Newsy

Douglas planuje co roku otwierać w Polsce 6-10 nowych perfumerii

2014-03-17  |  06:30

Sieć Douglas ma obecnie 110 perfumerii w 55 polskich miastach. W kolejnych latach firma zamierza otwierać między od sześciu do dziesięciu nowych placówek rocznie. Sieć będzie także modernizowała już istniejące perfumerie. 

 – Planujemy kolejne otwarcia, może już w nie tak szybkim tempie, jak było to w ubiegłych latach, ale około 6–10 perfumerii rocznie będziemy nadal otwierać – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Agnieszka Mosurek-Zava, prezes firmy Douglas Polska.

Firma planuje również modernizację sklepów już istniejących. Oprócz rozwoju sieci prezes zapowiada również skoncentrowanie się na sprzedaży przez internet, a także usługach. W salonach można wykonać profesjonalny makijaż, a także zadbać o kondycję dłoni i stóp. Firma stawia także na edukację. W Szkole Makijażu sieci odbywają się praktyczne warsztaty.

 – Od kilku lat stawialiśmy na mocny zespół profesjonalistów. Inwestowaliśmy w naszych konsultantów, nie tylko w ich wiedzę produktową, lecz także ich wiedzę z zakresu obsługi klienta. Cieszę się, że dzisiaj możemy pochwalić się świetnymi wynikami – podsumowuje prezes firmy Douglas Polska.  

Douglas w ostatnich latach wprowadził na polski rynek firmy, których produkty dostępne są tylko w ich sklepach. Perfumeria ma w asortymencie na wyłączność ponad 70 marek, wśród nich są m.in. Sensai Kanebo International, Georgio Armani Cosmetics czy Tom Ford. 

 – Polacy są bardzo zainteresowani nowościami, podróżują po świecie, są naprawdę otwarci na wszelkie nowinki. Cieszymy się, że zaakceptowali wiele nowych marek, które udało nam się w ostatnich latach wprowadzić do Polski – tłumaczy Mosurek-Zava. – Kobiety, które nas odwiedzają przede wszystkim interesują się makijażem i produktami pielęgnacyjnymi. Natomiast odwiedzają nas również mężczyźni, zwłaszcza w poszukiwaniu prezentów, ciekawych zapachów. To są najczęściej poszukiwane produkty w perfumeriach Douglas.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Zagranica

Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną

Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.

Infrastruktura

Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii

Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.