Newsy

Rugby na wózkach to szansa dla osób niepełnosprawnych na odzyskanie wiary w siebie i pozbycie się kompleksów

2014-09-02  |  06:00
Mówi:Dominik Wietrak
Funkcja:prezes
Firma:Warszawskie Stowarzyszenie Rugby na Wózkach „Four Kings”
  • MP4
  • Rugby na wózkach pomaga osobom niepełnosprawnym poprawić sprawność fizyczną i uwierzyć we własne możliwości. Wielu zawodników przyznaje, że tylko dzięki uprawianiu tej dyscypliny sportu byli w stanie wrócić do normalnego życia i pozbyć się kompleksów. W Polsce działa kilkanaście drużyn ligowych, które cztery razy w roku uczestniczą w rozgrywkach. Kadra narodowa Polski bierze natomiast udział w rozgrywkach międzynarodowych, na których odnosi sukcesy. 

    Rugby jako forma rehabilitacji trafiło do Polski w 1997 roku, dzięki staraniom Fundacji Aktywnej Rehabilitacji, która sprowadziła ten sport ze Szwecji. Celem było przyspieszenie powrotu do normalnego życia i uzyskanie samodzielności przez osoby po urazie rdzenia kręgowego. Intensywny rozwój tego sportu na wózkach nastąpił po 2000 roku, a w chwili obecnej Polska ma drugą co do wielkości ligę w Europie. Rugby często postrzegane jest jako sport brutalny, rehabilitanci i zawodnicy twierdzą jednak, że rozgrywki są całkowicie bezpieczne.

    – Z rugby ma tylko tyle wspólnego, że w dyscyplinie na wózku także ważny jest kontakt, jednak tylko wózkiem. Kontakt cielesny jest zabroniony, dzięki czemu zawodnicy nie zrobią sobie krzywdy. Mimo wszystko do wózków są poprzypinani bardzo mocno pasami, mają zabezpieczone ręce rękawicami, klejami, taśmami. Ogólnie jest to bardzo bezpieczny sport. Sama jego ruchowość powoduje, że zawodnik nie myśli, jakie ma wykonywać ruchy, tylko podczas gry samoczynnie te ruchy się wykonują, to jest najlepszy sposób rehabilitacji dla nas – mówi Dominik Wietrak, prezes Warszawskiego Stowarzyszenia Rugby na Wózkach „Four Kings, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

    Wietrak podkreśla, że dla większości osób po wypadkach sport ten jest jedynym sposobem na powrót do w miarę normalnego życia. Dzięki treningom nabierają one sprawności fizycznej, pewności siebie, a także pozbywają się kompleksu wózka. W zależności od stopnia niepełnosprawności można pełnić różne funkcje: zawodnika, skarbnika drużyny, menadżera klubu. Nie każda osoba niepełnosprawna może jednak uprawiać tę dyscyplinę sportu. Zawodnicy są poddawani testom i oceniani w skali od 0,5 do 3,5. Osoba oceniona powyżej 3,5 pkt nie może grać w rugby na wózkach.

    Jest to sport teoretycznie wymyślony dla tetraplegików, czyli osób z porażeniem rdzenia kręgowego w najwyższym stopniu, najwyższym punkcie, czyli po uszkodzeniach szyjnych. Natomiast marketingowo rugby już zaczęło się na tyle rozrastać, że zostały dopuszczone inne niepełnosprawności, różne inne schorzenia i główną zasadą jest dysfunkcja trzech kończyn, mogą to być dwie ręce i jedna noga, mogą to być dwie nogi i jedna ręka, natomiast muszą to być konkretnie trzy kończyny w jakimś stopniu porażone, uszkodzone i taka osoba może grać w rugby na wózkach – mówi Dominik Wietrak.

