Newsy

Ponad połowa produktów rolniczych jest wolna od pozostałości pestycydów. Konsumenci chcą wiedzieć więcej o jakości żywności

2017-05-25  |  06:30

Europejskie badania produktów rolniczych wskazują, że blisko 44 proc. z nich zawiera śladowe ilości pestycydów, które jednak mieszczą się w granicach ściśle określonych norm europejskich. Nadmierna ilość pozostałości pestycydów i metali ciężkich w żywności może być groźna dla zdrowia. Choć konsumenci mają coraz większą świadomość na temat zdrowego jedzenia, to trudno im zweryfikować obecność szkodliwych związków. Powstał więc specjalny system, który pozwala sprawdzić jakość żywności.

– Pestycydy są sprzedawane jako wyroby optymalizujące produkcję żywności, ale mają też swoje ciemne strony, działające bardzo często z opóźnieniem. Skutki zdrowotne nie są widoczne od razu, tylko po jakimś czasie. Dlatego spożywające je osoby często nie są świadome konsekwencji. Poza składnikami odżywczymi, które powinny się znajdować w produktach spożywczych, pojawia się tam także wynikająca z zanieczyszczeń chemia ciężka. Na to, niestety, często nie mamy wpływu. Możemy tylko dbać o środowisko, starać się wprowadzać różnego rodzaju przyjazne technologie – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marcin Galicki z portalu Szamaj.pl, organizator systemu Food Rentgen.

Z danych przeprowadzonych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wynika, że z 84 tys. próbek produktów rolniczych zdecydowana większość, bo 97,2 proc., spełniło rygorystyczne normy dotyczące obecności pestycydów określone w przepisach unijnych. Nie oznacza to jednak, że nie zawierały one żadnych pozostałości – nieco ponad połowa była od nich wolna, a 43,9 proc. zawierało takie ilości pozostałości środków ochrony roślin, które mieściły się w normach.

Produkty, które mieszczą się w normach zawartości pozostałości pestycydów i metali ciężkich, są oceniane w specjalnej skali Szamaj. Przy współpracy z partnerami – Fundacją Inventity i Instytutem Ogrodnictwa ze Skierniewic – przebadano 16 produktów, z których połowa nie spełniła podstawowych polskich norm. Żaden produkt nie uzyskał najwyższej noty, która poświadcza, że w danym wyrobie nie wykryto pozostałości pestycydów.

– Wyniki tych badań dla nas i dla samych producentów były dużym zaskoczeniem, a wynika to z faktu, że często dostawcy nie sprawdzali się w swojej roli. Na tej bazie powołaliśmy program Food Rentgen, do którego konsumenci zgłaszają produkty. My zbieramy fundusze, badamy najczęściej wybierane przez konsumentów produkty i publikujemy wyniki. Sami chcielibyśmy wiedzieć, czy produkty, które jemy, spełniają normy, stąd pomysł na badanie oraz zapraszanie producentów uważających, że mają dobre wyroby. Chodzi o to, żeby mieć pewność – wyjaśnia Marcin Galicki.

Jak wynika z ostatnich przesiewowych badań żywności, przeprowadzonych przez Instytut Ogrodnictwa, w piwie, maku czy zbożach wykryto różnego rodzaju szkodliwe substancje. Przykładem jest glifosat (szkodliwy i trudno wykrywalny pestycyd używany między innymi do przyspieszenia procesu suszenia roślin). Wśród metali ciężkich najniebezpieczniejsze są ołów i kadm, pochodzące głównie ze spalin samochodowych i niskiej emisji.

– Konsumenci muszą być świadomi, poszukiwać, domagać się i podążać za informacją dotyczącą jakości spożywanej żywności – podkreśla Marcin Galicki. – Polski rynek jest pod tym względem trochę ziemią niczyją. Dla porównania w Niemczech ruchy konsumenckie dbające o badanie żywności są dużo bardziej rozwinięte, a informacja na ten temat znacznie lepiej dostępna.

Utworzony przez parę ekonomistów angażujących się od lat w przedsięwzięcia ekologiczne i społeczne program „Szamaj zdrowe”, którego częścią jest Food Rentgen, to sposób oceny jakości produktów żywnościowych. Badaniu poddawane są wyroby pochodzące prosto z półek sklepowych. Inicjatywa ma na celu uzupełnienie istniejących systemów certyfikacji żywności, które najczęściej są mało przejrzyste dla konsumentów. Skupiają się one z reguły jedynie na warunkach, w których produkowane są wyroby lub ich losowo wybrane składniki i często pomijają ostateczną jakość wyrobu końcowego.

