, tylko pokazać jako człowieka
- 2024-03-21: Joanna Trzepiecińska: Z „Rodziny zastępczej” mam same dobre wspomnienia. Do dziś odcinam kupony sympatii widzów
- 2024-02-15: Joanna Liszowska: Dwudziesty trzeci sezon „Przyjaciółek” będzie wyjątkowy. Nasi widzowie zgromadzeni przy wielkanocnych stołach będą mogli zobaczyć, jak bohaterki serialu zasiadają do wigilii
- 2024-01-12: Aleksandra Adamska: Na planie serialu „Skazana” bardziej chuligańska i patologiczna część mnie mogła wreszcie ujrzeć światło dzienne jako Pati
- 2023-11-16: Leszek Lichota: Do grania ciekawsze są czarne charaktery, bo lubimy zło i nas ono przyciąga. Jednak mój bohater ze „Skazanej 3” to jedyna postać niemająca krwi na rękach
- 2023-11-28: Leszek Lichota: Spotkanie się z postacią Znachora jest jednym z najprzyjemniejszych przeżyć aktorskich w mojej karierze. On ma w sobie wiele pozytywnych cech, które każdy z nas chciałby mieć
- 2023-12-07: Leszek Lichota: Zagrałem w filmie „Czerwone maki” opowiadającej o bitwie o Monte Cassino. Produkcja ta ma szansę być dużym wydarzeniem
- 2023-11-24: Aleksandra Adamska: Zmiana mojego wyglądu jest związana z nowym projektem. Zdjęcia już zakończyłam, ale nadal doskonale się czuję w krótkich blond włosach
- 2024-01-02: Adam Woronowicz: Takie postacie jak Sylwester Hepner ze „Skazanej” są mroczne i złe. Największy paradoks polega na tym, że fajnie się je gra
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.