Newsy

Maciej Zakościelny: w drugim sezonie „Strażaków” sen z powiek spędzała mi nauka strażackich komend

2016-02-23  |  06:45

Serial „Strażacy” wraca na antenę TVP1. Maciej Zakościelny ponownie wcieli się w postać Adama Wojnara, który awansuje na dowódcę zmiany. Aktor twierdzi, że podczas pracy na planie najtrudniejsze było dla niego opanowanie strażackich komend. Nie ukrywa też, że ma ogromny szacunek dla strażaków uważa, że dobrze jest posiadać niektóre ich umiejętności, choćby z zakresu ratownictwa medycznego.

Nowy sezon serialu „Strażacy” liczyć będzie dziesięć odcinków, a każdy z nich będzie zamkniętą opowieścią o jednym wypadku. Pojawią się nowi bohaterowie, m.in. strażacy Staszek i Olek, a w życiu dotychczasowych nastąpią spore zmiany. Adam Wojnar, grany przez Macieja Zakościelnego, będzie rozdarty między uczuciem do Kamili i Magdy. W pracy natomiast czeka go awans – zostanie nowym szefem zmiany.

– Mówienie, dyrygowanie jest to pewna umiejętność, której musiałem się tutaj nauczyć i na początku spędzało mi to sen z powiek, żeby coś, co dla mnie jest nieoczywiste i takie, które tylko jest cyframi, jednak coś znaczyło w filmie – mówi Maciej Zakościelny agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Podstawowe zasady korespondencji radiowej strażaków to zwięzłość przekazu, nieużywanie nazwisk, stopni służbowych i nazw czynności funkcyjnych – zamiast tego stosowane są kryptonimy, m.in. pojazdów, nazwisk, stanowisk i punktów alarmowych. Kryptonimy te mają postać liczb. Zdaniem Macieja Zakościelnego dla strażaków ich zrozumienie nie stanowi problemu, dla osób postronnych brzmią one jednak jak obcy język.

 Jak widzę 31913, to wiem, że to chodzi o dowódcę na akcji, który mówi do 31910, do swojego człowieka w jednostce, który przyjmuje zgłoszenia, odbiera telefony – mówi Maciej Zakościelny.

Aktor potwierdza, że na planie filmowym zdarzają się wypadki. Podczas pracy przy serialu „Czas honoru” został uderzony kolbą karabinu – do dziś ma bliznę po tym zdarzeniu. Na planie „Strażaków” na razie zdołał uniknąć podobnych wypadków, kontuzji uległ natomiast szwenkier, czyli drugi operator. Mężczyzna miał problem z kręgosłupem, kręcenie niektórych scen wymaga bowiem dobrej kondycji i sprawności. 

– Nie tylko my mamy problem polegający na noszeniu tego wszystkiego na sobie, lecz także operatorzy, którzy często wchodzą w ogień z kamerami, są też ubrani tak jak my, ale oprócz tego, że są z nami, to jeszcze muszą nosić kamerę i pilnować, żeby to wszystko miało jakiś sens – mówi Maciej Zakościelny.

Aktor twierdzi, że ma ogromny szacunek do zawodu strażaka. W ciągu kilkunastu miesięcy pracy przy serialu nie wszedł jednak w rolę na tyle, by pouczać znajomych i rodzinę co do zasad bezpieczeństwa. Uważa natomiast, że dobrze jest posiadać niektóre z umiejętności strażaków, które są przydatne w nagłych wypadkach.

– Oni nie tylko wchodzą w ogień, lecz także ratują jako ratownicy medyczni, pracują również na wysokościach. Mają różne sprawności, sprawdzają się w różnych dziedzinach i muszą mieć takie umiejętności, ponieważ oni są od wszystkiego. To po prostu niesamowici ludzie – mówi Maciej Zakościelny.

Drugi sezon serialu „Strażacy” będzie można oglądać w każdą sobotę o godz. 20.25 na antenie TVP1. Pierwszy odcinek już 5 marca.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca

Tancerka przyznaje, że kiedy dostała propozycję udziału w ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”, to choć miała apetyt na powrót do tej produkcji, po rozważeniu wszystkich za i przeciw jednak ją odrzuciła. Z jednej strony miała już inne zobowiązania zawodowe, a z drugiej – zależało jej na tym, by powrócić do show nie tylko w charakterze instruktorki, ale zaprezentować się widzom z nieco innej strony. Edyta Herbuś wierzy, że w przyszłości program przejdzie pewną metamorfozę i znajdzie się w nim rola skrojona właśnie dla niej. Nie ukrywa też, że ta edycja wyjątkowo przyciągnęła jej uwagę, bo skupiła bardzo charyzmatycznych uczestników.

Prawo

Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w produkcję muzyczną. Artyści i odbiorcy chcą jasnego oznaczania utworów generowanych przez takie narzędzia

Dziesięciokrotny wzrost przychodów rynku sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki przewidują analitycy w ciągu najbliższych 10 lat. Wokół tematu narasta coraz więcej kontrowersji, związanych m.in. z uczeniem się algorytmów na już skomponowanych dziełach czy wykorzystywania głosów wokalistów do tworzenia coverów śpiewanych przez SI. Jednocześnie ponad jedna trzecia muzyków przyznaje już, że wspierali się w swojej pracy sztuczną inteligencją. Artyści oczekują jednak jasno wytyczonych ram regulacyjnych dla tego typu narzędzi. Przede wszystkim miałyby one dotyczyć zgód na wykorzystanie własności intelektualnej i wyraźnego oznaczania muzyki komponowanej przez SI.

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.