Newsy

Zespół Tulia: Halinka Mlynkova jest dla nas wzorem i autorytetem. Współpraca z nią to sama rozkosz

2024-01-15  |  06:16

Wokalistki zespołu Tulia są pełne uznania dla talentu i charyzmy Haliny Mlynkovej. Jak podkreślają, współpraca z tą wyjątkową artystką była dla nich spełnieniem marzeń i ogromną przyjemnością. A tę wartościową znajomość udało się nawiązać dzięki grupie Pectus i udziałowi we wspólnym koncercie realizowanym dla jednej ze stacji telewizyjnych. Zmysłowy głos Haliny Mlynkovej i folkowe zaśpiewy Tulii można podziwiać w utworze „Przerwany”.

– Współpraca z Halinką to jest sama rozkosz, bardzo się lubimy. Halina jest też dla nas wzorem, autorytetem. Od małego każda dziewczyna z zespołów ludowych podziwiała Halinę i każdy zna jej piosenki – mówi agencji Newseria Lifestyle Tulia Biczak.

Owocem współpracy zespołu Tulia i Haliny Mlynkovej jest utwór „Przerwany”, który opowiada o kobiecej autentyczności, sile i odwadze. Łączy muzykę elektroniczną z porywającym brzmieniem instrumentów tradycyjnych, a przede wszystkim spaja w swej szlachetności aksamitny głos Haliny Mlynkovej i ludowe zaśpiewy zespołu Tulia. Za ten singiel wokalistki otrzymały nagrodę widzów podczas koncertu Premier 60. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.

– Najpiękniejsza nagroda, jaka może być, to nagroda od widzów, więc bardzo za nią dziękujemy – mówi Tulia Biczak.

W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Halina Mlynkova podkreślała, że bardzo ucieszyła ją propozycja współpracy ze strony zespołu Tulia, bo od kilku lat z dużym zaciekawieniem obserwuje muzyczne poczynania wokalistek i kibicuje im w karierze scenicznej. Do utworu „Przerwany” został nagrany teledysk, a piosenkarki po raz pierwszy wspólnie pojawiły się właśnie na opolskiej scenie.

– W ogóle to zarówno my, jak i Halinka wróciłyśmy do Opola. Pięć lat wcześniej zdobyłyśmy nagrodę zarówno widzów, jak i jury, a tym razem zdobyłyśmy wspólnie nagrodę widzów, która jest dla nas bardzo ważna, dlatego że to właśnie jest nagroda od publiczności. Oczywiście było wspólne świętowanie, towarzyszyła na wielka radość, ale i łzy wzruszenia – wyznaje Dominika Siepka.

– Stanęłyśmy na jednej scenie z Haliną, która była, jest i będzie dla nas autorytetem. I dodatkowo jeszcze nasza piosenka, którą wspólnie wypuściłyśmy, spotkała się z tak dobrym odbiorem i została uhonorowana nagrodą. Było ogromne wzruszenie i w zasadzie spełnienie marzenia – mówi Patrycja Nowicka.

Utwór „Przerwany” znajdzie się na nowym albumie zespołu Tulia zatytułowanym „Róże”. Artystki planują kolejne muzyczne projekty z Haliną Mlynkovą. Pod koniec grudnia były gościem koncertu świątecznego wokalistki w Filharmonii Szczecińskiej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.