Newsy

W domach Polaków zalega blisko 20 mln sztuk elektrośmieci. Najczęściej są to nieużywane smartfony, czajniki elektryczne, telewizory, żelazka i odkurzacze

2022-03-31  |  06:06

W badaniu GFK Polonia zrealizowanym dla ElektroEko co piąty Polak przyznał, że zdarzyło mu się wyrzucać zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny do śmietnika. Tymczasem elektrośmieci to grupa odpadów, która  zaraz po plastiku  stanowi ogromne zagrożenie dla środowiska. Z drugiej strony ze zużytej elektroniki można odzyskać cenne surowce i metale takie jak np. złoto, srebro i miedź, które następnie można ponownie wykorzystać. – Świadomość Polaków w zakresie postępowania ze zużytym sprzętem stopniowo rośnie, ale wciąż jeszcze mamy dużo do zrobienia – wskazuje Grzegorz Skrzypczak, prezes ElektroEko.

Elektrośmieci, czyli wszystkie popsute, nieużywane, niepotrzebne urządzenia elektryczne i elektroniczne, działające kiedyś na prąd bądź na baterie – określa się skrótem ZSEE. To najszybciej rosnąca frakcja odpadów w całej Unii Europejskiej, do której zaliczają się np. komputery, smartfony, telewizory czy lodówki. Każdy mieszkaniec Unii Europejskiej produkuje rocznie ok. 16 kg elektrośmieci  z czego tylko ok. 7 kg jest zbierane i przetwarzane. Według Eurostatu największą ilość elektroodpadów w skali roku rejestrują takie kraje jak Niemcy, Wielka Brytania oraz Francja. Polska zajmuje wśród państw UE siódme miejsce pod względem ilości zbieranego ZSEE.

– Z ostatniego dostępnego raportu Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że w 2018 roku produkcja elektrośmieci w Polsce wynosiła ok. 200 tys. ton rocznie. Natomiast te dane są już nieaktualne. Szacujemy, że w 2021 roku był to już poziom ok. 560 tys. ton. Wynika to m.in. z faktu, że o ile jeszcze w 2015 roku mieliśmy średnio 15 urządzeń elektrycznych i elektronicznych w każdym gospodarstwie domowym, o tyle w tej chwili jest ich już ponad 30, więc wzrost jest bardzo szybki. Z drugiej strony skraca się cykl życia tych produktów, tzn. stać nas na częstszą wymianę sprzętu na lepszy, nowocześniejszy, zużywający mniej wody i energii – mówi Grzegorz Skrzypczak, prezes ElektroEko, Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego.

Z badania „Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny. Wiedza i postawy Polaków”, przeprowadzonego w 2019 roku przez GFK Polonia na zlecenie organizacji ElektroEko, wynika, że w domach Polaków wciąż zalega blisko 20 mln sztuk różnego rodzaju elektroodpadów, takich jak małe AGD, telefony komórkowe czy sprzęty RTV. Ponad połowa (51 proc.) respondentów przyznała w nim, że przechowuje w swoim domu, garażu lub piwnicy takie elektroodpady, które nie są im już potrzebne. Do najczęstszych zaliczają się telefony komórkowe, czajniki elektryczne, telewizory, żelazka, odkurzacze, lodówki i pralki, tostery, kosiarki, a nawet suszarki do włosów.

– Świadomość Polaków w zakresie postępowania ze zużytym sprzętem stopniowo rośnie. Z badań, które przeprowadzaliśmy jeszcze 15 lat temu, wynikało, że wówczas tylko ok. 1 proc. Polaków wiedziało, czym są elektrośmieci i jak z nimi postępować. Dzisiaj jest lepiej, ale wciąż jeszcze mamy dużo do zrobienia. Nadal jest duża grupa mieszkańców, którzy mają problem, co z tym sprzętem zrobić. Nie zawsze też zdają sobie sprawę, jaką wartość ma ten zużyty sprzęt albo jak może być szkodliwy. Dotyczy to zwłaszcza wsi i mniejszych miasteczek, bo w tych dużych poziom wiedzy jest na zdecydowanie lepszym poziomie, tam dochodzi już nawet do 90 proc. – mówi ekspert.

W badaniu GFK Polonia zrealizowanym dla ElektroEko tylko 40 proc. Polaków oceniło, że ma jakąkolwiek wiedzę na temat odpadów elektronicznych. Co piąty przyznał też, że zdarzyło mu się wyrzucać je do śmietnika. Tymczasem elektrośmieci to grupa odpadów, która  zaraz po plastiku  stanowi ogromne zagrożenia dla środowiska.

Z drugiej strony ze zużytej elektroniki można odzyskać cenne surowce do ponownego wykorzystania. Metale  jak np. złoto, srebro i miedź  odzyskane ze zużytych smartfonów można wykorzystać np. do wytwarzania czajników, plomb dentystycznych, a nawet instrumentów muzycznych. Nawet szklane drzwiczki pralki mogą zostać przerobione choćby na praktyczną miskę żaroodporną. ONZ szacuje, że na całym świecie rokrocznie generowanych jest ok. 50 mln t zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, a wartość surowców, które te odpady zawierają, wynosi przeszło 48 mld euro. To pokazuje, jak ogromny potencjał tkwi w gospodarce odpadami ZSEE, ale w tej chwili tylko około 20 proc. takich odpadów trafia do właściwego systemu przetwarzania.

