Newsy

Marta Banaszek: Projektuję klasykę połączoną z nutą awangardy. To powrót do lat 70. i 80.

2018-10-09  |  06:11

Projektantka podkreśla, że stara się konsekwentnie realizować swój określony styl. Przede wszystkim stawia na połączenie nowoczesności i klasyki zarówno poprzez proste formy, jak i dodawanie charakteru detalem, który sprawia, że ubrania stają się niepowtarzalne. Marynarki, koszule czy sukienki z jej pracowni uszyte są ze szlachetnych tkanin, takich jak jedwabie, wełny czy kaszmiry, dzięki którym projekty są nie tylko szykowne, lecz także komfortowe i funkcjonalne. Największym źródłem inspiracji jest dla niej kobieta – bez względu na wiek i gabaryty, ale z naciskiem na styl, charakter i osobowość.  

Marta Banaszek podkreśla, że z jej pracowni wychodzą ponadczasowe projekty, w których może się odnaleźć każda z pań. Szczególnie jednak odpowiada ona na zapotrzebowanie tych kobiet, które twardo stąpają po ziemi, a jednocześnie szukają oryginalnych i niespotykanych kreacji nie tylko od święta, lecz przede wszystkim na co dzień.

Styl, w którym projektuję, to klasyka połączona z nutą awangardy. Wracamy też do lat 80. i 70., więc jak najbardziej łączymy klasykę z retro. To, co najważniejsze: w mojej kolekcji stawiam na fasony bardzo kobiece, a lata 80. świetnie nam to podkreślają, czy to bufiaste rękawy, czy też podkreślone talie – mówi agencji Newseria Marta Banaszek, projektantka mody.

Banaszek sprowadza materiały głównie z Włoch. Są to wysokogatunkowe tkaniny, takie jak wełna, moher czy kaszmir, które idealnie sprawdzają się na przykład przy klasycznych płaszczach czy marynarkach. Z kolei bawełnę w nietuzinkowe wzory wykorzystuje do uszycia casualowych koszul, a jedwab – do zwiewnych sukienek. Projektantka zwraca szczególną uwagę nie tylko na tkaniny, które muszą być praktyczne, trwałe i przyjemne w noszeniu, lecz także na dokładne kroje i wykończenia. W kolekcji na ten sezon dominują u niej ciepłe kolory, takie jak beż, czerwień, ale też zieleń, szarość i klasyczna czerń, która dodaje szyku. Ponurą aurę jesieni rozświetli błysk, nie tylko na specjalne okazje, lecz także na co dzień.

– Mamy klasyczne małe czarne, natomiast zawsze dodajemy do nich różne dodatki, czy to są pasy, czy wiązania wszelkiego rodzaju, czy też podniesione poduszką rękawy, troszeczkę marszczenia. Są też kamizelki, garnitury klasyczne i przede wszystkim jeśli chodzi o fasony spódnic, spodni, to są wysokie stany – mówi Marta Banaszek.

Marta Banaszek wspomina, że wychowywała się w latach 80. i już jako dziewczynka bacznie obserwowała to, co się działo w modzie. Od najmłodszych lat interesowała się również szyciem i projektowaniem ubrań.

– Nie było wtedy takiej dostępności tkanin, różnorodności sklepów, natomiast całym artyzmem, szyciem, projektowaniem, wymyślaniem czegoś z niczego zaraziła mnie bliska osoba z rodziny. Obserwowałam, jak to się rodziło – jedną sukienkę można było przerobić w zupełnie inną, niepowtarzalną, kreację. I tym się zaczęłam bawić. Zawsze kojarzę najbliższe otoczenie w takich kreacjach bardzo kobiecych – mówi Marta Banaszek.

Marta Banaszek posiada wieloletnie doświadczenie w branży finansowej, ale od zawsze jej wielką pasją była moda, a jej marzeniem było wypuszczenie własnej marki ubrań. To, co kiedyś było jedynie zabawą, od jakiegoś czasu stało się sposobem na życie. Dzięki temu, że na co dzień miała okazję zmierzyć się z potrzebami kobiet biznesu, postanowiła wystartować z projektem „Moda i biznes”. Został on stworzony z myślą o kobietach, które przede wszystkim cenią sobie wygodę i jakość, a jednocześnie szukają oryginalnych i niepowtarzalnych rozwiązań. Swoje pierwsze projekty realizowała na zamówienie koleżanek z branży. Jej pomysły szybko okazały się strzałem w dziesiątkę.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Partner Serwisu Zdrowie

Viatris

Media

Styl życia

Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.