Newsy

Dogoterapia jest prowadzona w 20 szpitalach i ośrodkach terapeutycznych w Polsce. Psy pomogły już ponad 7,5 tys. małych pacjentów

2020-01-07  |  06:17
Mówi:Małgorzata Głowacka, lekarka weterynarii, ekspertka ds. żywienia zwierząt, Mars Polska

Katarzyna Czereszewska, specjalistka ds. koordynacji CSR, Fundacja „Dr Clown”

  • MP4
  • Kontakt ze zwierzętami niesie ze sobą wiele korzyści – wspomaga proces leczenia i ułatwia radzenie sobie ze stresem i bólem. Dogoterapia jest więc coraz powszechniej wykorzystywana w leczeniu chorych dzieci. Decydują się na nią również szpitale. W 2019 roku niemal 5 tys. dzieci wzięło udział w ogólnopolskim programie zajęć dogoterapii połączonej z „Terapią śmiechem”. To projekt prowadzony od 2017 roku przez Fundację „Dr Clown” i firmę Mars Polska. Łącznie z terapii skorzystało ponad 7,5 tys. małych pacjentów, a do akcji dołączają kolejne placówki.

     Relacja pomiędzy człowiekiem i psem jest wyjątkowa, niesie ze sobą bardzo wiele korzyści. Nie moglibyśmy tej wiedzy nie wykorzystać w praktyce, aby pomóc tym, którzy najbardziej tego potrzebują, czyli chorym dzieciom. Właśnie dlatego od ponad trzech lat rozwijamy projekt dogoterapii wraz z Fundacją „Dr Clown” w polskich szpitalach dziecięcych – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Małgorzata Głowacka, lekarz weterynarii, ekspertka do spraw żywienia zwierząt w Mars Polska.

    Badania naukowców z Instytutu Nauki o Zwierzętach WALTHAM, należącego do firmy Mars, wskazują, że kontakt ze zwierzętami znacznie poprawia samopoczucie u małych pacjentów. Redukuje stres i wspomaga produkcję oksytocyny, czyli hormonu szczęścia. Obecność psów przyczynia się również do szybszej rekonwalescencji po chorobach i operacjach.

     Zwierzęta dają nam niesamowite, bezkrytyczne wsparcie, co jest ogromnym motywatorem nie tylko do rozwoju dzieci, ale również do radzenia sobie w trudnych warunkach. Dzieci w szpitalach są codziennie narażone na różnego rodzaju sytuacje stresowe i lękowe, a obecność zwierząt pomaga im sobie z tym radzić – ocenia Małgorzata Głowacka.

    Zwierzęta pomagają dzieciom oderwać się od codziennej rutyny, zaspokajają też ich potrzebę miłości i akceptacji. Dlatego coraz częściej dogoterapia wykorzystywana jest w szpitalach. Od 2017 roku firma Mars Polska wraz z Fundacją „Dr Clown”  prowadzi zajęcia z dogoterapii połączonej z „Terapią śmiechem”.

     Uśmiech poprawia naszą wentylację i krążenie krwi. Kiedy się śmiejemy, wydzielają się endorfiny, czyli hormony szczęścia. W takim stanie dzieci łatwiej adaptują się do nowych warunków, chętniej współpracują z personelem i biorą udział w zajęciach, ale przede wszystkim zajmują się zabawą. Dobroczynne działanie śmiechu i jego skutki są bardzo spójne z  korzystnymi efektami, które przynosi kontakt ze zwierzęciem – przekonuje Katarzyna Czereszewska, specjalistka ds. koordynacji CSR w Fundacji „Dr Clown”.

    Od 2017 roku w zajęciach dogoterapii wzięło udział ponad 7,5 tys. małych pacjentów. Tylko w 2019 roku w 327 spotkaniach na oddziałach m.in. psychiatrii, onkologii, neurologii, kardiologii czy okulistyki uczestniczyło niemal 4,9 tys. dzieci.

     Liczba wizyt w ostatnim roku zwiększyła się dwuipółkrotnie. To pokazuje zarówno otwartość szpitali, jak i duże znaczenie obecności psów i dogoterapeutów na oddziałach. Na twarzach dzieci od razu pojawiają się uśmiechy – mówi Katarzyna Czereszewska.

    Początkowo „Terapia śmiechem” połączona z dogoterapią była realizowana w pięciu placówkach, obecnie obejmuje swym zasięgiem 20 szpitali i ośrodków terapeutycznych, m.in. w Warszawie, Gdańsku, Łodzi, Szczecinie, Bielsku-Białej czy Lublinie.

     Od 2017 roku wizyt jest sześciokrotnie więcej, więc z naszej perspektywy te zajęcia są bardzo potrzebne. Same szpitale zapraszają, żebyśmy je kontynuowali czy zaczęli je u nich realizować. Coraz więcej rodziców również jest świadomych i pyta, czy w danym szpitalu jest dogoterapia – podkreśla Katarzyna Czereszewska.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

    Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

    Zagranica

    Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną

    Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.

    Infrastruktura

    Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii

    Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.