Newsy

Jacek Knap: Bardzo się stęskniłem za planem. Dwa miesiące siedziałem w domu z psem i marzyłem o tym, żeby robić cokolwiek innego niż tylko patrzenie na rozkwitające drzewa

2020-08-20  |  06:31

Aktora będzie można niedługo zobaczyć w komedii romantycznej „Szczęścia chodzą parami” w reżyserii Bartosza Prokopowicza. Wcieli się on w rolę prawnika Adama, który będzie pomagał głównej bohaterce walczyć z wszelkimi przeciwnościami losu. Aktor nie kryje radości z tego, że jego życie zawodowe po kilku miesiącach przestoju znów nabrało tempa. Choć na planie zdjęciowym obowiązują liczne obostrzenia sanitarne, to jednak satysfakcja z pracy bierze górę nad obawami związanymi z sytuacją epidemiologiczną.

Pandemia koronawirusa wstrzymała prace na planach filmów i seriali. Aktorzy z niepokojem patrzyli w przyszłość i wyczekiwali momentu, kiedy obostrzenia zostaną złagodzone i znów będzie można realizować kolejne projekty.

– Bardzo stęskniłem się za planem. Dwa miesiące siedziałem w domu tylko z psem i marzyłem o tym, żeby robić cokolwiek innego niż tylko patrzenie na drzewa, jak rozkwitają. Powrót był więc wytęskniony, ale i trochę trudny, zważywszy na wszystkie obostrzenia, które dotyczą ekipy i planu filmowego, tzn. maseczki, zachowywanie dystansu, co ze względu na naturę zawodu jest dość trudne do utrzymania. Ale przeważa jednak entuzjazm, który powoduje, że te utrudnienia da się przeżyć – mówi agencji Newseria Lifestyle Jacek Feliks Knap.

Plan filmowy to miejsce, gdzie szczególnie trudno zachować zasady izolacji. Producenci muszą jednak nadrobić zaległości. A żeby wszystko było realizowane zgodnie z harmonogramem, trzeba zapewnić całej ekipie bezpieczeństwo.

– Przede wszystkim obostrzenia dotykają ekipy technicznej, tzn. wszystkich ludzi, którzy stoją po drugiej stronie kamery niż ja. Muszą oni chodzić w maseczkach, zachować dystans, co w małych przestrzeniach jest utrudnione. Natomiast w przypadku samych aktorów jest trochę inaczej, bo my akurat nie musimy nosić maseczek, co też powoduje pewien dyskomfort z tyłu głowy, jeśli ktoś bardzo ucieka od wirusa. Ale trzeba walczyć, dopóki się da – mówi aktor.

Podkreśla, że w jego przypadku okres lockdownu nie sprzyjał kreatywności. Zamknięty w czterech ścianach nie miał co zrobić z tak dużą ilością wolnego czasu. Niezwykle ciężko było mu zagospodarować każdy kolejny dzień. Nuda, brak ciekawych pomysłów i aktywności zawodowej sprawiły, że miotały nim różne skrajne uczucia.

– Na szczęście miałem psa, więc dużo chodziłem z nim na spacery, do tego stopnia, że w pewnym momencie nie chciał chodzić, zmuszałem go, schudł, ja schudłem, było fajnie. Odwiedziłem też wszystkie parki na Śródmieściu, stwierdziłem, że mój widok z okna jest straszny, chciałem podpalić swoje mieszkanie, chciałem podpalić wszystkie książki, które miałem zacząć. Obejrzałem w końcu „Miasteczko Twin Peaks”, myślałem, że nadrobię wszystkie ambitne rzeczy, niestety nie, ciągle oglądałem tylko „Przyjaciół” – mówi Jacek Feliks Knap.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Transport

Polska drugim największym rynkiem dla Mercedesa-Maybacha w Europie. Liczba zamówień na nowego kabrioleta SL 680 wskazuje na duże zainteresowanie klientów

W Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się polska premiera najnowszego modelu Mercedes-Maybach – SL 680 Monogram Series. To najbardziej sportowy Maybach w historii. – Liczba zamówień składanych w systemie wskazuje, że premierowe auto cieszy się dużym zainteresowaniem klientów – podkreślają przedstawiciele marki. Polska jest drugim największym rynkiem dla luksusowych samochodów Maybacha w Europie.

Handel

Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy

Rynek piwa skurczył się w 2024 roku o prawie 2 proc. To m.in. efekt wzrostu średniej ceny tego alkoholu, która jest dziś o ponad 40 proc. wyższa niż w 2019 roku. Na tle rynku zdecydowanie wyróżnia się segment bezalkoholowy, który wolumenowo i wartościowo rośnie o ok. 17 proc. w ujęciu rocznym. – Ten segment, wart 1,7 mld zł, jest nadzieją na poprawę wyników branży piwowarskiej – ocenia Igor Tikhonov, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. I podkreśla, że rynek pozostaje pod presją rosnących kosztów produkcji i zmian legislacyjnych.