Newsy

Adam Małysz: Jestem spokojny i pełen optymizmu, że w tym roku w skokach narciarskich po raz kolejny będziemy walczyć o najwyższe podia

2018-11-23  |  06:16
Mówi:Adam Małysz, dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej, Polski Związek Narciarski>Apoloniusz Tajner, prezes zarządu Polskiego Związku Narciarskiego
  • MP4
  • Adam Małysz i Apoloniusz Tajner wierzą, że Kamil Stoch powtórzy swój sukces sprzed roku i znów zwycięży w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Mocno kibicują też pozostałym zawodnikom, którzy mają potencjał, by dać z siebie wszystko i sięgnąć po dużo więcej. Ich zdaniem cała drużyna jest dobrze przygotowana zarówno pod kątem technicznym, jak i kondycyjnym. Kolejne zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich odbędą się już w najbliższy weekend w fińskiej Ruce. Tymczasem ostatnio w Wiśle niespodziewanym zwycięzcą konkursu został Rosjanin Jewgienij Klimow.

    Adam Małysz czuje satysfakcję z tego, że kolejny sezon Puchar Świata w skokach narciarskich został zainaugurowany w jego ukochanej Wiśle, a polscy skoczkowie tworzą zgrany team, który ma szanse walczyć o najwyższe trofea.

    – Cały czas marzyłem o tym, żeby po zakończeniu kariery mieć komu przekazać pałeczkę i żeby to ciągli dalej. Cieszę się, że to nie jest jeden zawodnik tak jak Kamil Stoch, ale mamy paru tych zawodników, a też mam głęboką nadzieję, że ta młodzież cały czas będzie dobijać i te skoki pociągną przez wiele lat – mówi agencji Newseria Adam Małysz, dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej, Polski Związek Narciarski.

    Małysz przypomina, że miniony sezon Pucharu Świata był dla polskich skoczków bardzo udany. Kamil Stoch zdobył Kryształową Kulę, a pozostali Polacy zajęli dość wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej – Dawid Kubacki był 9., Stefan Hula – 13., Piotr Żyła – 16., a Maciej Kot – 21. Na Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczang Polacy zdobyli brązowy medal w konkursie drużynowym, natomiast indywidualnie Kamil Stoch sięgnął po złoty medal na dużej skoczni. I choć to właśnie on jest liderem również i w tym sezonie, to zawsze trzeba się liczyć z tym, że jakiś inny zawodnik może mocno zaskoczyć.

    – Myślę, że jest paru takich zawodników, nie tylko naszych, lecz także ze świata, ale na pewno trzeba się dosyć mocno przyjrzeć, jeśli chodzi o Kubę Wolnego, o Piotrka Żyłę, który naprawdę na ostatnich treningach przysparzał nam wiele radości, bo skakał bardzo daleko. Jest Dawid Kubacki, który przez lato się zaczynał się rozkręcać, a koniec już był taki z przytupem, także jestem spokojny i pełen optymizmu, że w tym roku po raz kolejny będziemy walczyć o te najwyższe podia – mówi Adam Małysz.

    Małysz podkreśla, że głównym celem w tym sezonie jest przede wszystkim udany start w Mistrzostwach Świata.

    – Zawsze wybiera się tą najważniejszą imprezę, czyli w tym przypadku są to Mistrzostwa Świata. Ale na pewno ważny jest też Turniej Czterech Skoczni, konkursy u nas w kraju, więc te priorytety ustala się od razu w danym sezonie, co jest najmocniejsze, a później idzie już z górki, potem już zawodnik nie myśli. Jak zawodnik pojawia się na skoczni, na zawodach, nieważne czy to jest w Polsce, czy to jest za granicą, czy to są Mistrzostwa Świata czy Puchar Świata, zawsze stara się skoczyć jak najlepiej – tłumaczy Adam Małysz.

    Nasi zawodnicy są świetnie przygotowani do tego sezonu. Jest wśród nich bardzo dobra atmosfera, bardzo dobra motywacja, różne nowinki sprzętowe też zostały już wdrożone, przetestowane, więc to podnosi jeszcze motywację. Przygotowanie jest dobre, a sezon tak długi, że nie ma powodów do zaniepokojenia – mówi Apoloniusz Tajner, prezes zarządu Polskiego Związku Narciarskiego.

    W miniony weekend w Wiśle Biało-Czerwoni wygrali konkurs drużynowy, ale w indywidualnym nie stanęli na podium. Kamil Stoch był czwarty, a wygrał Rosjanin Jewgienij Klimow.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Gwiazdy

    Aleksandra Popławska: Zazwyczaj dostaję fajne prezenty. Najbardziej cieszy mnie, jak ktoś mi coś namaluje albo napisze wiersz

    Aktorkę można teraz oglądać między innymi w spektaklu „Wyjątkowy prezent” w reżyserii Tomasza Sapryka. Dzięki tej sztuce widzowie mogą się przekonać, że wyszukany, drogi i niezwykle odważny upominek nie tylko może zepsuć urodzinową imprezę, ale także relacje rodzinne i przyjacielskie. Aleksandra Popławska zdaje sobie sprawę z tego, że wiele osób ma nie lada dylemat, co podarować komuś z okazji urodzin czy imienin. Jednocześnie podkreśla, że ona sama nigdy nie dostała nietrafionego prezentu, który szybko wylądował w koszu.

    Media

    Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski: Mamy wieloletnie doświadczenie telewizyjne. To nam pozwoliło zbudować wideopodcast „Serio?” od strony merytorycznej i technicznej

    Po zwolnieniu z TVP Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski ruszyli na podbój YouTube’a. Do autorskiego wideopodcastu „Serio?” para zamierza zapraszać gości, którzy działają na różnych płaszczyznach, mają nietuzinkowe pasje i swoim postępowaniem dają dobry przykład innym. Prezenterzy wierzą, że ich nowy projekt z odcinka na odcinek będzie się cieszył coraz większą popularnością. Na razie obserwuje ich ok. 5 tys. subskrybentów. Obydwoje zapewniają, że nie boją się nowych wyzwań zawodowych, a satysfakcję sprawia im to, że przy realizacji nagrań mogą w pełni wykorzystać swoje doświadczenie telewizyjne.

    Edukacja

    Co piąte polskie dziecko padło ofiarą cyberprzemocy. Brakuje narzędzi, które pomogłyby z tym zjawiskiem walczyć

    Według badań HBSC co szósty nastolatek na świecie padł ofiarą cyberprzemocy – informuje Europejskie Biuro Regionalne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). W Polsce jest pod tym względem dużo gorzej. Nawet jedno na pięcioro dzieci mogło doświadczyć przemocy w sieci – alarmują naukowcy. Grupą najbardziej narażoną na cyberprzemoc są 13-latki. Porównanie danych z obecnej i poprzedniej edycji badania wskazuje, że dotychczasowe programy przeciwdziałania przemocy, i to nie tylko w obszarze cyber, nie są skuteczne. Eksperci podkreślają, że trzeba w nie włączyć nie tylko szkoły, ale też placówki medyczne, rodziców i samą młodzież.