Mówi: | Anna Dereszowska |
Funkcja: | aktorka |
Anna Dereszowska: W szkole podstawowej wyczekiwałam początku roku szkolnego. W liceum już mniej
Od czasów liceum szkoła kojarzyła się aktorce ze stresem, choć miała dobrych nauczycieli i miłych rówieśników. Gwiazda chce oszczędzić tego rodzaju nerwów swoim dzieciom, choć zauważa, że obecne czasy sprzyjają raczej ciągłej rywalizacji. Twierdzi też, że jest mamą wspierającą i niestawiającą dzieciom nadmiernych wymagań.
Anna Dereszowska urodziła się w Mikołowie na Śląsku i tam chodziła do szkoły podstawowej oraz prywatnego studium muzycznego. Jest też absolwentką jednego z katowickich liceów ogólnokształcących. Dopiero po ukończeniu tych szkół postanowiła opuścić rodzinny Śląsk i zdawać na studia w Warszawie. Aktorka twierdzi, że początek nauki po każdej przerwie wakacyjnej wzbudzał w niej różne odczucia, w zależności od szkoły, do której uczęszczała.
– W szkole podstawowej czekałam na pierwszy tydzień września, w liceum już mniej – mówi Anna Dereszowska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Aktorka podkreśla, że chodziła do bardzo dobrego liceum, gdzie uczyli ją wspaniali nauczyciele. Nie miała też najmniejszych problemów z rówieśnikami. Mimo to każdy początek września wiązał się z nerwami.
– Szkoła kojarzyła mi się ze stresem. Bardzo chciałabym tego oszczędzić swoim dzieciom, choć to jest trudne, bo prędzej czy później w życiu dorosłym z tym stresem będą się musiały zmierzyć – mówi Anna Dereszowska.
Gwiazda podkreśla, że dzisiejsze czasy są trudne, nie tylko dla dzieci i młodzieży, lecz także dla osób dorosłych. Ludzie nastawieni są na rywalizację i ściganie się nie tylko z samymi sobą, lecz przede wszystkim z innymi. Zdaniem aktorki temat ten powinien się pojawiać w rozmowach rodziców z ich pociechami, dorośli powinni bowiem uświadamiać dzieci, że nie muszą być najlepsze za wszelką cenę.
– Nie ma ludzi idealnych, nie trzeba być zawsze tym najlepszym, trzeba po prostu być w zgodzie z sobą samym. Oczywiście warto się starać, warto stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej, ale nie ponad miarę swoich możliwości – mówi Anna Dereszowska.
Aktorka ma dwójkę dzieci: 10-letnią córkę Lenę oraz 3-letniego syna Maksa. Stara się być mamą wspierającą i niestawiającą swoim pociechom nadmiernych wymagań, wie też, kiedy powinna dzieciom odpuścić. W takich sytuacjach zazwyczaj mówi uczęszczającej już do szkoły córce, że sukces może przyjść następnym razem, a większą od niego wartość jest poczucie szczęścia i zadowolenia z życia.
– Nie było świadectwa z paskiem? Nic się nie stało, za parę lat nie będziesz kompletnie o tym pamiętała, będziesz pamiętała, czy to był fajny dzień, czy byłaś wówczas szczęśliwa, czy jesteś fajnym człowiekiem, czy jesteś lubiana przez innych. To jest wartością, a nie świadectwo z paskiem – mówi Anna Dereszowska.
Gwiazda podkreśla jednak, że jej córka sama dużo od siebie wymaga. Obserwuje swoich rówieśników i porównuje się z nimi, co zdaniem aktorki jest zjawiskiem naturalnym, choć nie zawsze dającym szczęście.
Czytaj także
- 2024-03-01: Szykują się gruntowne zmiany w polskich szkołach. MEN: Chcemy, żeby zdobywana wiedza nie była okupiona cierpieniem psychicznym
- 2024-03-07: Psycholog w każdej szkole priorytetem MEN w kontekście zdrowia psychicznego uczniów. Planowane są także programy dla rodziców i nauczycieli
- 2024-03-05: Uzależnienie od ekranów i gier dotyczy nawet małych dzieci. Profilaktyka potrzebna jest już od najmłodszych lat
- 2024-02-23: Coraz gorsza kondycja psychiczna polskich nastolatków. Szkoły potrzebują narzędzi, żeby reagować na depresję i kryzysowe sytuacje
- 2024-03-19: Szkoły potrzebują procedur związanych z próbami samobójczymi uczniów. Niezbędne są także szkolenia dla nauczycieli i rodziców
- 2024-03-13: Niski poziom wiedzy finansowej powstrzymuje Polaków przed inwestowaniem na giełdzie. Ruszają zapisy na bezpłatne szkolenia dla tysiąca chętnych
- 2024-02-16: Anna Jurksztowicz: Powinniśmy mieć większą wiedzę na temat osteoporozy. Po 50. roku życia należy mierzyć wzrost i badać gęstość kości
- 2024-02-08: Joanna Liszowska: W tłusty czwartek zawsze ten jeden pączek na szczęście jest wskazany. Ale nie trzeba się objadać, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia i brzuch nie bolał
- 2024-02-09: Nieznaczne obniżki stóp procentowych możliwe w II połowie roku. Za stopniowymi cięciami przemawiają umacniający się złoty i zwalniająca inflacja
- 2024-03-04: Wpływ robotyzacji na rynek pracy będzie bardziej widoczny w ciągu dekady. To dobry czas na zaplanowanie zmian w systemie edukacji i zabezpieczenia społecznego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Gwiazdy
Monika Richardson: Co roku na święta organizujemy zjazd rodzinny w pięknym dworku w Wielkopolsce. Do śniadania wielkanocnego siada 40 osób
Była prezenterka podkreśla, że spędzanie świąt z dala od domu to duży komfort. Wtedy bowiem zamiast robić wielkie zakupy i stać godzinami w kuchni, przygotowując tradycyjne menu, można naprawdę odpocząć i nacieszyć się spotkaniem z bliskimi. Monika Richardson z ekscytacją czeka więc na wyjazd do Wielkopolski, gdzie od lat celebruje Wielkanoc w dużym, rodzinnym gronie.
Gwiazdy
Marcin Bosak: Mam to szczęście, że nie dostaję nietrafionych prezentów. Sam bardzo lubię je dawać
Aktor zaznacza, że lubi wręczać prezenty i obserwować reakcję osób, którym je wręcza. Raczej nie zdarzyło mu się w tej kwestii nieprzyjemnie kogoś zaskoczyć. On sam również nie dostał czegoś, co szybko wylądowało w koszu.
Gwiazdy
Enej: Wielkanoc musi być w rodzinnym gronie. Nie jesteśmy fanami wyjazdów do hoteli, żeby spędzać święta z obcymi ludźmi
Muzycy zespołu Enej przyznają, że lubią i celebrują święta, dlatego cieszą się na nadchodzącą Wielkanoc. Zamierzają wtedy zwolnić tempo, odłożyć na bok pracę i poświęcić czas rodzinie. Mirosław Ortyński i Piotr Sołoducha zdradzają, że ich popisowym, a jednocześnie ulubionym świątecznym przysmakiem jest sałatka jarzynowa. Sami też z przyjemnością ją przygotowują.