Newsy

Co czwarty pacjent z chorobą przewlekłą nie pracuje zawodowo. Koszty ponosi nie tylko służba zdrowia, lecz także rynek pracy

2017-02-27  |  06:40
Mówi:dr n. med. Jakub Gierczyński, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny

dr n. o zdrowiu Andrzej Śliwczyński, z-ca dyrektora Departamentu Analiz i Strategii NFZ

dr n. med. Grażyna Hart, naczelny lekarz ZUS

  • MP4
  • Koszty pośrednie chorób przewlekłych są liczone w miliardach złotych i kilkukrotnie przewyższają kwoty, które NFZ wydaje bezpośrednio na leczenie pacjentów. System opieki zdrowotnej nie uwzględnia strat dla rynku pracy ani kosztów związanych ze świadczeniami społecznymi wypłacanymi przez ZUS. Dlatego specjaliści podkreślają potrzebę międzyresortowej współpracy i przeorganizowania modelu opieki nad chorymi przewlekle tak, aby umożliwić im powrót do normalnej aktywności zawodowej.

     Choroba zazębia się z życiem codziennym i zawodowym pacjenta. Dlatego należy tak zorganizować ochronę zdrowia, żeby pacjent jak najkrócej był chory i mógł uzyskać pełną sprawność, która pozwoli mu wrócić do pracy. Potrzebne są wspólne działania kilku instytucji – mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Śliwczyński, zastępca dyrektora departamentu analiz i strategii Narodowego Funduszu Zdrowia.

    Z danych przytaczanych przez autorów kampanii „Choroba? Pracuję z nią!” wynika, że w Polsce żyje ok. 5,9 mln osób biernych zawodowo. Co czwarta nie pracuje z powodu przewlekłej choroby. Związane z tym wydatki budżetowe i koszty dla rynku pracy są liczone w miliardach złotych i przewyższają kilkukrotnie bezpośrednie wydatki na leczenie.

    Przykładowo w 2014 całkowite koszty budżetowe związane z rakiem szyjki macicy, piersi i jajników wyniosły 4,41 mld zł, podczas gdy bezpośrednie wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na leczenie pacjentów onkologicznych były sześciokrotnie niższe i wyniosły 668 mln zł. Autorzy kampanii podkreślają, że umożliwienie przewlekle chorym powrotu do pracy jest istotne nie tylko z punktu widzenia samych pacjentów, lecz także całej gospodarki oraz rynku pracy.

    – W pewnym sensie praca jest też terapią. To włączenie pacjenta w życie społeczne. Kontakty ze współpracownikami powodują, że osoby chore czują się potrzebne i włączone w nurt normalnego życia. Z punktu widzenia państwa ma to natomiast wymiar finansowy, ponieważ takie osoby płacą składki i nie muszą pobierać świadczeń z ubezpieczenia społecznego – mówi Grażyna Hart, naczelny lekarz ZUS.

    Zdaniem Andrzej Śliwczyńskiego rozwiązaniem może być międzysektorowa współpraca, utworzenie instytucji, która będzie współpracować na rzecz finansowania nowoczesnych terapii dla osób chorych przewlekle, zreorganizowanie modelu opieki zdrowotnej i umożliwienie chorym powrotu do zawodowej aktywności. W skład takiego ponadsektorowego forum powinny wejść m.in. Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Rozwoju.

     W prace powinien być również zaangażowani NFZ, ZUS, PFRON i tego typu instytucje zajmujące się ubezpieczeniami społecznymi, ponieważ część działań powinna być skierowana na szybsze wychodzenie pacjenta z choroby i powrót do pracy. Myślę, że jak najbardziej powinny być w to zaangażowane także organizacje pacjenckie, które mogą się włączyć w opiekę nad pacjentem i jego aktywizację po chorobie – mówi Andrzej Śliwczyński.

    – Najlepiej, aby była to instytucja umocowana przy ministrze zdrowia, ponieważ to on odpowiada za stan zdrowia populacji. Ministerstwo Zdrowia ma już doświadczenia we współpracy międzyresortowej, ale w tym wypadku prace powinny być koordynowane międzyresortowo z Ministerstwem Finansów, Ministerstwem Rozwoju oraz Ministerstwem Pracy. Jeżeli chodzi o pomoc socjalną – również z konwentem samorządu, a więc poprzez Kancelarię Premiera, bo wiemy doskonale, że prędzej czy później ciężar opieki będzie jednak spoczywał na samorządach, a więc gminach, powiatach, miastach czy województwach – dodaje dr Jakub Gierczyński z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH oraz Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

    Zdaniem naczelnego lekarza ZUS konieczna jest również zmiana w zakresie finansowania nowoczesnych terapii, które powinny być traktowanie nie jako koszt, lecz jako inwestycja, która pozwala uniknąć kosztów pośrednich leczenia i powikłań u pacjentów.

     Finansowanie nowoczesnych terapii jest inwestycją, ponieważ wpływa na wcześniejszy powrót pacjentów do normalnego życia i do pracy zawodowej. Te osoby nie muszą więc pobierać świadczeń z ubezpieczenia społecznego, nie muszą dodatkowo się leczyć ani rehabilitować. Wczesna diagnostyka i szybkie wdrożenie leczenia daje największą szansę na wyleczenie i uniknięcie powikłań – mówi Grażyna Hart.

    Dr Jakub Gierczyński z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego zauważa, że obecnie proces decyzyjny dotyczący finansowania nowoczesnych terapii dla chorych przewlekle nie uwzględnia kosztów pośrednich, które są kilkukrotnie większe niż bezpośrednie wydatki na leczenie konkretnego schorzenia.

    – W procesie decyzyjnym dotyczącym dopuszczenia danej technologii lekowej czy medycznej uwzględnia się przede wszystkim skuteczność kliniczną i dane ekonomiczne, czyli opłacalność i wpływ na system ochrony zdrowia, ale wyłącznie w zakresie kosztów bezpośrednich. W ogóle nie bierze się pod uwagę ani kosztów, które ponosi ZUS, ani kosztów utraty produktywności liczonych najczęściej metodą kapitału ludzkiego lub kosztów frykcyjnych. Wyliczając i uzasadniając włączenie danej technologii, leku, sprzętu czy wyrobu do koszyka świadczeń gwarantowanych i finansowanych z środków publicznych, nie uwzględnia się w ogóle kosztów pośrednich – podkreśla dr Jakub Gierczyński. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

    Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

    Ochrona środowiska

    Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

    Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

    Finanse

    72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

    W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.