Newsy

Diamenty wciąż są pożądanym przez kobiety prezentem. Ich dostępność w ostatnich latach mocno spada

2019-03-08  |  06:10

Kobiety kochają diamenty, co czyni je idealnym prezentem dla żony, matki lub partnerki. Naturalny, prawdziwy kamień szlachetny można kupić już za ok. 200 zł, ale najdroższe okazy kosztują nawet kilka milionów dolarów. Najcenniejsze są diamenty czerwone, niebieskie i fioletowe. Od kilku lat popularnością cieszą się za to kamienie w odcieniach różu, które są jeszcze stosunkowo tanie, ale ich cena rośnie o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent w skali roku. Chętni na zakup muszą uważać na podrabiane diamenty, których na rynku nie brakuje.

– Przy wyborze diamentu na prezent powinniśmy się kierować kształtem kamienia, jego barwą i przeznaczeniem. Jeżeli szukamy czegoś delikatnego w dowód, że pamiętamy o danej osobie, możemy wybrać klasyczny kształt brylantu. Jeżeli natomiast drzemie w nas nutka ekstrawagancji albo chcemy podkreślić, że nasz wybór jest przemyślany i wyjątkowy, możemy rozważyć inne kształty. Dziś bardzo modne są kolory, niestety ich cena jest wyższa niż kamieni bezbarwnych. Jednak niezależnie od wielkości i środków, które chcemy przeznaczyć na zakup, diamenty zawsze sprawią przyjemność obdarowanej osobie – mówi agencji Newseria Marcin Marcok, ekspert rynku kamieni szlachetnych.

Jak podkreśla, kobiety kochają diamenty, co czyni je idealnym prezentem dla żony, matki lub partnerki.

 Diamenty są z tymi kobietami już całe życie. Ważne, żeby kamień był naturalny, bo to świadczy o tym, że nasze intencje też są czyste i naturalne – mówi Marcin Marcok.

Diamenty to najcenniejsze spośród kamieni szlachetnych. Na ich wartość wpływa kilka czynników: masa wyrażona w karatach, czystość i barwa oraz szlif, dzięki któremu diament otrzymuje kształt. Najpopularniejszy jest szlif brylantowy (około 70 proc. produkcji diamentów). Dużym zainteresowaniem cieszy się też szlif poduszkowy (cushion) z zaokrąglonymi rogami i większymi fasetami ułożonymi podobnie jak w brylancie, co daje efekt pięknego załamania światła.

– Im lepsza jakość, im bardziej wyjątkowy kamień, tym bardziej jest pożądany i poszukiwany na rynku. Czasami zdarza się, że aby znaleźć dla klienta odpowiedni kamień, który ma właściwą barwę, kształt, szlif i masę, trzeba na to poświęcić kilka miesięcy – mówi Marcin Marcok. – Najdroższym diamentem na rynku jest kamień w barwie czerwonej. Żeby nabyć taki kamień odpowiedniej jakości, czystej barwy i masy powyżej 1 karata, trzeba się liczyć z wydatkiem kilku milionów dolarów. Na drugim miejscu są kamienie niebieskie i fioletowe. Ceny tych ostatnich oscylują w okolicy 1–1,5 mln dolarów za karat.

Od kilku lat popularnością cieszą się kamienie w odcieniach barwy różowej, np. Fancy Intense lub Fancy Vivid, których ceny rosną o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent w skali roku. Na tym tle stosunkowo niedrogie i najpowszechniejsze są diamenty żółte i bezbarwne.

– Dzisiaj cena kamieni różowych jest jeszcze atrakcyjna, ale wszystko wskazuje na to, że dość znacząco wzrośnie w nadchodzącym czasie. Za mniej więcej 3 lata zamyka się największa kopalnia produkująca te kamienie, australijskie Argyle, która odpowiada za 80 proc. wydobycia. Zobaczymy, jak zmieni się rynek, kiedy zmniejszy się podaż, bo popyt na pewno nie ulegnie zmianie, może tylko wzrosnąć – mówi Marcin Marcok.

Ekspert rynku kamieni szlachetnych podkreśla, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaką kwotę przeznaczyć na zakup diamentu.

– Jeżeli szukamy kamienia, który ma sprawić przyjemność, to już od 200 zł możemy się pobawić w przygodę z naturalnym, prawdziwym diamentem. Natomiast jeżeli naszym celem jest zabezpieczenie portfela czy majątku, to najniższą kwotą jest kilkanaście tysięcy dolarów. I im bardziej wyjątkowy kamień, tym jego cena jest wyższa – mówi Marcin Marcok.

Chętni na zakup powinni być ostrożni. Rynek diamentów – ze względu na ich wartość – przyciąga bowiem nieuczciwe firmy. Dostępne są w sprzedaży także kamienie syntetyczne lub hodowlane, ale ich wartość jest niewielka w porównaniu do naturalnych.

– Jeszcze 2 lata temu kamień syntetyczny był wart kilka tysięcy dolarów, dzisiaj jest to około 1,2 tys. dolarów za karat – mówi Marcin Marcok. – Natura stworzyła kamień, który jest absolutnie wyjątkowy i nigdy nie spotkamy dwóch takich samych kamieni. Bardzo często klienci kupują kamienie, które nie są naturalnymi i nie wiedzą nawet o tym, że to, co posiadają, pochodzi z masowej produkcji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Zagranica

Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną

Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.

Infrastruktura

Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii

Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.