Newsy

Polacy opracowali nowoczesną technologię namnażania komórek odpowiedzialnych za młody wygląd. Nowe rozwiązanie trafi na rynek jeszcze w 2020 roku

2020-02-14  |  06:00

Przybywa rozwiązań, które mają wygładzić, odmłodzić i poprawić koloryt skóry. Coraz więcej kobiet decyduje się na zabiegi medycyny estetycznej. Polacy opracowali bezpieczną i naturalną metodę, której efekty mogą utrzymywać się około siedmiu lat. Dzięki pobranym od pacjenta fibroblastom, czyli komórkom odpowiedzialnym za młody wygląd, naukowcy stworzyli preparaty ze 100120 mln fibroblastów na milimetr. Produkt, który zrewolucjonizuje medycynę estetyczną, może trafić na rynek w drugiej połowie 2020 roku.

– W naszej metodzie nie wstrzykujemy np. kwasu hialuronowego czy też botuliny, natomiast podajemy preparat przygotowany właściwie z komórek konkretnego pacjenta z określoną dużą ilością fibroblastów. One podejmują funkcje, do jakich służą skórze właściwej, przez to efekt odmłodzenia może się utrzymywać do pięciu–siedmiu lat, na co mamy kliniczne podstawy – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Piotr Czynsz z BioCellLab.

Fibroblasty są głównym składnikiem komórkowym tkanki łącznej skóry. Pełnią w skórze wiele funkcji, m.in. kontrolują skład i strukturę składników macierzy zewnątrzkomórkowej skóry właściwej, jak kolagen czy elastyna. To właśnie fibroblasty są odpowiedzialne za młody wygląd, jednak ich liczba wraz z wiekiem spada. Według badań naukowców produkcja kolagenu w skórze osób starszych jest średnio o 75 proc. niższa niż u ludzi młodych, a całkowita liczba fibroblastów spada o 35 proc. Już w 1994 roku amerykańscy naukowcy wykazali, że wprowadzenie dodatkowych fibroblastów do skóry pomaga wypełnić zmarszczki. Polacy mogą jednak sprawić, że leczenie nimi stanie się łatwiejsze.

– Funkcjonowanie fibroblastów w medycynie estetycznej znane jest od dwudziestu kilku lat. Nasza innowacyjność polega na odpowiednio dużym namnażaniu populacji. Do tej pory była to populacja 40–60 mln, nasza technologia sprawia, że może to być 100–120 mln w jednym mililitrze. Kluczowa jest więc ilość fibroblastów do podania pacjentowi, ponieważ im jest ich więcej, tym element rozświetlenia i działania właściwego dla skóry jest pełniejszy – tłumaczy Piotr Czynsz.

Podczas projektu od pacjenta pobiera się fragment skóry, najczęściej zza ucha. Pobierane są z niego fibroblasty, które następnie są namnażane. Taki preparat można już zastosować u pacjenta. Jak przekonuje ekspert, na rozwiązaniu skorzystają nie tylko osoby pragnące przedłużyć młody wygląd, ale też te walczące z niedoskonałościami skóry czy np. bliznami potrądzikowymi.

– Badania trwały prawie dwa lata, zanim osiągnęliśmy efekt docelowy, czyli 100–120 mln fibroblastów w mililitrze. Stąd chęć zaprezentowania światu tego efektu, ponieważ to jest praktycznie dwa razy więcej niż dotychczasowe możliwości namnażania, czyli naprawdę dużo – przekonuje przedstawiciel BioCellLab.

Na rynku najczęściej stosowane są zastrzyki z botoksu, peelingi chemiczne czy wypełniacze tkanek miękkich. Coraz większą popularność zdobywa mikroneedling, czyli technika, w której lekarz wielokrotnie nakłada na skórę narzędzie zawierające wiele małych, cienkich i ostrych igieł. Powodują one drobne urazy, które stymulują produkcję kolagenu i elastyny. Dodatkowo można przy tym stosować kwas hialuronowy lub kwas askorbinowy. Metoda jest stosunkowo bezpieczna, jednak nie można jej porównywać z fibroblastami.

– Jest to bezpieczne, ponieważ uzyskujemy preparat, który powstał z komórek danego pacjenta. Nie mieszamy go z jakimkolwiek innym składnikiem, który może wywołać niepożądane reakcje. Tego preparatu jest podawana niewielka ilość, ponieważ koncentracja fibroblastów w danej jednostce objętości, czyli w 1 ml, jest bardzo wysoka. Stąd też nakłucia nie są tak duże jak przy klasycznych wypełnieniach i efekt utrzymuje się przez lata – tłumaczy Piotr Czynsz.

Jak zapowiada ekspert, produkt może pojawić się na rynku jeszcze w drugiej połowie 2020 roku.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Ochrona środowiska

Temperatury w Europie rosną dwukrotnie szybciej niż globalnie. Za tym idą rekordowe zjawiska klimatyczne

Marzec 2024 roku był 10. miesiącem z rzędu, który pobił rekord temperatur w historii globalnych pomiarów dla danego miesiąca roku – wskazują dane Copernicus Climate Change Service (C3S). Średnia temperatura wyniosła 14,14 st. C, czyli o 0,73 st. C więcej niż średnia dla marca z lat 1991–2020. Marzec był też o 1,68 st. cieplejszy niż w okresie przedindustrialnym, do którego odnoszą się globalne cele zawarte w porozumieniu paryskim. Kolejny miesiąc z rekordem ciepła oznacza nasilone zjawiska klimatyczne, również te ekstremalne. 2023 rok był w Europie okresem rekordów w tym zakresie, m.in. największych pożarów, powodzi czy fal upałów – wynika z raportu C3S i Światowej Organizacji Meteorologicznej.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.