Newsy

Młodym sportowcom brakuje pieniędzy na sprzęt i starty oraz odpowiedniej bazy treningowej. W rozwoju talentu i pasji mogą pomóc prywatne firmy

2021-09-03  |  06:05
Mówi:Oleg Stasiewicz, prezes zarządu, Aquaphor Poland
Agnieszka Kobus-Zawojska, wioślarka, multimedalistka olimpijska
  • MP4
  • Choć rosną nakłady państwa na aktywizację sportową, młodzi zawodnicy na początku kariery napotykają spore bariery. To przede wszystkim brak pieniędzy oraz nie najlepsza baza treningowa i sprzęt. Tymczasem bez odpowiedniego zaplecza i warunków sportowy talent nie ma możliwości się rozwinąć. Dlatego z pomocą coraz częściej przychodzą prywatne firmy. Aquaphor w ramach akcji „W swoim żywiole” funduje 10 sportowcom stypendium w wysokości 10 tys. zł. – Istotne jest każde wsparcie treningowe, każda cegiełka tak naprawdę dokłada się do późniejszego sukcesu – przekonuje Agnieszka Kobus-Zawojska, wioślarka, multimedalistka olimpijska, stypendystka akcji.

     Uważamy, że warto wspierać młodych sportowców, ponieważ to jest nasza przyszłość. Państwa nie zawsze stać na to, żeby sportowcy, szczególnie na początkowym etapie, kiedy są młodzi, mieli zapewnioną bazę treningową, odpowiednie warunki do uprawiania sportu i startowania w zawodach. Dodatkowe pieniądze od firm komercyjnych mogą skutecznie tę lukę uzupełnić – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Oleg Stasiewicz, prezes Aquaphor Poland.

    Z roku na rok na aktywizację sportową Polaków trafia coraz więcej środków. Nakłady na ten cel wzrosły w 2020 roku w stosunku do 2015 roku o 141 proc. O ile w 2015 roku na ten cel przeznaczono 117 mln zł, o tyle w 2020 roku już 282 mln zł. Od 2021 roku Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej na rozwój infrastruktury sportowej w Polsce oraz upowszechnianie sportu wśród najmłodszych otrzymuje ponad 100 mln zł. Młodzi sportowcy na początku kariery wciąż jednak napotykają spore bariery – to przede wszystkim brak zaplecza treningowego oraz zbyt mało pieniędzy na sprzęt i starty.

    – Najważniejszą sprawą jest właśnie zapewnienie bazy treningowej, ponieważ to jest podstawa dla naszych młodych sportowców, żeby uzyskiwać w przyszłości świetne wyniki i zdobywać medale – ocenia Oleg Stasiewicz.

    – Trzeba rozwijać sportowe talenty i szlifować te małe diamenciki, bo dzięki temu zdobywamy medale olimpijskie. Na początku sportowej drogi najważniejsze jest wsparcie – zarówno psychiczne, jak i finansowe, bo w ten sposób można odciążyć rodziców. Bardzo ważne jest również zaplecze treningowe – mówi Agnieszka Kobus-Zawojska. – Warto wspierać sport, także amatorski, bo sport to nie tylko medale i sukcesy, ale przede wszystkim radość. Sport uczy też pokory i tego, jak sobie radzić w codziennym życiu.

    Bez wsparcia sportowy talent rozwija się trudniej. Tymczasem w Polsce pomoc dla młodych czy początkujących zawodników jest niewystarczająca. Przykładem może być Dawid Tomala, który zdobył złoty medal na niedawnych igrzyskach w Tokio w chodzie na 50 km. Parę lat temu zrezygnował z treningów i zaczął pracę na etacie, by móc się utrzymać. Żeby zdobyć pieniądze na treningi i przygotowanie do startu,  do końca ubiegłego roku pracował na budowie, był nauczycielem WF-u i masażystą. Wspomóc karierę sportową mogą firmy komercyjne. Przykładem może być akcja „W swoim żywiole” organizowana już po raz drugi przez Aquaphor Poland.

    – Zorganizowaliśmy tę akcję, przede wszystkim mając na myśli, że młodzi sportowcy potrzebują dodatkowego wsparcia, żeby w przyszłości zdobywali medale dla kraju, żeby mieli zapewnioną możliwość trenowania i jeżdżenia na zawody, czyli poczynając od ubrań sportowych, poprzez opłacanie wyjazdów na zawody – tłumaczy prezes Aquaphor Poland.

    W ramach akcji 10 sportowców może liczyć na stypendium w wysokości 10 tys. zł. Jak przekonuje Agnieszka Kobus-Zawojska, przyda się każda pomoc. Wioślarka przyznaje, że jej samej bardzo pomogło wsparcie, jakie otrzymała dzięki akcji „W swoim żywiole”. Dlatego teraz z przyjemnością staje po drugiej stronie, by pomóc spełnić komuś sportowe marzenie.

    – To wsparcie było dla mnie odciążeniem głowy, nie myślałam o tym, co się dzieje dookoła, tylko o trenowaniu. Mogłam zainwestować w sprzęt treningowy – mówi wioślarka i wielokrotna medalistka. – Kiedy otrzymałam pierwsze stypendium, to miałam z tyłu głowy to, że mogę wreszcie skupić się na celu, na tej sportowej drodze. Mogłam iść na trening z czystą głową i jak najlepiej wykonać moje zadanie, nie musiałam się martwić o to, co się stanie później.

    Na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio Agnieszka Kobus-Zawojska wywalczyła w czwórce podwójnej kobiet srebrny medal. Wioślarka ma w dorobku także brązowy krążek igrzysk z Rio de Janeiro w tej samej konkurencji. 

    – Marzy mi się, żeby tych medali było coraz więcej i tak naprawdę ta akcja też przyczynia się do tego, żeby później dzieciaki je zdobywały. To jest długa sportowa droga, bo tak naprawdę, żeby dojść do wielkich sukcesów sportowych, to musimy czasem poświęcić całe życie, ale najważniejsze jest to, żeby mieć wsparcie – mówi Agnieszka Kobus-Zawojska. – Moja droga do medali olimpijskich była wyboista, ale kiedy jestem na łódce, to naprawdę jestem w swoim żywiole, dlatego doceniam każdy gest. Nawet w tym roku przedolimpijskim miałam duży dołek, ale to jest normalne w życiu i myślę, że dlatego ważne jest wspierać młode talenty.

    Do akcji „W swoim żywiole” może się zgłosić każda osoba, która ukończyła 13 lat i uprawia sport. Dwudziestu młodych ludzi, którzy zdobędą najwięcej głosów, przechodzi do drugiego etapu, gdzie kapituła wybierze najlepszą dziesiątkę. Jak pokazuje doświadczenie pierwszej edycji programu, dodatkowe pieniądze mogą szybko przełożyć się na sukcesy.

    – Agnieszka Kobus-Zawojska została w tym roku wicemistrzynią olimpijską i to jest powód do dumy dla nas jako firmy i dla całego kraju. Marzymy, żeby inne dzieciaki szły w jej ślady i zdobywały najwyższe nagrody – podkreśla Oleg Stasiewicz.

    Czas na zgłoszenia mija 30 września. Formularz zgłoszeniowy i więcej szczegółów można znaleźć na stronie www.wswoimzywiole.edu.pl.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

    Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

    Zagranica

    Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną

    Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.

    Infrastruktura

    Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii

    Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.