Newsy

Innowacyjne wyroby tytoniowe przyszłością branży. Mogą być mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów o nawet 95 proc.

2018-10-16  |  06:20

24 proc. Polaków to zadeklarowani palacze zagrożeni chorobami płuc i układu krążenia związanymi z paleniem papierosów – wynika z badania Kantar Public dla Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Alternatywą mogą się okazać rozwijane przez branżę tytoniową produkty nowej generacji, w których tytoń nie jest spalany, a jedynie podgrzewany do bezpiecznej temperatury. Dzięki temu – jak przekonują eksperci – zawartość szkodliwych substancji jest zmniejszona w porównaniu do tradycyjnych papierosów nawet o 95 proc. Trwają interdyscyplinarne badania, które mają ostatecznie odpowiedzieć na pytanie, czy nowoczesne wyroby tytoniowe są bezpieczniejsze od tradycyjnych papierosów. 

– Na rynku dostępna jest w tej chwili szeroka gama produktów nowej generacji, do których należą urządzenia podgrzewające tytoń takie jak glo, doustne bezdymne produkty tytoniowe, na przykład snus, a także e-papierosy. Różnica między tymi produktami a tradycyjnymi papierosami polega przede wszystkim na tym, że produkty nowej generacji nie wymagają spalania tytoniu – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr James Murphy, dyrektor ds. badań nad produktami o zmniejszonym ryzyku w British American Tobacco.

Wbrew obiegowej opinii to nie nikotyna, lecz substancje toksyczne zawarte w dymie papierosowym są odpowiedzialne za powstawanie chorób związanych z paleniem. W przypadku tradycyjnych papierosów zachodzi chemiczna reakcja spalania tytoniu. Powstały w jej wyniku dym zawiera około 7 tys. związków chemicznych, z których 150 to substancje toksyczne powodujące choroby płuc czy układu krążenia. Dlatego branża tytoniowa od kilku lat rozwija produkty nowej generacji NGP, które charakteryzują się mniejszą szkodliwością.

– Produkty takie jak glo są wyrobami tytoniowymi, jednak opierają się one na podgrzewaniu, a nie spalaniu tytoniu. W glo tytoń jest podgrzewany do temperatury 240°C, czyli dużo niższej niż temperatura spalania (950°C). W przypadku glo także skład aerozolu jest dużo mniej złożony, występuje w nim dużo mniej związków chemicznych i znacznie mniej substancji toksycznych. Zgodnie z naszymi pomiarami niektóre substancje toksyczne nie występują w glo wcale, a zawartość innych jest niższa nawet o 90–95 proc. niż w dymie z tradycyjnych papierosów. E-papierosy to jeszcze inny produkt, w którym nie znajdziemy tytoniu, ale płyn z glikolem propylenowym, glicerolem i wodą, z którego powstaje aerosol wdychany przez konsumenta. Płyn zawiera również nikotynę i jest aromatyzowany – wyjaśnia dr James Murphy.

Glo to najnowszy produkt British American Tobacco, wprowadzony właśnie na rynek polski, a wcześniej na rynki dwanaście innych krajów, m.in. Japonii, Szwajcarii, Kanady i Czech. Urządzenie podgrzewa tytoń zawarty we wkładach neo do bezpiecznej temperatury, dzięki czemu ilość szkodliwych substancji została radykalnie ograniczona.

Dr James Murphy podkreśla, że British American Tobacco prowadzi multidyscyplinarne badania nad glo i e-papierosami. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat grupa zainwestowała ponad 2,5 mld dol. w rozwijanie innowacyjnych produktów oraz ich ocenę naukową.

– Szczególnie ważne są realizowane przez nas badania emisji aerozolu uwalnianego podczas podgrzewania tytoniu. Prowadzimy badania laboratoryjne i testy toksykologiczne, także na komórkach tkanek układu oddechowego. Znamy już wyniki krótkoterminowych badań klinicznych, które potwierdzają, że w przypadku palaczy, którzy całkowicie zrezygnowali z tradycyjnych papierosów na rzecz glo, narażenie na wiele szkodliwych substancji chemicznych zawartych w dymie papierosowym zostało znacząco ograniczone. W niektórych przypadkach poziomy redukcji były takie same jak w przypadku palaczy, którzy całkowicie zrezygnowali z palenia – wyjaśnia dr James Murphy.

Grupa BAT jest na półmetku sześcioletniego programu badawczego, którego celem jest ocena szkodliwości produktów nowej generacji w porównaniu do tradycyjnych papierosów.

– Do tej pory potwierdziliśmy, że glo charakteryzuje się obniżonym poziomem emisji substancji toksycznych w wytwarzanym aerozolu. Wiemy, że kiedy konsumenci przestają palić papierosy i zaczynają korzystać z glo, są narażeni na mniejszą ilość substancji toksycznych. To dotyczy także używania biernego, tzn. przebywania w towarzystwie osoby używającej glo  – mówi dr James Murphy.

W tworzeniu produktów nowej generacji przeznaczonych na globalne rynki (grupa BAT jest obecna na ponad dwustu rynkach) dużą rolę odegrało centrum badawczo-rozwojowe w Poznaniu. BAT zatrudnia w Polsce łącznie 3,6 tys. pracowników, z których prawie połowa – około 1,5 tys. osób – zajmuje się rozwojem i sprzedażą nowoczesnych wyrobów tytoniowych i nikotynowych.

– Pracownicy centrum rewolucjonizują produkty elektroniczne i przyczyniają się do podniesienia ich jakości. Grupa ma duże doświadczenie w dziedzinie chemii i toksykologii oraz odgrywa niezwykle istotną rolę w zakresie rozwoju produktów elektronicznych. Teraz dostrzegamy, jaki wpływ może ona mieć na ten nowy segment produktów podgrzewających tytoń – mówi dr James Murphy.

Obecnie zmienia się podejście regulacyjne dotyczące papierosów elektronicznych z punku widzenia zdrowia publicznego, szczególnie w Wielkiej Brytanii. W Europie działają agencje naukowe, które doradzają organom regulacyjnym w poszczególnych krajach, np. w Wielkiej Brytanii, Holandii i Niemczech. Z ich badań wynika, że produkty takie jak glo – urządzenie podgrzewające tytoń – zawierają mniej substancji toksycznych w aerozolu, ponieważ nie ulegają one spalaniu. Narażenie bezpośrednie i bierne na substancje toksyczne również jest niższe, jednak nadal potrzeba więcej badań, żeby określić potencjał tych produktów w redukcji szkód związanych z paleniem.

Udział produktów nowej generacji w polskim rynku tytoniowym wynosi na razie około 5 proc. Jednak BAT prognozuje, że ten segment będzie szybko rosnąć. Z szacunków grupy wynika, że do 2020 roku na świecie będzie 80 mln osób używających e-papierosy i ok. 20 mln użytkowników produktów podgrzewających tytoń, a przychody ze sprzedaży produktów tytoniowych i nikotynowych nowych generacji do 2022 mogą sięgać już około 5 mld funtów.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.