Newsy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

2024-11-22  |  06:26

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Tomasz Tylicki zaznacza, że zakup czy też adopcja psa to musi być dobrze przemyślana decyzja z uwzględnieniem naszego stylu życia, bo w momencie, kiedy przygarniamy psiaka pod swój dach, musimy mu zapewnić nie tylko jedzenie i miejsce do spania, ale także zaoferować swój czas. Pupile dostarczają jednak dużo radości i potrafią odwdzięczyć się za troskę.

– Od dzieciństwa zawsze u mnie w domu były psy i teraz też mam dwa. Jest chihuahua Lola i york Kiko. One są absolutnie członkami naszej rodziny, ale w sumie to mają kilka kochających domów. Raz są u rodziców, raz są u nas, tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze. Bardzo je kocham i kocham te momenty, kiedy są właśnie razem ze mną – mówi agencji Newseria Lifestyle Tomasz Tylicki.

Prezenter zauważa jednak, że rodzice są bardziej pobłażliwi, szczególnie jeśli chodzi o menu pupili. Z kolei u niego w domu nie ma mowy o kalorycznych przysmakach.

– Jak wracają od rodziców, to my musimy je przywrócić do odpowiedniej formy. U nas mogą liczyć na dobrą, pożywną, ale nie przesadzoną dietę – mówi.

Tomasz Tylicki chciałby, żeby Lola i Kiko były u niego na stałe, ale na razie nie może sobie na to pozwolić. Niespełna cztery miesiące temu został tatą i wraz z partnerką muszą się teraz skupić przede wszystkim na opiece nad małym Tymonem. Do tego dochodzi także charakter jego pracy, napięty grafik zawodowy i nawał obowiązków.

– W naszym zawodzie jest to trochę trudne. Poza tym mam teraz małe dziecko, więc z psiakiem w domu przy małym dziecku to nie jest prosta sprawa. Młodzi rodzice wiedzą, jak to jest. Są pewne plany, ale nie chcę ich wypowiadać jeszcze, bo liczę, że się spełnią, a podobno jak się o tym opowiada zbyt często, to się nie spełniają – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Nauka

Dog parenting jest skutkiem szerszych zmian społecznych. U źródeł rosnąca samotność i trudności w budowaniu relacji [DEPESZA]

Naukowcy z Uniwersytetu Loránda Eötvösa w Budapeszcie uważają, że dzięki specyficznym cechom wyglądu niektórych psów, zachowaniom komunikacyjnym zbliżonym do niemowląt i zależności od człowieka mogą one budzić w nas instynkt opiekuńczy porównywalny z tym, jaki wywołują dzieci. Obserwowane w bogatych i rozwiniętych krajach zjawisko dog parentingu budzi wiele kontrowersji, ale zdaniem naukowców nie ma ono wpływu na rodzicielstwo.

Podróże

Maciej Dowbor: Mamy dom w Hiszpanii i tam odpoczywamy, ale na co dzień mieszkamy w Polsce. Tu pracujemy, płacimy podatki, a nasze córki chodzą do szkoły

Prezenter zaznacza, że co prawda wraz ze swoją żoną kupili dom w Hiszpanii, to jednak większość czasu spędzają w Polsce. Tutaj bowiem mają pracę, a ich córki chodzą do miejscowych szkół. Maciej Dowbor zdradza też, że dużo lepiej funkcjonuje mu się w naszym kraju. Tu realizuje większość swoich projektów zawodowych, natomiast możliwość wyjechania z dala od Warszawy pomaga mu się wyciszyć, odpocząć od zgiełku i nabrać do wszystkiego dystansu.