Newsy

Ewa Mielnicka (Miss Polski) uwielbia boks. Dzięki treningom staje się silniejsza fizycznie i psychicznie

2015-08-04  |  06:50

Boks pomaga mi rozładować napięcie – mówi Ewa Mielnicka, która od dwóch lat jest fanką tego sportu. Miss Polski 2014 trenuje pod okiem swojego narzeczonego, od którego zaraziła się tą sportową pasją. Twierdzi, że boks jest idealny dla kobiet, które prowadzą stresujący tryb życia.

Ewa Mielnicka prowadzi intensywny tryb życia. Studiuje dziennikarstwo i pracuje jako specjalista ds. marketingu, dużo czasu zajmują jej także obowiązki związane z tytułem Miss Polski 2014. Najpiękniejsza Polka stara się jednak znaleźć czas także na przyjemności, do których należą wspólne wyjścia z narzeczonym do kina lub teatru oraz boks. Pasją do tego sportu Mielnicka zaraziła się dwa lata temu właśnie od swojego narzeczonego. Razem oglądają nawet transmisje walk bokserskich w telewizji.

Zobaczyłam też pewną top modelkę, Adrianę Limę, która pokazywała, w jaki sposób kobieco można ten szalenie męski sport ugrać i bardzo mi się to spodobało. Żyję dosyć szybko, intensywnie i jak zaczęłam trenować, to zauważyłam, że staję się nie tylko silniejsza fizycznie, bo tu rzeczywiście pracuje całe ciało, lecz także psychicznie – mówi Ewa Mielnicka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Miss Polski 2014 uczy się głównie techniki – siła jest dla niej mniej ważna, koncentruje się na wytrzymałości, kondycji oraz precyzji. Zauważyła też, że odkąd trenuje stała się silniejsza nie tylko fizycznie, lecz także psychicznie. Uważa, że boks jest idealny dla kobiet, które prowadzą równie intensywny jako ona tryb życia. Doskonale pomaga bowiem rozładować napięcie i utrzymać spokój ducha.

– Takie rozładowanie napięcia rzeczywiście pozwala dużo łatwiej nawet nie to, że żyć, ale funkcjonować. Te największe stresy tak fajnie odpływają. Bardzo mi się to podoba, to dopiero początek moich treningów, ale wiem, że na pewno ten sport będzie zawsze bardzo blisko – mówi Ewa Mielnicka. 

Najpiękniejsza Polka trenuje pod okiem swojego narzeczonego, który niegdyś sam intensywnie zajmował się tą dziedziną sportu. Mielnicka twierdzi, że to kolejna rzecz, w której narzeczony tak bardzo ją wpiera i jej pomaga.

– Jest najlepszym trenerem ever i rzeczywiście bardzo dobrze zna te tajniki, wie co i jak. Uczy mnie prawidłowej postawy, prawidłowego wydawania ciosów. Na zapleczu ma mnóstwo worków, tarcz czy rękawic, na których mogę trenować, i jest bardzo cierpliwy – mówi Ewa Mielnicka.

Miss Polski 2014 lubi także piłkę nożną. Jest wierną fanką warszawskiej Legii. Chętnie kibicuje swojej ukochanej drużynie na stadionie, sama jednak nie uprawia tej dyscypliny sportu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Rafał Zawierucha: Remontuję teraz nowe, wreszcie duże mieszkanie. Do tego trzeba mieć anielską cierpliwość

Aktor zdążył się już przekonać, że remont mieszkania to nie jest prosta sprawa. I choć ma do dyspozycji wykwalifikowaną ekipę wykończeniową oraz korzysta z bogatej oferty firm, które podjęły z nim współpracę, jeśli chodzi o dostarczenie odpowiednich materiałów budowlanych i elementów wyposażenia wnętrz, to i tak zawsze coś staje na przeszkodzie i prace nie mogą się zakończyć w planowanym terminie. Rafał Zawierucha ma jednak nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni uda mu się wprowadzić do nowego lokum.

Psychologia

Katarzyna Zielińska: Na dobranoc nie oglądamy telewizji, tylko czytamy dzieciom książki. To jest ten moment, kiedy możemy budować relację z naszymi pociechami

Aktorka, która jest ambasadorką kampanii #TataTeżCzyta2024, zapewnia, że wraz z mężem z ogromną przyjemnością kultywuje tradycję wieczornego czytania swoim synkom, ośmioletniemu Henrykowi i sześcioletniemu Aleksandrowi. Chłopcy mają już ulubione lektury, wśród nich są miedzy innymi książki detektywistyczne, przyrodnicze, o sporcie i o kosmosie. Katarzyna Zielińska podkreśla, że cała rodzina uwielbia ten wieczorny rytuał i czerpie z niego wiele korzyści.

Nauka

Joga skuteczniej poradzi sobie z gniewem niż bieganie. Naukowcy dowiedli, że dając upust złości, tylko ją podsycamy

Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych doszli do wniosku, że aby zapanować nad gniewem, należy zmniejszyć pobudzenie fizjologiczne. W wyciszeniu uczucia złości i opanowaniu agresji mogą się więc sprawdzić metody, które od lat wykorzystuje się w walce ze stresem. Okazuje się, że wyładowywanie gniewu, np. bieganiem, może przynieść chwilowe zadowolenie, ale będzie raczej podnosić poziom pobudzenia i nie zapewni wyciszenia emocji.