– Producenci dzielą się na dwie grupy: idealistów dbających o jakość i niewyobrażających sobie, by sprzedawane przez nich wyroby mogły być niezdrowe, oraz takich, którzy ze sprzedaży niezdrowych produktów czerpią korzyści. Mają przy tym dylemat, czy osiągane w ten sposób zyski są wystarczająco wysokie, żeby zrekompensować ewentualną karę, czy nie – precyzuje Marcin Galicki.

Jak podkreśla, wynika to z podejścia do prowadzonej działalności.

– Ludzie, którzy nie widzą innego sposobu wytwarzania żywności jak tylko w sposób zrównoważony i z dbałością o konsumenta, zawsze będą się starać wytwarzać żywność w taki właśnie sposób. Z drugiej strony bardzo często są oni uzależnieni od tego, co otrzymują od dostawców, którzy nie zawsze są już tak etyczni – mówi Marcin Galicki.

Do programu Food Rentgen może dołączyć każdy i następnie przesyłać zdjęcia produktów, które jego zdaniem powinny zostać zbadane. Propozycje poddawane są głosowaniu. Zdobywające najwięcej głosów wyroby trafiają na platformę crowdfundingową, gdzie zbierane są fundusze na testy. Po uzbieraniu koniecznej kwoty żywność kierowana jest do laboratoriów, gdzie przechodzi testy na zawartość pestycydów, metali ciężkich i szkodliwych nawozów. Laboratoria określają, czy ewentualne przekroczenia mieszczą się w normach dla poszczególnych rodzajów żywności.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Rynek makaronów w Polsce wart jest około 800 mln zł. Producenci pracują nad nowymi funkcjami tych produktów w diecie

Makarony stają się coraz nowocześniejszą kategorią na rynku spożywczym. Konsumenci mają do wyboru m.in. szereg makaronów warzywnych, bezglutenowych, a także funkcjonalnych, których regularne spożywanie ma pomagać w walce z chorobami cywilizacyjnymi, jak cukrzyca, otyłość czy miażdżyca. To m.in. w ten segment rynku chce w najbliższych latach inwestować notowany na warszawskiej giełdzie producent Makarony Polskie. Spółka podkreśla, że wyzwaniem dla dalszego rozwoju firm z branży spożywczej pozostają rosnące koszty działalności, braki kadrowe, a także niestabilność cenowa.

Edukacja

Do Polski z Ukrainy uciekło nawet 70 tys. Romów. Ich sytuacja po ponad dwóch latach nadal pozostaje trudna

Mniejszość romska w Polsce liczy ok. 30 tys. osób, po wybuchu wojny za wschodnią granicą mogła się zwiększyć do nawet 100 tys. na skutek napływu uchodźców z Ukrainy. Jak wskazuje Fundacja w Stronę Dialogu, uchodźcy romskiego pochodzenia nie byli chętnie przyjmowani w punktach recepcyjnych, a na traumę spowodowaną agresją Rosji nałożyły się bieda, wykluczenie społeczne i traktowanie jak uchodźców drugiej kategorii. Przez dwa lata w tym zakresie niewiele się zmieniło, dlatego fundacja zaapelowała do rządu i Rzecznika Praw Obywatelskich o zajęcie się problemami Romów z Ukrainy, w szczególności w zakresie zakwaterowania, edukacji i miejsc pracy.

Transport

Bezpieczeństwo paliwowe w Polsce wymaga inwestycji w nowe moce magazynowe. Branża przyspiesza też zieloną transformację

Branża paliwowa dobrze poradziła sobie z zawirowaniami, które przez ostatnie dwa lata wpływały na polski rynek. Wciąż jednak kwestia bezpieczeństwa paliwowego wymaga dużego wysiłku. Wśród priorytetowych zadań stojących przed sektorem i rządem jest rozbudowa infrastruktury paliwowej, szczególnie nowych mocy magazynowych, ale też kolei i morskich terminali – wskazują eksperci POPiHN. Wyzwaniem w kolejnych latach będzie także zielona transformacja oparta m.in. na elektryfikacji transportu i paliwach alternatywnych, która – w opinii ekspertów – wymaga w Polsce znacznego przyspieszenia.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.