Newsy

Pierwsza wyprawa z biurem podróży Jarosława Kuźniara wyruszy na Syberię. Przedsięwzięcie nie jest nastawione na duże zyski

2015-02-09  |  06:25

Jarosław Kuźniar chce połączyć pasję podróżowania z pracą zawodową. Właśnie ruszyła nowa odsłona prowadzonego przez dziennikarza portalu podróżniczego, który ma inspirować do ciekawych, oryginalnych wypraw. Kuźniar otworzył też biuro zajmujące się organizacją wypraw dla kameralnych grup odbiorców. Pierwsza wyprawa wyruszy na Syberię już w marcu. W tegorocznych planach jest także Japonia, Islandia i Grenlandia.

Serwis GoForWorld.com funkcjonuje od trzech lat jako strona internetowa biura podróży Fabryka Rozsądku. Teraz ma przekształcić się w portal podróżniczy, który będzie inspirował czytelników do wyjazdów. Kuźniar chce zachęcać do zwiedzania świata z dala od utartych, turystycznych tras. Na portalu mają znaleźć się zarówno artykuły i zdjęcia, jak i multimedialne relacje z wyjazdów i wywiady z osobami, które mają za sobą ciekawą podróż. Dziennikarz twierdzi, że to dopiero początek zmian, których wprowadzenie zajmie kilka miesięcy. Przyznaje jednak, że jest zaskoczony błyskawiczną reakcją dziennikarzy i blogerów na zmiany w portalu.

– Blogów podróżniczych jest od cholery, miejsc w sieci, w których ludzie piszą o swoich podróżach, jest bardzo dużo, a okazuje się, że właśnie ci ludzie, mimo że mają swoje blogi, napisali tego dnia, kiedy opowiedzieliśmy światu o sobie, że oni chętnie przyjdą i będą pisać osobne testy dla nas, żeby być w tej przestrzeni, która być może da im ruch na swojej stronie. Więc zmienia się to szybciej, niż myślałem, w miejsce gdzie piszą autorzy związani z podróżami, którzy na co dzień są w „Newsweeku”, „Polityce” czy „Tygodniku Powszechnym”, a tutaj chcą napisać jakąś inną rzecz, która im pozwoli dotrzeć do swoich czytelników – mówi Jarosław Kuźniar w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Dziennikarz chce także pomagać w zorganizowaniu podróży. W ramach serwisu działa biuro podróży specjalizujące się w tzw. background tours, czyli kameralnych wyjazdach dla maksymalnie dwunastu uczestników. Każdej grupie w podróży będzie towarzyszył przewodnik, który doskonale zna miejsce wyjazdu, bywał tam wielokrotnie i jest w stanie pokazać atrakcje niewymieniane w przewodnikach turystycznych. Już w marcu rusza wyprawa na Syberię pod opieką Michała Książka, przewodnika syberyjskiego i autora książki „Jakuck”.

– To jest niewielka grupa niewielka, tak by to na siebie zarobiło, ale by nie przyniosło Bóg wie jakiego zysku, żeby ci ludzie, jadąc, nawet w grupie, czuli, że są w bardzo indywidualnej podróży z kimś, tak jak na Syberię, kto już tam był, już tam zjadł zęby, już tam się zakochał, jak w przypadku Michała Książka. On będzie w stanie opowiadać, co się będzie działo i co się dzieje z okien pociągu kolei transsyberyjskiej, kiedy będziemy jechać do Nowosybirska z Moskwy. Będzie takim żywym przewodnikiem, nie trzeba będzie mieć otwartej książki, żeby się gdzieś prowadzić, tylko ta osoba, poza mną czy kimś innym z GoForWorld.com, będzie tę podróż zgłębiał – mówi Jarosław Kuźniar.

Dziennikarz przyznaje, że początki jego działalności na rynku turystycznym były trudne. Przez minione trzy lata popełnił kilka błędów, ale też bardzo dużo się nauczył i teraz przyszedł czas, aby pokazać swoje dzieło światu. Kuźniar podkreśla, że w całym przedsięwzięciu nie chodzi o duże zyski, lecz o połączenie dziennikarstwa i pasji, jaką od lat jest podróżowanie. Zamierza brać udział w większości wypraw i przywozić z nich materiały dziennikarskie.

– Chciałbym przywozić stamtąd materiały filmowe, które będą opowiadały tę podróż w taki sympatyczny, nowoczesny sposób. Można to robić na slajdach, ale to już jest trochę prehistoria. Chciałbym opowiadać to w nowoczesny, filmowy sposób, więc być może moja rola będzie też taka, że owszem, ja jestem, pomagam, organizuje jako kierownik tego całego zamieszania, ale tak naprawdę zajmuję się tam pokazywaniem, kręceniem i zbieraniem materiałów do filmu podróżniczego – mówi Jarosław Kuźniar.

Pierwsza wyprawa odbędzie się już w marcu, a jej uczestnicy wyjadą poznawać Syberię. Następna, do Japonii, planowana jest na jesień. W 2015 roku planowane są także wyjazdy na Islandię i Grenlandię. Kuźniar i jego współpracownicy myślą już także o roku 2016. W planach są wyjazdy do Indii i Urugwaju. 

 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca

Tancerka przyznaje, że kiedy dostała propozycję udziału w ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”, to choć miała apetyt na powrót do tej produkcji, po rozważeniu wszystkich za i przeciw jednak ją odrzuciła. Z jednej strony miała już inne zobowiązania zawodowe, a z drugiej – zależało jej na tym, by powrócić do show nie tylko w charakterze instruktorki, ale zaprezentować się widzom z nieco innej strony. Edyta Herbuś wierzy, że w przyszłości program przejdzie pewną metamorfozę i znajdzie się w nim rola skrojona właśnie dla niej. Nie ukrywa też, że ta edycja wyjątkowo przyciągnęła jej uwagę, bo skupiła bardzo charyzmatycznych uczestników.

Prawo

Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w produkcję muzyczną. Artyści i odbiorcy chcą jasnego oznaczania utworów generowanych przez takie narzędzia

Dziesięciokrotny wzrost przychodów rynku sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki przewidują analitycy w ciągu najbliższych 10 lat. Wokół tematu narasta coraz więcej kontrowersji, związanych m.in. z uczeniem się algorytmów na już skomponowanych dziełach czy wykorzystywania głosów wokalistów do tworzenia coverów śpiewanych przez SI. Jednocześnie ponad jedna trzecia muzyków przyznaje już, że wspierali się w swojej pracy sztuczną inteligencją. Artyści oczekują jednak jasno wytyczonych ram regulacyjnych dla tego typu narzędzi. Przede wszystkim miałyby one dotyczyć zgód na wykorzystanie własności intelektualnej i wyraźnego oznaczania muzyki komponowanej przez SI.

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.