Mówi: | Anna Iżyńska-Tymoniuk |
Funkcja: | menedżerka ds. komunikacji |
Firma: | Stowarzyszenie Otwarte Klatki |
Unijny zakaz hodowli zwierząt na futra odłożony co najmniej o kilka lat. Jednak Polska może wprowadzić go szybciej
Zgodnie z niedawną decyzją Komisji Europejskiej unijny zakaz hodowli zwierząt na futra zostaje odłożony w czasie, a decyzja w tej sprawie zapadnie najwcześniej w 2026 roku. W tej chwili taki zakaz obowiązuje już w 20 krajach Europy, a do wprowadzenia go przymierzają się kolejne państwa, w tym również Polska. – W Polsce jest duże poparcie społeczne dla zakazu hodowli zwierząt na futra. Według niedawnego badania Biostatu taki zakaz popiera aż 2/3 Polek i Polaków. Spodziewamy się, że taki konkretny projekt zakazu zostanie złożony już w najbliższych tygodniach – mówi Anna Iżyńska-Tymoniuk ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Jak wskazuje, na całym świecie branża futrzarska w tej chwili już i tak chyli się ku upadkowi.
– Komisja Europejska na początku grudnia ub.r. odniosła się do europejskiej inicjatywy obywatelskiej Fur Free Europe, która zakłada wprowadzenie na terenie całej UE zakazu hodowli zwierząt na futro. Pomimo rekordowego poparcia dla tej inicjatywy Komisja Europejska postanowiła nie podejmować w tej sprawie żadnej decyzji aż do momentu otrzymania raportu Europejskiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Żywności. Ten raport będzie opublikowany prawdopodobnie w 2025 roku, co oznacza, że decyzji KE możemy się spodziewać dopiero w marcu 2026 roku. A to oznacza, że niestety co roku nadal miliony zwierząt będą cierpiały na fermach futrzarskich, będą spędzały całe swoje życie w ciasnych klatkach po to, żeby potem zostać brutalnie zabite – mówi agencji Newseria Biznes Anna Iżyńska-Tymoniuk.
Fur Free Europe, czyli Europa Bez Futer, to ogólnoeuropejska inicjatywa obywatelska, która stwarzała nadzieję na rewizję unijnych przepisów dotyczących hodowli zwierząt na futra. Poparło ją rekordowe 1,5 mln Europejczyków – to 10. w historii projekt, który przekroczył próg miliona podpisów – w tym 107 tys. Polek i Polaków. Mimo to 7 grudnia br. Komisja Europejska ogłosiła, że podejmie decyzję w sprawie zakazu hodowli zwierząt na futro dopiero po otrzymaniu raportu Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA).
– Mamy bardzo wiele dowodów naukowych na to, że zwierzętom futerkowym nie da się zapewnić dobrostanu w warunkach hodowli klatkowej – mówi menedżerka do spraw komunikacji w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki.
Jak wskazuje, dotychczasowe raporty EFSA były zgodne z obecną wiedzą naukową i rekomendowały poprawę dobrostanu zwierząt. Pozwala to sądzić, że również ten nadchodzący raport rzetelnie przedstawi problemy dobrostanowe na fermach futrzarskich.
– W ubiegłym roku Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności opublikował raport dotyczący hodowli klatkowej zwierząt gospodarskich i zarekomendował w nim odejście od klatek. Trudno sobie wyobrazić, żeby opinia tego samego urzędu miała być inna w przypadku zwierząt mięsożernych, drapieżnych i nieudomowionych, jakimi są lisy, norki i jenoty – uważa Anna Iżyńska-Tymoniuk.
Jak podkreśla, hodowla zwierząt futerkowych jest z natury okrutna i sprzeczna z nawet najbardziej podstawową koncepcją dobrostanu zwierząt, bo lisy, norki i jenoty na fermach futrzarskich żyją na minimalnej przestrzeni, w rzędach małych, drucianych klatek, często w brudzie i własnych odchodach. Cierpią z powodu samookaleczeń, zakażonych ran, odgryzionych kończyn i kanibalizmu. Po kilku latach takiego życia są zabijane poprzez zagazowanie lub porażenie prądem.
KE szacuje, że w całej UE działa obecnie 1088 ferm futrzarskich, jednak w ciągu najbliższych kilku lat około 100 z nich przestanie istnieć wskutek wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra w Litwie i Łotwie oraz decyzji o wygaszeniu tego przemysłu w Szwecji. Chęć wycofania się z tej branży sygnalizują również fińscy hodowcy.
– Zakaz hodowli zwierząt na futra obowiązuje w tej chwili już w 20 krajach Europy, w innych zostały wprowadzone ograniczenia gatunkowe. Ostatnio taki zakaz wprowadzono w Litwie we wrześniu ubiegłego roku. Natomiast w Finlandii od kilku miesięcy trwa walka z epidemią ptasiej grypy, którą wykryto już na ponad 60 fermach futrzarskich i w wyniku której uśmiercono ponad 200 tys. zwierząt. Naukowcy już od lat biją na alarm i ostrzegają, że fermy futrzarskie są ogromnym zagrożeniem epidemiologicznym – mówi ekspertka stowarzyszenia.
