Mówi: | Waldemar Izdebski |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Polskie Badania Czytelnictwa |
81 proc. Polaków jest mocno związanych z Polską. Za najważniejsze wydarzenia w ostatnim stuleciu uznają pontyfikat Jana Pawła II, okupację hitlerowską i wstąpienie do UE
Zdaniem Polaków pontyfikat Jana Pawła II, okupacja hitlerowska i wstąpienie Polski do Unii Europejskiej to zdecydowanie najważniejsze wydarzenia w najnowszej historii kraju. Ważne miejsce zajmuje też odbudowa Polski po II wojnie światowej, wstąpienie do NATO i wydarzenia z lat 80. – pokazuje najnowszy raport Polskich Badań Czytelnictwa. Wynika z niego też, że Polacy mają dość spójną wizję historii. 72 proc. badanych jest dumnych i przywiązanych zarówno do Polski, jak i Europy i nie widzi w tym żadnej sprzeczności.
– Przestrzeń historyczna, w której żyją Polacy, jest dosyć spójna. Są oczywiście pewne różnice w różnych grupach społecznych, ale jako całość możemy powiedzieć, że mamy jedną historię. Najważniejszym wydarzeniem Polacy uznali pontyfikat Jana Pawła II, następnie okupację i napaść Niemiec hitlerowskich na Polskę, a na trzecim miejscu znalazło się wstąpienie Polski do UE. Następna jest odbudowa kraju po II wojnie światowej i wstąpienie do NATO – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Waldemar Izdebski, prezes Polskich Badań Czytelnictwa.
W badaniu PBC, przeprowadzonym na potrzeby raportu „Czytelnicy prasy wobec niepodległości”, Polacy zostali zapytani o ważność konkretnych wydarzeń z ostatnich stu lat. Lista zawierała dwadzieścia trzy wydarzenia – zaczynając od powstania wielkopolskiego, a kończąc na wstąpieniu do Unii Europejskiej. Badani najpierw określali ważność każdego z wydarzeń, a następnie wybierali spośród nich trzy najbardziej znaczące.
– Należało się spodziewać, że być może poglądy polityczne czy sfera światopoglądowa zdominują odpowiedzi. Ludzie młodzi, z wyższym wykształceniem, w dużych miastach będą wskazywali na wstąpienie do UE, a osoby starsze, z mniejszych miejscowości na II wojnę światową. To się nie potwierdziło. Bardzo dużym zaskoczeniem było dla nas to, że starsze osoby, dużo częściej niż młodzi, wskazywały na znaczenie wstąpienia Polski do UE i NATO. Być może jest tak, że parę pokoleń wyznających ideały Solidarności, dążyło do tego, aby wejść do tych struktur i dla dzisiejszych 60- czy 70-latków to są bardzo ważne cele, bo oni ich doświadczyli osobiście. Młodzi ludzie dostali te wydarzenia w spadku i nie dostrzegają ich wagi – mówi Waldemar Izdebski.
Jak wynika z badania, tylko 9 proc. osób w wieku 15–24 lata wymieniło wstąpienie do UE jako jedno z trzech najważniejszych w ostatnim stuleciu. W grupie wiekowej 60–75 lat liczba wskazań była dużo wyższa i sięgnęła 42 proc. Podobnie jest ze wstąpieniem Polski do NATO – to wydarzenie za bardzo ważne uznało odpowiednio 6 i 21 proc. respondentów z tych grup.
Badanie PBC pokazało, że znaczenie większości wydarzeń nie zależy od cech społeczno-demograficznych badanych, za wyjątkiem wieku. To oznacza, że zbliżony, choć nie identyczny, obraz historii Polski może mieć zarówno młoda, wykształcona kobieta w dużym mieście i starszy mężczyzna na wsi. Przykładami uniwersalności są pontyfikat Jana Pawła II, okropieństwa wojny i okupacji hitlerowskiej oraz odbudowa Polski ze zniszczeń wojennych, które doceniamy bez względu na cechy społeczno-demograficzne.