    Na boisku rywalizują dwie drużyny. Punkt zdobywa się, gdy atakujący gracz trzymając piłkę nie dłużej niż 10 sekund, minie obronę i przejedzie przez bramkę. Niedozwolony jest kontakt fizyczny zawodników, piłkę można jednak wyrywać z rąk przeciwnika. Podczas gry na boisku może przebywać maksymalnie czterech zawodników z jednej drużyny. Mecz podzielony jest na cztery rundy, po osiem minut każda.

    Rugby na wózkach łączy kilka sportów w sobie: przede wszystkim koszykówkę, hokej i rugby. Tylko, że tutaj kontakt cielesny jest zabroniony i cała idea tego sportu to walka wózkiem, zderzanie się, zasłanianie, torowanie drogi. Chodzi o przejechanie z piłką przez linię bramkową między dwoma słupkami i zawodnik musi mieć tą piłkę opanowaną. Reszta drużyny ma mu w tym pomagać, przeciwnicy mają przeszkadzać – mówi Dominik Wietrak.

    Rugby na wózkach powstało w 1977 roku w Kanadzie. Pięć lat później sport ten został wprowadzony w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Polska drużyna na arenie międzynarodowej zaprezentowała się po raz pierwszy w 1998 roku podczas turnieju World Wheelchair Games Stoke Mandeville w Wielkiej Brytanii. W 1999 roku Polacy po raz pierwszy wzięli udział w mistrzostwach Europy i zajęli 10. miejsce. W 2009 roku Polacy zajęli już piąte miejsce. Jesienią 2001 roku powstała Polska Liga Rugby na Wózkach, w której obecnie rywalizuje 13 drużyn. Rozgrywki odbywają się cztery razy w roku, a ich celem jest wyłonienie Mistrza Polski.

     

     

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Rodziny zastępcze w kryzysie z powodu braku odpowiedniego wsparcia państwa. Zespoły robocze pracują nad wypracowaniem nowych przepisów

    Na koniec 2022 roku w pieczy zastępczej przebywało 72,8 tys. dzieci, przy czym nieco ponad 56 tys. w pieczy rodzinnej. Od 2020 roku wzrasta ogólna liczba wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych kosztem rodzin zastępczych, których jest coraz mniej. – Problemem jest niedofinansowanie całego systemu, brakuje też wsparcia i szkoleń dla rodziców – podkreśla Agnieszka Smarzyńska, prezeska Fundacji Happy Kids. Powołane niedawno przez resort polityki społecznej zespoły robocze mają wypracować nowe rozwiązania, które zapobiegną kryzysowi w pieczy zastępczej w Polsce.

    Film

    Julia Kamińska: Najnowszy singiel pokazuje moje drugie, wulgarne oblicze. Nie chcę się już bać, tylko móc wreszcie wyrażać siebie nawet w bardzo odważnych tekstach

    Wokalistka podkreśla, że poprzez utwór „Dobrze się mamy MSNR” chciała zaprezentować odbiorcom nieco inne oblicze niż to, które znają z jej dotychczasowych projektów zawodowych. Niektórych jej nowa odsłona zaskoczyła, a nawet zbulwersowała. Julia Kamińska nie boi się jednak krytyki i również w swojej twórczości chce podejmować tematy trudne i kontrowersyjne. A już w maju ukaże się jej debiutancka płyta. Jesienią natomiast artystka zamierza wyruszyć w trasę koncertową właśnie z piosenkami z tego albumu.

    Gwiazdy

    Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami

    Na pewien czas zawodniczka MMA zamienia ring na scenę i dołącza do stand-upowego teamu. Czeka ją 30 występów, do których musi się solidnie przygotować, by zaciekawić widzów i porwać ich do wspólnej zabawy. Joanna Jędrzejczyk ma nadzieję, że sprawdzi się w roli stand-uperki, a jeśli nawet zdarzą się jej jakieś potknięcia, to nie zamierza się poddawać, bo przecież to dopiero jej pierwszy taki projekt, a trening czyni mistrza, zarówno w sporcie, jak i w aktorstwie.