Pierwsze przypadki wirusa H5N1 w Finlandii wykryto w połowie ubiegłego roku na fermie w Kausti, w zachodnio-centralnej części kraju. Niedługo potem obecność wirusa potwierdzono na kolejnych fermach futrzarskich. Hodowane tam zwierzęta prawdopodobnie zaraziły się od dzikich ptaków. Finlandia nie jest pierwszym krajem, w którym wykryto wirusa H5N1 u norek hodowlanych – w październiku 2022 roku taka sama sytuacja miała miejsce w hiszpańskiej Galicji, wskutek czego zabitych zostało ponad 50 tys. zwierząt. Światowa Organizacja Zdrowia w ubiegłorocznym oficjalnym komunikacie ostrzegła, że rosnąca liczba przypadków ptasiej grypy H5N1 wśród ssaków budzi obawy, że wirus może się przystosować do łatwiejszego zarażania ludzi.
– Fermy futrzarskie wiążą się nie tylko z ogromnym cierpieniem zwierząt, ale są też realnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego – podkreśla Anna Iżyńska-Tymoniuk.
Kiedy w 2020 roku cały świat dotknęła pandemia SARS-CoV-2, wirus pojawił się również na fermach futrzarskich. Stowarzyszenie Otwarte Klatki podaje, że COVID-19 został wówczas udokumentowany na ponad 400 fermach na świecie, wskutek czego zabito miliony norek. Warunki, w jakich żyją zwierzęta hodowane na futra – w ciasnych klatkach, w dużym zagęszczeniu po kilka–kilkanaście tysięcy i bez zachowania zasad higieny – powodują, że transmisja i mutacja wirusów jest znacznie ułatwiona.
– Zwierzętom futerkowym nie da się zapewnić dobrostanu w warunkach hodowli klatkowej. A kiedy takie próby są podejmowane – jak np. w Niemczech czy w Szwajcarii, gdzie zdecydowano się trochę podwyższyć wymagania dotyczące warunków utrzymania zwierząt – ta branża upada po prostu sama z siebie, ponieważ hodowla przestaje być opłacalna ekonomicznie – mówi ekspertka stowarzyszenia.
Polska jest największym producentem i eksporterem futer w Unii Europejskiej. Według danych opublikowanych przez Komisję Europejską w 2023 roku w Polsce działały 234 fermy norek, na których trzymanych było 3,4 mln zwierząt (na największej fermie w Polsce, znajdującej się w Góreczkach w województwie wielkopolskim, trzymanych jest ok. 400 tys. zwierząt). Spośród ok. 7–8 mln norek zabijanych corocznie w UE blisko połowa przypada właśnie na Polskę. Obok Finlandii nasz kraj jest również jedynym europejskim państwem, gdzie działają fermy lisów, na których w 2022 roku uśmiercono ok. 30 tys. zwierząt.
– Według danych Głównego Inspektoratu Weterynarii w grudniu ub.r. w Polsce aktywnych było 379 ferm zwierząt futerkowych, a kolejnych 16 miało status działalności zawieszonej. Natomiast dopiero co zakończył się ubój na fermach futrzarskich, więc możemy się spodziewać, że teraz, po nowym roku, ta liczba będzie mniejsza – przewiduje Anna Iżyńska-Tymoniuk.
Ostatnia kampania wyborcza uczyniła kwestię dobrostanu zwierząt istotnym elementem politycznej agendy. Przed wyborami odejście od hodowli zwierząt na futra deklarowały Platforma Obywatelska, Zieloni, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Polska 2050, Nowa Lewica i Razem.
– W Polsce jest duże poparcie społeczne dla zakazu hodowli zwierząt na futra. Według niedawnego badania Biostatu taki zakaz popiera 2/3 Polek i Polaków. Mamy też konkretne działania w tym kierunku – posłanka Małgorzata Tracz, we współpracy z Otwartymi Klatkami i Fundacją Viva, przygotowała projekt ustawy w tej sprawie oraz zainicjowała działalność parlamentarnego zespołu na rzecz wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futro. Tam trwają już intensywne prace i spodziewamy się, że konkretny projekt zostanie złożony w najbliższych tygodniach. Wierzymy, że tym razem politycy dotrzymają słowa danego w kampanii przedwyborczej i że w 2024 roku wreszcie faktycznie odeślemy ten okrutny przemysł do historii – mówi ekspertka Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Jak wskazuje, na całym świecie branża futrzarska w tej chwili już i tak chyli się ku upadkowi. Wynika to m.in. z faktu, że setki marek odzieżowych, odpowiadając na etyczne wymagania swoich klientów, pozbyły się futer odzwierzęcych.
