Newsy

Iwona Węgrowska: Od marca ubiegłego roku nie byłam na scenie i nie zarobiłam ani złotówki. Modlę się, żeby pandemia już się skończyła, bo jest bardzo ciężko

2021-03-12  |  06:22

Wokalistka podkreśla, że ostatni rok bardzo ciężko ją doświadczył. Jest wręcz załamana swoją sytuacją zawodową i finansową. Wszystkie koncerty, na których miała wystąpić, zostały odwołane i na razie nie wiadomo, jak będzie wyglądał najbliższy sezon. W planach ma co prawda wyjazd do USA i możliwość spotkania się z Polonią, ale jeszcze wszystko nie zostało na sto procent potwierdzone. Artystka zapowiada natomiast, że wkrótce ukaże się jej kolejna płyta.

Iwona Węgrowska nie ukrywa, że obawia się o swoją przyszłość zawodową. Jej grafik na najbliższe miesiące świeci pustkami. Z racji tego, że nie wiadomo, jak będzie wyglądać sytuacja epidemiologiczna, organizatorzy imprez praktycznie nie bukują żadnych koncertów.

– Gdyby nie wsparcie moich najbliższych, całej mojej rodziny i partnera, na którego zawsze mogę liczyć, to byłoby naprawdę bardzo kiepsko, ponieważ od marca nie byłam na scenie i nie zarobiłam ani złotówki. I powiem szczerze, że bardzo się tym przejęłam. Nie wiem, jak długo to jeszcze będzie trwało. Przecież nasza branża jako jedyna została na tak długo zamknięta i nie zanosi się na to, żeby była otwarta, więc nie ukrywam, że jest bardzo, bardzo ciężko. Ja już nawet ostatnio nie włączam telewizora, bo nie chcę tego oglądać i nie chcę nic słyszeć – mówi agencji Newseria Iwona Węgrowska.

Piosenkarka przyznaje, że ma za sobą wiele ciężkich tygodni. Coś, co kiedyś było oczywiste, nagle stanęło pod znakiem zapytania. Teraz już wie, że nawet najlepsza passa może się skończyć szybciej, niż się spodziewamy.

– Modlę się, żeby ta pandemia się skończyła. Jak wcześniej były takie sytuacje, że nie zawsze przyjmowałam koncerty, bo uważałam, że rodzina najważniejsza, że córka najważniejsza i jakoś nie miałam takiego ciśnienia, że na siłę musiałam występować, tak jak przyszedł moment, że tych koncertów zabrakło, to zaczął się naprawdę poważny problem i zaczęłam się zastanawiać: Boże, gdzie te koncerty, gdzie ta scena, gdzie ta publiczność, przecież ja tym żyję jako artysta – podkreśla.

Iwona Węgrowska z utęsknieniem czeka więc na odmrożenie koncertów i spotkanie ze swoimi fanami. Szykuje też dla nich muzyczną niespodziankę.

– Ten okres wykorzystałam na studio nagraniowe, na pracę nad swoją najnowszą płytą, która niebawem się ukaże. Teraz właśnie będzie nowy singiel – mówi wokalistka.

Artystka upatruje też dużą szansę w wyjeździe do USA. Ma bowiem propozycję zagrania dla Polonii amerykańskiej.

– Mam taką cichą nadzieję, że powoli wszystko wróci do normy i jestem pełna optymizmu, że stanie się cud i wreszcie będę mogła zagrać. Czeka mnie też wyjazd na koncerty do Stanów Zjednoczonych. Na razie mam wstępne zapytanie do Nowego Jorku i do Chicago, więc takie trzy koncerty się szykują, ale nie chcę zapeszać, bo po prostu jest ciężko z wyjazdami. Więc modlę się, żeby tylko nas znowu nie przyblokowali – mówi Iwona Węgrowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.