Mówi: | prof. dr hab. Anna Izabela Brzezińska |
Funkcja: | psycholog |
Poprzez porównywanie do rówieśników przestajemy widzieć dziecko jako odrębną jednostkę. To zła metoda wychowawcza
Zdaniem psychologów rodzice absolutnie nie powinni porównywać swoich dzieci do rówieśników czy starszego rodzeństwa, bo w ten sposób nie dostrzegą tkwiącego w nich potencjału. Każde dziecko jest inne i przejawia inne zdolności. Rodzice powinni więc zadbać o to, by mogło ono rozwijać się zgodnie ze swoimi predyspozycjami, a nie kierować się tym, co robią i czego uczą się inni. Nie można też porównywać pociech do siebie sprzed dwudziestu czy trzydziestu lat.
– Dzisiaj dzieci mają nieograniczoną możliwość dostępu praktycznie do wszystkiego na świecie dzięki podróżom, szkolnym wymianom, wyjazdom wakacyjnym, a przede wszystkim dzięki internetowi. To spowodowało, że dzieci nagle zobaczyły świat wielobarwny i różnorodny, świat, którego nie znają często ich rodzice, a już prawie na pewno dziadkowie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle prof. dr hab. Anna Izabela Brzezińska, psycholog.
Psychologowie tłumaczą, że właśnie dzięki temu dzieci teraz znacznie szybciej dorastają, a młodzież ma nieograniczone perspektywy, duże oczekiwania i zupełnie inny sposób myślenia niż ich rówieśnicy 10 czy 20 lat temu.
– Wielu rodziców i nauczycieli nie bardzo sobie radzi z takimi ciekawymi świata, trochę rozbrykanymi i nie do końca wprowadzonymi w różne reguły społeczne dziećmi i młodzieżą. Mówią, że nie mogą ich zrozumieć, że mają z nimi problemy wychowawcze, że dzieci nie za bardzo ich słuchają, a oni nie wiedzą, czy egzekwować swoje wymagania i oczekiwania zawsze i w każdej sytuacji, czy jednak trochę poluzować swoje reguły – mówi prof. Anna Izabela Brzezińska.
Zdaniem psychologów brak porozumienia, zupełnie inne priorytety i wartości czy zbyt duże oczekiwania jednej i drugiej strony nie pojawiają się nagle i bez przyczyny. Swoje podłoże mają w zasadach wychowania narzucanych od wczesnego dzieciństwa.
– To się wiąże z tym, że dzieci bardzo często od najmłodszych lat są porównywane z innymi dziećmi. Kiedy idę ze swoim dzieckiem na spacer, to porównuję je i zestawiam się, w czym moje dziecko jest lepsze, w czym jest gorsze, czy rozwija się prawidłowo, czy może jest jakieś inne, zapominając o tym, że dzieci są różne, że każde idzie swoim tempem, swoją ścieżką, że w tym samym czasie nie muszą mieć takich samych osiągnięć rozwojowych – tłumaczy psycholog.
Jeśli takie ocenianie wychodzi na niekorzyść, to wtedy rodzice robią wszystko, by dziecko nadrobiło „zaległości” – zapisują je na dodatkowe zajęcia i znów używają porównań do kogoś innego jako motywacji, żeby zachęcić pociechę do nauki i rozwoju.
– To jest zła metoda, bo tracimy z pola widzenia to, w czym nasze dziecko jest inne, w czym jest indywidualnością. Może jest jakimś niezauważonym jeszcze talentem, może ma jakieś szczególne zdolności, może w jakimś obszarze jest szybsze, bardziej bystre, zaskakuje czymś, ma jakiś pomysł, nauczyło się czegoś od swoich dziadków i twórczo to przetworzyło w swojej zabawie – podkreśla prof. Anna Izabela Brzezińska.
Psychologowie podkreślają, że rodzice powinni pamiętać o tym, że każde dziecko jest inne i inaczej się rozwija. Nie wszyscy mają talent muzyczny, plastyczny czy sportowy. Warto z pociechami rozmawiać i obserwować je – ale nie pod kątem porównań tylko szlifowania tych uzdolnień, które przejawia.
– Porównywanie te dzieci zrównuje, bo my ustawiamy sobie jakąś poprzeczkę, do której chcemy, żeby te dzieci doszły w podobnym tempie. Przestajemy widzieć dziecko jako odrębną jednostkę. W większości przypadków te dziewczynki i ci chłopcy bardzo cierpią z tego powodu, że są zestawiani z rówieśnikami czy nawet z rodzeństwem – tłumaczy psycholog.
Pod redakcją Anny Izabeli Brzezińskiej psychologowie opracowali serię książek pt. „Niezbędnik dobrego nauczyciela”. Opisują w nich rozwój dziecka w kolejnych etapach jego życia: od wczesnego dzieciństwa, przez wiek przedszkolny i szkolny, aż po późną fazę dorastania (19-20 lat). Poradniki mogą być też doskonałym wsparciem dla rodziców. Są one podzielone na cztery bloki tematyczne.
– Pierwszy blok zawiera wiedzy o tym, co się dzieje z dzieckiem i nastolatkiem w poszczególnych latach jego życia, rozwoju. Drugi – wyjaśnia kwestię opieki i tego, jak należy poprowadzić wychowawczo dziecko, żeby ono dobrze funkcjonowało w społeczeństwie, żeby nie dało się zdusić i żeby objawiło swoje indywidualne talenty. Trzeci blok to edukacja, a czwarty blok nazwaliśmy monitorowaniem, czyli takim uważnym obserwowaniem dziecka, po to, żeby wychwycić różne sygnały, zarówno te dobre, jak i te złe – dodaje prof. Anna Izabela Brzezińska.
W ten sposób psychologowie wspomagają proces edukacji. Chcą uwrażliwić rodziców i nauczycieli na kwestie wychowania i opieki oraz uchronić ich przed popełnianiem błędów, konsekwencją których będą narastające z roku na rok problemy wychowawcze.
Czytaj także
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2024-11-27: Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-12-09: Firmy nie znają korzyści z wdrażania zrównoważonego rozwoju. Swój ślad węglowy mierzy tylko co piąta firma
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-26: RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-12-12: Sebastian Karpiel-Bułecka: Z zawodu jestem architektem, a muzyka to jest moja pasja. Nie byłem spięty, żeby za wszelką cenę zrobić wielką karierę
- 2024-11-20: Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.