Mówi: | Bartosz Turek |
Funkcja: | główny analityk |
Firma: | HRE Investments |
Dom pod miastem zamiast mieszkania w bloku. Ponad połowa Polaków mieszka w budynkach jednorodzinnych
Już ponad połowa Polaków mieszka w domach jednorodzinnych. Te w zabudowie bliźniaczej lub szeregowej wybiera ok. 5 proc. z nas, z kolei bloki są domem dla mniej więcej co trzeciej osoby. To zupełnie inny trend niż w krajach strefy euro, gdzie konsekwentnie coraz więcej osób wybiera mieszkania właśnie w blokach, a jeśli domy – to przede wszystkim w zabudowie – wynika z opracowania HRE Investments. Deweloperzy dostosowują się do potrzeb Polaków. Coraz więcej budynków powstaje w gminach otaczających największe miasta.
– Większość Polaków mieszka w domach jednorodzinnych. Ponad połowa z nas mieszka w domach jednorodzinnych wolnostojących, około 5–6 proc. z kolei w budynkach w zabudowie szeregowej lub bliźniaczej, co w takich krajach jak np. Wielka Brytania czy Belgia jest wiodącym typem nieruchomości – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Z danych Eurostatu, które przeanalizował HRE Investments, wynika, że o ile jeszcze w 2006 roku większość Polaków mieszkała w blokach, o tyle teraz mieszka w nich 42 proc. osób. W większych blokach, z przynajmniej 10 lokalami, mieszka mniej więcej co trzeci osoba. To odwrotny trend niż w krajach strefy euro. Tam blisko 48 proc. mieszka właśnie w blokach, a ich odsetek stopniowo rośnie. Więcej blokowisk jest nie tylko w krajach dawnego bloku wschodniego, można je znaleźć również w Skandynawii.
– W Polsce przez wiele lat to domy jednorodzinne budowane na własne potrzeby stanowiły trzon budownictwa mieszkaniowego, czyli w ogóle większość nieruchomości powstawała dzięki temu, że Polacy budowali dla siebie domy jednorodzinne. Dlatego też ten odsetek mieszkających w domach jednorodzinnych z roku na rok rósł – tłumaczy Bartosz Turek.
Prognozy GUS wskazują, że w ciągu najbliższych lat Polacy będą uciekać z wielkich miast do mniejszych miasteczek i wsi, przede wszystkich tych otaczających aglomeracje. Osoby znużone miejskim zgiełkiem w mniejszych ośrodkach szukają głównie domów, nieco rzadziej mieszkań. Ten trend dostrzegli też deweloperzy.
– Polacy chętnie wyprowadzają się z największych metropolii, szukając większego metrażu albo wyższego standardu życia. Często jest tak, że za cenę 2–3-pokojowego mieszkania w dużym mieście można kupić dom z ogródkiem po miastem. Oczywiście ceny, które trzeba zapłacić na początku, to nie cały rachunek, który powinniśmy wziąć pod uwagę, decydując się na wyprowadzkę. Uwzględniając koszty dojazdu i czas spędzony w środkach transportu bardzo często już po kilku latach rachunek wyprowadzki zmienia się na negatywny – zaznacza ekspert HRE Investments.
Jak zauważa Turek, problemem w Polsce jest przede wszystkim brak mieszkań. Z obliczeń analityków HRE Think Tank, zawartych w raporcie „Ile mieszkań brakuje w Polsce?”, wynika, że w Polsce oddaje się do użytku 120–180 tys. mieszkań rocznie. Są one jednak zlokalizowane przede wszystkim w kilku województwach, w których znajdują największe polskie aglomeracje. Polacy rzadko mieszkają w gospodarstwach wielopokoleniowych. To sprawia, że już teraz deficyt mieszkań szacuje się na 2,1 mln. Do 2030 roku będzie ich brakować o ok. 600 tys. więcej.
– Polskie mieszkania są też dość skromne. Statystyki na temat tego, ile metrów kwadratowych przypada na jednego mieszkańca mówią, że w Polsce ten odsetek jest nawet o połowę niższy niż w Europie. Mamy nieco ponad 1 pokój na osobę, a średnia europejska to 1,6. W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada 380 mieszkań, w Europie – około 480. Ale buduje się coraz więcej, więc jest nadzieja, że sytuacja mieszkaniowa Polaków z roku na rok będzie się poprawiała – ocenia Bartosz Turek.
Czytaj także
- 2024-03-01: Mały wybór mieszkań na rynku zwraca inwestorów w kierunku domów. Ceny materiałów budowlanych przestały drożeć w szybkim tempie
- 2024-02-29: Szybko wyprzedawane mieszkania dużym problemem dla nabywców. Nowa aplikacja pomoże im śledzić na bieżąco ogłoszenia z portali
- 2024-02-21: Joanna Trzepiecińska i Tomasz Dedek znowu małżeństwem. Aktorzy grają parę w spektaklu „Jak Zabłocki na mydle”
- 2024-04-12: Tomasz Dedek: My aktorzy jesteśmy trochę próżni i dzięki temu zawodowi chcemy być znani. Kiepsko, jeśli nikt nas nie poznaje na ulicy
- 2024-01-16: Ewa Minge: Rynek mody udaje, że ma się dobrze, ale tak nie jest. Jesteśmy zalewani przez bardzo tanią modę fast-foodową z Azji, z którą projektantom ciężko jest konkurować
- 2024-01-16: Rok 2024 może w końcu przynieść stabilizację na rynku nieruchomości. Wiele zależy od tego, jak zaprojektowany będzie nowy rządowy program
- 2024-01-18: System ochrony zdrowia w dużej mierze podtrzymują lekarze w wieku emerytalnym. Jakość nowo powstających kierunków medycznych pozostawia wiele do życzenia
- 2023-11-24: Polski deficyt publiczny i dług niebezpiecznie szybko rosną. Dalsze wzrosty rodzą ryzyko dużego kryzysu w finansach publicznych
- 2023-12-29: Problemy z dopłatami do dobrostanu zwierząt. Na wypłaty z tytułu ekoschematów rolnicy będą musieli poczekać dłużej
- 2023-11-16: Polacy inwestują z myślą o spokojnej emeryturze. Wciąż niewielu z nich korzysta przy tym z dobrowolnych programów emerytalnych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych
Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.
Zagranica
Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną
Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.
Infrastruktura
Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii
Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.