Newsy

Ekspert: Misja na Księżyc przyspieszy kolonizację Marsa. Już w 2035 roku na Czerwonej Planecie mogą wylądować pierwsi astronauci

2021-03-03  |  06:00

Dzięki programowi Artemis NASA do 2024 roku na Księżycu wyląduje pierwsza kobieta i kolejny mężczyzna. Dzięki wykorzystaniu innowacyjnych technologii możliwa ma być eksploracja większej powierzchni Księżyca niż kiedykolwiek wcześniej. Wiedza zdobyta podczas misji na Księżyc zostanie wykorzystana, aby wykonać kolejny gigantyczny skok – wysłanie astronautów na Marsa.  – Po misji na Księżyc będzie taki zakres technologii związanych z lotami w kosmos, zamieszkaniem czy możliwościami produkcyjnymi w kosmosie, że już w 2035–3036 roku spodziewam się pierwszych lotów na Marsa – ocenia Leszek Orzechowski, architekt Space is More.

– Szczęśliwie wszystkie światowe agencje kosmiczne skupiają się na Księżycu. To słuszny krok, bo nie dość, że Księżyc jest tylko trzy dni drogi stąd przy obecnej technologii, to trzeba zbudować taką infrastrukturę, która na pewno by się potem przydała przy chęci załogowych lotów na Marsa, ale przede wszystkim na Księżycu można też przetestować technologię habitatów – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Leszek Orzechowski,].

NASA, największe agencje kosmiczne i firmy prywatne wskazują Księżyc jako kolejną granicę eksploracji kosmosu. Zgodnie z programem Artemis już w 2024 roku na satelicie Ziemi ma wylądować pierwsza kobieta i kolejny astronauta. W związku z tym liczne firmy i instytucje, od Japońskiej Agencji Badań Kosmicznych po prywatną firmę Moon Express, dyskutują, jak budować osiedla i maszyny lądowe tak, aby zbudować nową gospodarkę księżycową. Ostatecznym celem NASA jest wykorzystanie doświadczeń zdobytych na Księżycu do rozpoczęcia misji z ludźmi na Marsa.

– To dość bezpośrednio pokazuje połączenie ekonomiczne. Firmy prywatne są Księżycem zainteresowane, przywożeniem dostaw czy tradycyjnymi usługami, np. wydobywczymi czy hotelarskimi, turystycznymi. Właśnie Księżyc może nam pokazać zasadność wielu naszych przekonań i myśli o tym, jak mogłaby działać kolonizacja Marsa – tłumaczy architekt Space is More.

Misja na Księżyc pozwoli też zbadać, jak na ekstremalne warunki reaguje organizm człowieka. Takie testy już trwają w polskim habitacie badawczym Lunares. Warunki, jakie w nim panują, do złudzenia przypominają te, które będą panować w przyszłej bazie na Księżycu czy Marsie. Naukowcy prowadzili już np. badania z wykorzystaniem iluzji czasu. Stworzono też fizjologiczną lampę, która dzięki emitowaniu na odpowiedniej częstotliwości fal UV działa na organizm człowieka podobnie jak Słońce. W bazie testuje się też wpływ diety liofilizowanej podczas misji kosmicznych. W habitacie znalazło się też miejsce do hydroponicznej hodowli roślin z wirówkami do badania wpływu mikrograwitacji na procesy biologiczne.

Takie testy mogą mieć kluczowe znaczenie dla misji kosmicznych. Jeśli sprawdzą się na Księżycu, mogą również okazać się przydatne podczas misji na Marsa.

– Dobrze, że powstają rakiety, załogowe statki kosmiczne, ale jeszcze za bardzo nie wiadomo, czy i w jaki sposób na Marsie wylądować takimi wielotonowymi statkami, ale przede wszystkim, co się stanie z człowiekiem po 250 dniach podróży. Wiemy, ile pomocy lekarzy potrzebują astronauci, którzy wracają po pół roku ze stacji kosmicznej i jak muszą wracać do zdrowia. Wyobraźmy sobie, że po takiej samej wycieczce jeszcze ktoś ląduje na Marsie, musi zrobić całą misję, bazę i jeszcze wrócić. To nie są tematy nie do przeskoczenia – wskazuje ekspert.

Jak przekonuje, to na Księżycu będzie można przetestować różne metody hodowli roślin, systemy oczyszczania wody, produkcji żywności czy wytwarzania tlenu.

– Misja na Księżyc da nam taki zakres technologii w zakresie lotów w kosmos, ale też związanych z zamieszkaniem w kosmosie i w ogóle możliwości produkcyjne, że misja na Marsa jednak się wydarzy szybciej niż wcześniej. W 20352036 roku można się spodziewać, że mógłby ktoś tam wylądować – analizuje architekt Space is More.

Wyścig kosmiczny przyspiesza także w zakresie misji załogowych czy komercyjnych. Elon Musk, Jeff Bezos, Richard Branson mają już na koncie pierwsze sukcesy. Kwestią nawet nie lat, ale miesięcy mogą być pierwsze loty komercyjne.

– Przemysł komercyjny może spowodować pewną gorączkę kosmosu. Jak najbardziej jest możliwość, że za naszego życia będą się pojawiały pewne próby skolonizowania Marsa, może nie miasto na tysiące osób, ale już małe osady po kilkadziesiąt osób jestem sobie w stanie wyobrazić – mówi Leszek Orzechowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.