Newsy

Specjaliści od marketingu stawiają na mniej agresywną, a bardziej merytoryczną reklamę natywną

2014-07-03  |  06:00

Reklama natywna zdobywa coraz więcej zwolenników wśród marketerów. To nowa jakość w marketingu internetowym. Z założenia nie powinna przekonywać klienta, że dany produkt jest dobry, tylko udowodnić, że tak jest i dlaczego. Przekaz powinien być rzetelny i dostosowany do oczekiwań odbiorów, a nie oparty na pustych frazesach. Platformy do zbierania i analizowania danych o internautach pozwalają w dodatku kierować reklamę do określonego odbiorcy, który jest potencjalnym klientem.

Native advertising jest nowym trendem w reklamie i polega na tym, że reklama nie powinna się zbytnio rzucać w oczy, nie powinna być bardzo oczywista i agresywna. Reklamodawcy już zrozumieli, że produkt powinien bronić się swoimi wartościami, czyli nie powinniśmy atakować klienta ogromną liczbą banerów, sugerując, że nasze makarony są najlepsze, tylko powinniśmy wytłumaczyć, dlaczego są najlepsze i jakie będziemy mieć korzyści z ich kupowania – mówi agencji informacyjnej Newseria Jakub Oleksy z firmy Sparc Media.

Jako rodzaj native advertisingu traktowany jest również product placement, czyli lokowanie produktu, np. w serialach lub programach. W zależności od tego, w jakim miejscu reklama się pojawia, może mieć różne formy.

Tu mamy dwa poziomy wtajemniczenia: proste formy reklamowe, które imitują artykuł czy baner, i bardziej zaawansowane – to są całe strony i całe specjalnie redagowane treści pod kątem wprowadzenia klienta w nowy produkt i na samym końcu pokazanie mu tego produktu w formie graficznej na banerze czy na filmie na YouTube. Ścieżka pozyskania klienta polega teraz na podkreślaniu atrybutów danego produktu – tłumaczy Jakub Oleksy.

Reklama natywna pozwala kierować dany komunikat do określonego odbiorcy, który może być zainteresowany treścią. Z tego powodu powinna być tak sformułowana i skonstruowana, by do niego jak najbardziej przemówić.

Mamy do czynienia z nowym trendem w internecie: DMP, czyli Data Management Platforms. To są systemy, które zbierają dane o użytkownikach, śledzą, co oni czytają i na jakich portalach, i w ten sposób budują ich profil behawioralny. Na podstawie tego profilu dostarczają informacje do systemów wyświetlających reklamę – wyjaśnia Jakub Oleksy.

W ten sposób dla użytkownika, który np. interesuje się motoryzacją i spędza dużo czasu na stronach dotyczących tej tematyki, będą widoczne reklamy związane z motoryzacją – również na stronach poświęconych innej tematyce. Jest on bowiem potencjalnym klientem danego produktu lub usługi.

Reklama natywna swoją formą często przypomina advertorial, czyli artykuł sponsorowany uzupełniony materiałami graficznymi.

Na samym początku native advertising miał na celu to, żeby skryć się pośród innych treści, szczególnie jeśli chodzi o portale. Ponieważ mamy teraz do czynienia w internecie z takim zjawiskiem jak banner blindness, czyli że nauczyliśmy się nie zauważać reklamy banerowej, reklamodawcy próbują przemycić ten komunikat w artykułach, tudzież w linkach sponsorowanych imitujących normalną treść, do których chcemy zajrzeć na danym portalu, czy na danej stronie, którą czytamy – dodaje Jakub Oleksy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów

Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.

Media

Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą

W nowej odsłonie programu „Tańcząca ze światem” Edyta Herbuś zabierze widzów do Jordanii. Jak zaznacza, plan wyjazdu był bardzo intensywny. Przez dziewięć dni ekipa realizująca pracowała po 12 godz., by pokazać niezwykłe, kulturowe i historyczne bogactwo tego fascynującego kraju. Tancerka zdradza też, że te wyjątkowe miejsca pozwoliły jej odkryć w sobie uśpione pokłady wrażliwości i stały się powodem wielu wzruszeń.

Konsument

Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.