Newsy

Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami

2024-12-03  |  06:26

Wokalista zasiada za stołem jurorskim „Must Be The Music” z nadzieją, że usłyszy takich solistów i zespoły, którzy naprawdę go zaintrygują. Przed uczestnikami nowej edycji kultowego programu Polsatu zatem nie lada wyzwanie. Muszą bowiem wzbudzić w Miuoshu taką ciekawość, że będzie chciał sprawdzić, czym zaskoczą go w kolejnych etapach i swoim „tak” być może otworzy im drzwi do kariery.

– Ja nie planuję być jurorem, ja chcę być słuchaczem. Po prostu chcę dostać od muzyki, która jest dla mnie grana w tych wyjątkowych okolicznościach, dokładnie to samo, czego oczekuję od muzyki, kiedy słyszę ją po raz pierwszy gdzieś w internecie, na koncercie, w radiu, w telewizji czy u znajomych. To jest po prostu bycie odbiorcą, który może coś powiedzieć i wykorzystać swoje doświadczenie jako muzyk do tego, żeby pewne rzeczy zauważyć, pewne rzeczy trochę skrytykować, a za pewne rzeczy mocno pochwalić – mówi agencji Newseria Lifestyle Miuosh.

Wokalista zaznacza, że jest bardzo wymagającym słuchaczem i niewielu artystów robi na nim prawdziwe wrażenie. Trudno mu też znaleźć takie kompozycje, które pochłoną go bez reszty.

– Mnie się bardzo mało rzeczy podoba w muzyce, natomiast bardzo się cieszę z tego, że świat rozwinął się do tego stopnia, że można słuchać wszystkiego z każdego zakątka świata praktycznie bez ograniczeń. I to trochę na pewno komplikuje uczestnikom zdobycie mojego „tak”, bo ja bardzo mocno stawiam na to, ile to ma w sobie jednocześnie talentu, serca i jakości – mówi.

Talent show bywają dla uczestników trampoliną do kariery w branży muzycznej. Niektórzy zachwycają już na etapach castingów, są niekwestionowanymi faworytami i szybko udaje im się zdobyć popularność, a inni muszą nieco dłużej poczekać na swoją szansę. Miuosh zauważa też, że niektórym mimo dużego potencjału z różnych przyczyn niestety nie udało się przebić.

– To jest normalna sprawa, to działa tak samo jak nagranie pierwszej płyty albo pierwszego singla. To nie chodzi o to, że z nimi jest coś nie tak czy że program gdzieś źle zafunkcjonował i dał szansę komuś, kto z niej nie skorzystał. Muzykę tworzą ludzie, a każdy człowiek może popełniać błędy, mieć po prostu dość albo zacząć szukać czegoś gdzie indziej, bo taką drogę akurat chce teraz wybrać, więc różne są koleje losu. Nie zawsze ci, którzy te programy wygrywają, robią potem dobre rzeczy, a często jest tak, że ci, którzy w tych programach nie wygrali, są na tej scenie latami – tłumaczy.

Miuosh zauważa, że co prawda w muzyce bez talentu daleko się nie zajdzie, ale też sam talent nie wystarcza, jeśli artysta nie ma charyzmy i pomysłu na siebie.

– Talent to jest bardzo ważna rzecz, tylko talent niekoniecznie musi iść ze stuprocentową jakością, poprawnością muzyczną, z jakimś fenomenalnym głosem. Czasami ludzie, którzy śpiewają nieco słabiej i grają nieco słabiej, zostawiają w sercach słuchaczy więcej niż ci, którzy mają po prostu opracowany warsztat do perfekcji, ale nie mają tego magicznego czynnika w sobie – dodaje.

Karierę na scenie „Must Be the Music” zaczynali m.in. LemON, Enej, Kortez i Marcin Patrzałek. Premierowe odcinki nowej edycji tego programu będzie można oglądać wiosną 2025 roku w Polsacie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Problemy społeczne

Otyłość i insulinooporność zwiększają ryzyko rozwoju alzheimera. Do 2050 roku liczba chorych może się podwoić

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) liczba pacjentów chorujących na chorobę Alzheimera będzie wzrastać. Eksperci szacują, że do 2030 roku na całym świecie będzie ich 50–65 mln, a do 2050 roku – nawet dwa razy więcej. Prognozy są alarmujące, dlatego specjaliści zwracają uwagę na konieczność profilaktyki, w tym leczenia otyłości, cukrzycy typu 2 i insulinooporności. Liczne badania potwierdzają, że znacznie zwiększają one ryzyko zachorowania na choroby neurodegeneracyjne.

Media

Doda: Realizacja filmu o moim życiu obudziła wielu ludzi, którzy mi bardzo źle życzą. Wśród moich byłych też są jakieś nerwowe ruchy

Wokalistka czuje się zaszczycona tym, że pojawił się pomysł na realizację filmu dokumentalnego, w którym będzie mogła ujawnić szczegóły swojego życia prywatnego i zawodowego. Jak zauważa, nie każdy artysta jest w ten sposób doceniony. Dlatego też ona postanowiła wykorzystać tę szansę i chce jak najlepiej zaprezentować się w tej produkcji. Doda przyznaje również, że ten projekt wywołał wiele negatywnych emocji.