– Taki zużyty sprzęt powinien trafiać do wyznaczonych punktów zbiórki, tzn. nie można go wyrzucać do śmietnika. Każda z organizacji odzysku organizuje taki system punktów zbiórki, które przyjmują zużyty sprzęt bądź odbierają go bezpośrednio od gospodarstw domowych, jeżeli jest to sprzęt wielkogabarytowy. Następnie ten sprzęt trafia do zakładów przetwarzania, gdzie następuje proces dekompozycji i rozbiórki, a później w zakładach recyklingowych jest on przerabiany na nowy surowiec, jak np. stal, aluminium, guma, szkło czy miedź – mówi Grzegorz Skrzypczak.

Nie bez znaczenia jest też aspekt klimatyczny i ograniczanie emisji CO2, jakie zapewnia odzyskiwanie materiałów ze zużytych urządzeń. Dla przykładu przetworzenie jednego telefonu komórkowego pozwala oszczędzić taką ilość energii, która sprawia, że dziewięciowatowa żarówka może świecić przez ponad 200 dni. Z kolei według danych Europejskiego Biura Ochrony Środowiska (EEB) średnia żywotność smartfona w Europie to trzy lata, ale wydłużenie żywotności smartfonów i innej elektroniki tylko o jeden rok pozwoliłoby zaoszczędzić w skali UE tyle samo emisji CO2, co ograniczenie ruchu 2 mln samochodów rocznie. Z kolei wydłużenie ich eksploatacji o pięć lat do 2030 roku zaoszczędziłoby rocznie aż 10 mln ton emisji (ekwiwalentu CO2). To odpowiada usunięciu z dróg każdego roku około 5 mln samochodów, czyli mniej więcej tylu, ile zarejestrowanych jest w całej Belgii.

– Bardzo istotna jest edukacja w tym zakresie. Ona dotyczy nie tylko gospodarstw domowych, ale również instytucji, producentów i wszystkich jednostek, które w jakimkolwiek zakresie korzystają ze sprzętu elektrycznego i elektronicznego – mówi prezes ElektroEko.

W odpowiedzi na potrzebę edukacji dotyczącej elektrośmieci, ich wpływu na środowisko oraz tego, jak należy z nimi postępować, powstało Centrum ElektroEkologii, które mieści się w warszawskim Kampusie Innowacji CIC Warsaw. Odbywają się tam m.in. ekowarsztaty, zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży, zbiórki elektrośmieci, webinary oraz spotkania z ekspertami. Warszawskie Centrum ElektroEkologii to jak na razie jedyne tego typu miejsce w Europie, którego głównym zadaniem jest organizacja inicjatyw zwiększających społeczną świadomość działań proekologicznych zgodnych z Celami Zrównoważonego Rozwoju ONZ.

– Świadomość w tym zakresie rośnie i możemy się spodziewać, że w najbliższych latach będzie rosła nadal, zbliżając się do poziomu notowanego w Skandynawii czy krajach Europy Zachodniej – mówi Grzegorz Skrzypczak.


Co istotne, zgodnie z unijną dyrektywą kraje członkowskie UE mają wyznaczone odgórne, obowiązkowe, minimalne poziomy zbiórki zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Od 2021 roku ten poziom musi wynosić co najmniej 65 proc. masy sprzętu wprowadzonego na rynek. W tej chwili najlepiej radzą sobie z tym właśnie kraje skandynawskie. W Szwecji ponad 80 proc. masy sprzętu elektronicznego wprowadzanego jest zbierane i poddawane recyklingowi lub przygotowane do ponownego użycia. Wysokie poziomy zbiórki notują także Norwegia (75 proc. masy sprzętu wprowadzonego) oraz Szwajcaria (65 proc.), choć ich unijne przepisy nie dotyczą.

– W Polsce również powinniśmy zbierać 65 proc. sprzętu, który został sprzedany na rynku. Jednak to są bardzo duże masy i w zasadzie można powiedzieć, że dziś takich mas na rynku w Polsce nie ma. To znaczy ten obowiązek jest realizowany na poziomie maksymalnym i tego zużytego sprzętu np. w lasach, w śmietnikach – jak to kiedyś bywało – teraz po prostu nie ma. Wynika to z faktu, że producenci muszą realizować te unijne obowiązki albo będą płacić kary. Dlatego też na rynku trwa nieustanny wyścig o to, gdzie ten sprzęt znaleźć i kto będzie szybszy w odnajdywaniu tego sprzętu – mówi prezes ElektroEko, Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego .

ElektroEko jest największą organizacją odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego w Polsce. W imieniu producentów i importerów sprzętu elektrycznego i elektronicznego organizuje zbieranie, odbiór, przetwarzanie, odzysk i recykling zużytych urządzeń oraz prowadzi kampanie edukacyjne w tym zakresie.


 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ochrona środowiska

Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

Prawo

Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.