Mówi: | Magdalena Rowecka |
Funkcja: | wiceprezes |
Firma: | Polskie Stowarzyszenie na rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych PASE |
Co czwarty polski gimnazjalista nie opanował żadnego języka obcego nawet na poziomie podstawowym. Nauka w szkole mało efektywna
Gimnazjaliści, którzy uczą się języka obcego wyłącznie w szkole, osiągają słabe wyniki na testach – pokazują badania. Dużo lepsze oceny dostają ci, którzy chodzą na korepetycje czy dodatkowe zajęcia językowe, na przykład w prywatnych szkołach. Zdaniem ekspertów polski system edukacji nie pozwala na efektywną naukę. Klasy są przepełnione, a zajęcia monotonne i skoncentrowane na nauce gramatyki. Uczniowie nie mają więc rzeczywistego kontaktu z językiem.
Poziom znajomości języka u co czwartego polskiego ucznia to -A1, czyli poniżej najniższego stopnia znajomości w skali Rady Europy. Z Europejskiego Badania Kompetencji Językowej wynika, że na tle innych państw UE jest to jeden z najgorszych wyników. W rankingu dużo wyżej plasuje się m.in. Estonia, Słowenia, Hiszpania czy Portugalia.
– Wyniki są zatrważające. Zdecydowana większość uczniów w polskim systemie edukacji publicznej nie opanowuje języka nawet w stopniu podstawowym. Problem wynika w dużej mierze z tego, że podejście do nauczania języków obcych musi być zupełnie inne niż do nauczania innych przedmiotów, takich jak geografia, historia czy matematyka. Posługiwanie się językiem obcym to umiejętność, a nie wiedza. Języka nie da się wykuć – mówi agencji informacyjnej Newseria Magdalena Rowecka, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych PASE.
Trzy czwarte polskich uczniów lekcje języka obcego ma tylko w szkole. Najczęściej wybierają angielski (90 proc.) i niemiecki (30 proc.) – wynika z badania TNS Polska na zlecenie PASE
– Badania pokazują, że takim minimalnym progiem, powyżej którego możemy mówić o skutecznej nauce języka, są cztery godziny efektywnego kontaktu z językiem tygodniowo. Zwykle jest ich mniej i jest to duży problem – mówi Magdalena Rowecka.
Magdalena Rowecka podkreśla, że w przypadku nauki języka obcego, to nie teoria, a praktyka czyni mistrza. Polskie szkoły nie radzą sobie jednak z tym wyzwaniem.
– Nauka języka to są lata ćwiczeń, indywidualne zaangażowanie i ciągły aktywizujący trening. Musimy mówić w danym języku, natomiast w warunkach polskiej klasy, która często liczy aż 24 osoby i nie jest dzielona na grupy, to jest po prostu niemożliwe. Jeśli lekcja trwa 45 minut, to jak dużo czasu ma każdy z uczniów, żeby coś powiedzieć? Myślę, że w rzeczywistości czasem większość klasy przesiedzi całą lekcję, nie otworzywszy nawet ust – tłumaczy Magdalena Rowecka.
Dlatego co czwarty uczeń dodatkowo korzysta z korepetycji lub lekcji w szkołach językowych. Za takie zajęcia trzeba zapłacić od 100 do 300 zł miesięcznie, a nie wszystkich rodziców na to stać.
– Dobrą stroną korepetycji czy systemu prywatnych szkół językowych jest to, że rzeczywiście dzieci uczą się tam języka. To jest atut, którego nie sposób kwestionować. Natomiast w związku z tym, że nie każdego stać na korepetycje, polski system edukacji wymaga niezwłocznej reformy, żeby język nie był tylko towarem dla bogatych – mówi Magdalena Rowecka.
W 2018 roku wyniki sprawdzianu egzaminu gimnazjalnego z języków obcych będą brane pod uwagę w procesie rekrutacji do liceów i szkół ponadgimnazjalnych.
Czytaj także
- 2024-04-11: Tylko 12 proc. Polaków dobrze zna się na giełdzie. Bez edukacji finansowej trudno będzie pobudzić inwestycje
- 2024-04-03: Wielu Polaków od bankructwa po utracie pracy dzieli jedna pensja. 61 proc. uważa, że wydarzenia ostatniego roku powinny skłonić ich do regularnego oszczędzania
- 2024-04-09: Integracja energetyki i ciepłownictwa w Polsce może przynieść 4 mld euro oszczędności. Emisja CO2 w tych sektorach może spaść o 57 proc.
- 2024-03-26: Trwają przygotowania do wdrożenia dużych zmian w zbiórce i recyklingu odpadów. Od przyszłego roku konsumenci będą musieli znacząco zmienić nawyki
- 2024-04-16: Coraz więcej głosów za przesunięciem systemu kaucyjnego na 2026 rok. Pospieszne zmiany mogą wywołać problemy w gminach
- 2024-04-10: Miliardowe wydatki operatorów na infrastrukturę telekomunikacyjną. Barierą inwestycyjną wciąż pozostają formalności
- 2024-03-22: W dobie wszechobecnego hałasu ludzie tracą zdolność uważnego słuchania. Dzieci i młodzież potrzebują audioedukacji
- 2024-03-01: Szykują się gruntowne zmiany w polskich szkołach. MEN: Chcemy, żeby zdobywana wiedza nie była okupiona cierpieniem psychicznym
- 2024-03-07: Psycholog w każdej szkole priorytetem MEN w kontekście zdrowia psychicznego uczniów. Planowane są także programy dla rodziców i nauczycieli
- 2024-02-28: Rowery publiczne z dużym wzrostem popularności. Na Śląsku rusza trzeci największy system w Europie [DEPESZA]
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Moda
Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów
Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.
Media
Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą
W nowej odsłonie programu „Tańcząca ze światem” Edyta Herbuś zabierze widzów do Jordanii. Jak zaznacza, plan wyjazdu był bardzo intensywny. Przez dziewięć dni ekipa realizująca pracowała po 12 godz., by pokazać niezwykłe, kulturowe i historyczne bogactwo tego fascynującego kraju. Tancerka zdradza też, że te wyjątkowe miejsca pozwoliły jej odkryć w sobie uśpione pokłady wrażliwości i stały się powodem wielu wzruszeń.
Konsument
Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć
Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.