– Statystyczny czytelnik prasy ma podobną wizję historii jak statystyczny Polak. Czytelnicy prasy mają w sobie więcej ideałów solidarnościowych. Relatywnie częściej wskazywali na znaczenie wstąpienia do struktur europejskich i euroatlantyckich oraz powstania Solidarności i przemian 1989 roku. Statystyczny czytelnik prasy, tak jak większość Polaków, kocha Polskę i Europę i nie widzi w tym żadnej sprzeczności. Aż 72 proc. ogółu badanych twierdzi, że są dumni i przywiązani do Polski, a jednocześnie przywiązani do Europy. Statystyczny czytelnik dzienników, magazynów czy pism opinii dużo częściej wskazuje przywiązanie do tradycji czy tożsamości europejskiej niż statystyczny Polak, ale odbywa się to w ramach tej samej przestrzeni historycznej i identyfikacji emocjonalnej – mówi Waldemar Izdebski.
W badaniu Polacy zostali również zapytani o to, z czego są najbardziej dumni i czego powinniśmy się wstydzić. Wyniki pokazują, że badani dumni są przede wszystkim ze swoich dzieci (68 proc.) i z bycia Polakami (40 proc.), a także z bycia Europejczykami (26 proc.), z rodzinnej miejscowości (23 proc.) i na końcu „z tego, jacy są na co dzień” (20 proc.).
– W końcu lat 80 i 90. socjologowie pytali o poczucie własnej wartości Polaków i zauważyli, że istnieje tu bardzo duża przepaść. Wskazujemy, że jesteśmy dumni z bycia Polakami, ale niewiele osób wskazywało, że ma poczucie własnej wartości z osiągnięć indywidualnych. Ta sytuacja trochę się zmieniła po 30 latach, ale nadal jesteśmy dumni z najbliższej rodziny, z tego, że jesteśmy Polakami, ale niewielu z nas, tylko 20 proc., ma poczucie własnej wartości, zadowolenia z tego, kim są na co dzień. Wśród czytelników dzienników, magazynów czy tygodników opinii poczucie dumy z tego, że jest się Europejczykiem czy członkiem społeczności lokalnej jest dużo większe niż u statystycznego Polaka – zauważa prezes Polskich Badań Czytelnictwa.
Z badania PBC, przeprowadzonego na potrzeby raportu „Czytelnicy prasy wobec niepodległości”, wynika również, że Polacy są bardzo dumni albo przynajmniej dosyć dumni z własnego państwa, ze stanu polskiej kultury i poziomu przedsiębiorczości Polaków, ale dostrzegają problemy w poziomie tolerancyjności i wzajemnych relacji we współżyciu społecznym. To, jak Polacy odnoszą się do siebie nawzajem, powinno być powodem do wstydu zdaniem 18 proc. badanych. Natomiast 12 proc. uważa, że powinniśmy się wstydzić poziomu naszej uczciwości. Czytelnicy prasy zbytnio nie różnią się pod tym względem od ogółu populacji.
Czytaj także
- 2024-04-11: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski: Regularne badania profilaktyczne stawiamy sobie za punkt honoru. Chcemy być zdrowi i aktywni
- 2024-04-15: Rynek dań gotowych z silnym potencjałem wzrostu. Producent makaronów przyspiesza rozwój w tym obszarze
- 2024-04-10: Badania kliniczne są często jedyną szansą na dostęp do innowacyjnego leczenia. Polska notuje dynamiczny wzrost liczby ich rejestracji
- 2024-02-19: Po trudnym 2023 roku branża piwowarska oczekuje ożywienia na rynku piwa. Od kilku lat udział w sprzedaży zwiększa piwo bezalkoholowe
- 2024-02-28: Maja Sablewska: W moich programach najważniejszy jest dla mnie człowiek, a moda to tylko opakowanie. Jeśli zadbamy o siebie i swoje wnętrze, to ta moda też zupełnie inaczej na nas wygląda
- 2024-03-13: Maja Sablewska: Polsat to rodzina, więc praca w tej stacji to dla mnie ogromny zaszczyt. Czuję się zaopiekowana, a poza tym lepiej mi płacą
- 2024-02-20: Maja Sablewska: Odsunęłam się od świata show-biznesowo-plotkarskiego. Już nic mnie nie rozprasza w drodze do celu
- 2024-02-28: Rząd planuje zwiększyć ochronę lasów. Zmiany klimatu i intensywne wycinki znacznie pogorszyły ich kondycję
- 2024-02-02: Możliwość kupienia alkoholu podczas meczów może zwiększać ryzyko agresywnych zachowań kibiców. Skala takich przypadków okazuje się jednak marginalna
- 2023-12-18: Polska chemia na światowym poziomie. Kreowane przez nią innowacje są niezbędne dla przemysłu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych
Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.
Zagranica
Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną
Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.
Infrastruktura
Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii
Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.