– Globalna produkcja skór spadła z 33 mln w 2020 roku do 17 mln w 2022 roku. Obserwujemy go nie tylko w Unii Europejskiej, gdzie kolejne kraje wprowadzają zakazy hodowli zwierząt na futra, ale też w Chinach. Tam produkcja skór z norek spadła z 9,3 mln w 2020 do 5,8 mln w 2022 roku, a w przypadku skór z lisów – z 12 mln do 8 mln. Widzimy więc, że ta branża absolutnie nie ma przyszłości i chyli się ku upadkowi nie tylko w Europie, ale na całym świecie. Ceny skór cały czas spadają, największe marki modowe wycofują futra z kolekcji, a kolejne kraje zakazują hodowli zwierząt na futro. To, że ta branża nie ma przyszłości, ostatnio potwierdził nawet sam prezes jednego z największych domów aukcyjnych Saga Furs, który po aukcji we wrześniu ubiegłego roku powiedział, że ceny skór nadal pozostają na bardzo niskim poziomie, co oznacza, że produkcja cały czas będzie spadać – mówi Anna Iżyńska-Tymoniuk.
Czytaj także
- 2024-04-24: Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat
- 2024-04-17: Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną
- 2024-04-05: Wydatki na zbrojenia nabierają tempa. Przez ostatnie 30 lat państwa NATO tkwiły w letargu
- 2024-03-29: Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
- 2024-03-18: Sieci handlowe i producenci żywności wycofują jaja z chowu klatkowego. Już co trzecie opakowanie jaj pochodzi z chowów alternatywnych
- 2024-03-06: 70 proc. miodu sprzedawanego w Polsce pochodzi z importu. W kwietniu na etykietach pojawią się nowe oznaczenia kraju pochodzenia
- 2024-02-16: Produkcja cukru pod dużą presją kosztową. Dobre zbiory buraka nie przełożą się na spadek cen
- 2024-02-05: Olej palmowy znajduje się w połowie produktów na sklepowych półkach. Wbrew powszechnemu przekonaniu jego produkcja nie musi szkodzić środowisku
- 2024-02-22: Niedopałki papierosów powodują co roku 20 mld dol. strat w ekosystemach wodnych. Potrzeba większej odpowiedzialności branży tytoniowej za ten problem
- 2024-01-17: Przyspieszają prace nad obowiązkowym czipowaniem psów i kotów. Ogólnopolski rejestr pomoże zwalczać bezdomność i karać znęcających się nad zwierzętami
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Rewolucja w legislacji dotyczącej opakowań i powstających z nich odpadów. Działania firm wyprzedzają wymogi prawne
Po długich i burzliwych pracach Parlament Europejski przyjął ostatecznie pod koniec kwietnia br. rozporządzenie PPWR w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych. Oczekuje się, że nowe przepisy wejdą w życie w 2026 roku i będą stanowić rewolucję nie tylko dla konsumentów, ale przede wszystkim dla przemysłu, który będzie musiał położyć dużo większy nacisk na ekoprojektowanie i wziąć odpowiedzialność za odpady powstające z wytwarzanych produktów. Część firm już zaczęła wprowadzać w tym zakresie zmiany na własną rękę, m.in. eliminując odpady z tworzyw sztucznych.
Infrastruktura
Polskie aglomeracje stają się coraz bardziej cyfrowe. Skokowo wzrasta zużycie danych w sieci
W 12 największych polskich metropoliach mieszka 16 mln Polaków, a każdego dnia z przedmieść do centrów dojeżdża do pracy i szkoły od 50 tys. do nawet 300 tys. ludzi – wynika z raportu Play. To duże wyzwanie dla infrastruktury miast, również telekomunikacyjnej, bo zużycie danych dynamicznie rośnie. W sieci Play wzrost ten już dwukrotnie przekroczył gwałtowny skok z okresu pandemii COVID-19. Dostęp do szybkiego internetu mobilnego i stacjonarnego jest obecnie kluczowy dla miast, a do tego konieczne są dalsze inwestycje w infrastrukturę sieciową.
Firma
Przedsiębiorcy chcą mieć wszystkie produkty finansowe i biznesowe na jednej platformie. W takie rozwiązania inwestują banki i firmy leasingowe
Niemal 70 proc. mikro-, małych i średnich firm chciałoby mieć zgromadzone wszystkie produkty finansowe na jednej platformie – wynika z raportu EFL „Cyfrowa (r)ewolucja na rynku leasingu. Pod lupą”. Dodatkowo chętnie korzystaliby w jej ramach z usług ułatwiających prowadzenie biznesu, jak wsparcie księgowe, prawne, możliwość załatwienia sprawy urzędowej, rezerwacji noclegu na podróż służbową czy zakupu pakietu usług medycznych. Nad takimi hubami dla przedsiębiorców intensywnie pracują zarówno banki, jak i firmy leasingowe. Takie narzędzie udostępnili właśnie Credit Agricole i Grupa EFL.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.