Newsy

Sztuczne płuca ratują życie chorych na COVID-19. Zebrane w czasie pandemii doświadczenia posłużą opracowaniu nowoczesnych urządzeń medycznych

2021-01-22  |  06:00

Dzięki procedurze ECMO, czyli zewnątrzustrojowemu natlenianiu krwi, można uratować życie chorych na COVID-19, którym nie można już podłączyć respiratora. Leczenie to od lat jest znane w kardiochirurgii, ale jak twierdzą specjaliści, zastosowanie go w innej dziedzinie medycyny da dostęp do wiedzy, dzięki której najpóźniej za półtora roku powstaną nowe technologie medyczne. Potrzeba opracowania nowych procedur jest tym większa, że w wyniku pandemii znacznie pogorszyła się opieka nad pacjentami z zawałami serca.

– Kardiochirurdzy dysponują zewnątrzustrojową techniką natleniania krwi. Jest to tzw. procedura ECMO, czyli zewnętrzne sztuczne płuco. W kardiochirurgii to urządzenie jest wykorzystywane od lat w leczeniu ciężkich chorób układu krążenia. W momencie, kiedy nastąpiła pandemia, natychmiast pokazało ono swoje nowe zastosowanie. Podłącza się je u pacjentów w krytycznym etapie chorób. Trwa proces zbierania ogromnej wiedzy dotyczącej leczenia za pomocą ECMO nowej jednostki chorobowej, jaką jest COVID-19 – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje dr n. med. Grzegorz Suwalski, kardiochirurg i prezes zarządu Quantum Innovations.

W procedurze ECMO krew pacjenta jest pobierana przez kaniulę, wprowadzana do urządzenia i oddawana z powrotem już natlenowana. Samo urządzenie wyglądem przypomina walizkę o wymiarach 60 na 40 cm. Podpięty jest do niego ekran, na którym wyświetlają się funkcje życiowe pacjenta. Do leczenia za jego pomocą choroby COVID-19 kwalifikowani są pacjenci z ciężkim uszkodzeniem płuc, u których nie byłoby skuteczne podłączenie respiratora.

– Jak wiadomo, wirus uszkadza płuca. W momencie kiedy to uszkodzenie jest jeszcze niewielkie, wystarczy leczenie wspomagające – podawany tlen, a później leczenie respiratorem, czyli mechaniczną wentylacją. Natomiast u dużej części tych pacjentów zniszczenie płuc jest tak duże, że nie ma już możliwości wprowadzania tlenu do organizmu poprzez płuca, czyli poprzez mechaniczną wentylację poprzez respirator – tłumaczy Grzegorz Suwalski.

Procedurę ECMO w leczeniu COVID-19 stosuje m.in. Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Od października udało się dzięki niej uratować życie pięciu pacjentom. Z kolei Narodowy Instytut Kardiologii Stefana kardynała Wyszyńskiego w Aninie powołał mobilny zespół ECMO. Może on zaimplantować urządzenie w ośrodkach prowadzących terapię chorych na COVID-19. Po podłączeniu chorego do urządzenia zespół  zapewnia ciągłe wsparcie online, a w razie potrzeby również na miejscu.

– Pandemia przebiega w sposób krytycznie szybki. Wiedza, która teraz jest zbierana, w ciągu roku, najwyżej półtora, zaowocuje nowymi koncepcjami, nowymi pomysłami urządzeń. Zebrana wiedza pokaże, gdzie są problemy, a następnie zrodzą się koncepcje i ruszą projekty, które będą te koncepcje weryfikować pod kątem ich skuteczności i bezpieczeństwa. Kiedy to się stanie, ruszą innowacje sprzętowe, być może pojawią się nowe urządzenia do oksygenacji lub inne, które będą wspomagały procesy decyzyjne – przewiduje kardiochirurg.

Potrzeba opracowania odrębnych procedur dla leczenia krytycznie chorych na COVID-19 jest tym większa, że z uwagi na priorytetowe traktowanie tej choroby cierpią pacjenci zmagający się z innymi schorzeniami. Z badań opublikowanych na stronie American Heart Association wynika, że w Anglii po wybuchu pandemii koronawirusa aż o połowę zmniejszyła się liczba hospitalizacji z powodu ciężkiego zawału serca. Jednocześnie o 56 proc. zwiększyła się częstość występowania pozaszpitalnego zatrzymania krążenia. Polscy lekarze nie obserwują takich tendencji, ale dostrzegają objawy niewydolności służby zdrowia w wyniku obciążenia pandemią.

– Wirus SARS-CoV-2 nie powoduje zawałów serca, nie ma bezpośredniego połączenia. Robi on dużo gorszą rzecz. Wpływa potwornie na system ochrony zdrowia, który jest poddany dużemu obciążeniu i często nie jest w stanie w idealny sposób zapewnić leczenia zawałów serca, które dzieją się ze swoją własną dynamiką. Leczenie, które jest najlepsze w ostrym zawale serca, to jest leczenie inwazyjne. Często bywa ono niestety odraczane, chociażby dlatego że pacjenci boją się zgłosić do szpitala czy wezwać pogotowie. Przez pandemię leczenie zawału serca nie jest optymalne. Jest takie jak 15 lat temu, czyli nie jest oparte na szybkich inwazyjnych technikach. Wiele szpitali apelowało o to, żeby nie lekceważyć objawów innych chorób – mówi prezes Quantum Innovations..

Jak dodaje, lekarze obserwują też coraz więcej przypadków nieleczonego zawału serca, który od kilkunastu lat był schorzeniem o znaczeniu marginalnym.

Z kolei z danych Rejestru Stanu Cywilnego wynika, że w ubiegłym roku drastycznie wzrosła liczba zgonów. W całym 2020 roku w Polsce zmarło ponad 475 tys. osób. Dla porównania w 2019 roku było to około 401 tys. osób. W przeliczeniu na liczbę zgonów w stosunku do liczebności populacji zanotowaliśmy najgorszy wynik od 1951 roku

– Trzeba jak najszybciej zdławić pandemię poprzez szczepienia. Nie ma innego wyjścia, to jest absolutnie najlepsze rozwiązanie. Nie lekceważyć objawów sercowo-naczyniowych. Należy korzystać z przeciążonego, ale jednak cały czas aktywnego systemu ochrony zdrowia. Wszystkie dolegliwości, które kojarzymy z układem sercowo-naczyniowym, musimy traktować tak, jakby nie było pandemii – apeluje Grzegorz Suwalski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

Konsument

Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.

Konsument

Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.