Newsy

Mika Urbaniak: Dążę do tego, by żyć w autentyczności. Stawiam więc granice w relacjach z innymi

2025-07-29  |  06:16
Nowe

Wokalistka podkreśla, że życie w zgodzie z własnym wnętrzem wymaga nie tylko autorefleksji, ale także odważnego wyrażania siebie i dbania o własne potrzeby. Taki sposób funkcjonowania pomaga utrzymać komfort emocjonalny, pozwala maksymalnie wykorzystać drzemiący w nas potencjał i jest fundamentem szczęśliwego życia. Mika Urbaniak zwraca też uwagę na konieczność wyznaczania granic w relacjach z innymi i budowanie zdrowych relacji.

Mika Urbaniak uważa, że poprzez życie w zgodzie z własnymi przekonaniami i uczuciami możemy funkcjonować bardziej świadomie, doświadczać satysfakcji i harmonii, a skupienie się na swoich wartościach pomaga unikać presji społecznej. Dlatego też, w świecie pełnym oczekiwań i wymagań, tak ważna jest autorefleksja i ciągły rozwój osobisty.

– Autentyczność jest dla mnie wszystkim i czuję, że im bardziej żyjemy autentycznie, tym bardziej jesteśmy szczęśliwi. Oczywiście, żeby odkryć to, co jest w nas, i żyć autentycznie, potrzebna jest samorefleksja, bo musi być spójność pomiędzy tym, kim jesteśmy na świecie, i tym, kim jesteśmy w środku. Natomiast jak nie ma tej spójności pomiędzy tym, co jest wewnątrz, i tym, co pokazujemy na zewnątrz, to mamy ogromne cierpienie. Wtedy ludzie są zagubieni, nieszczęśliwi i wiążą się z tym różne problemy – mówi agencji Newseria Mika Urbaniak.

Jej zdaniem, by uniknąć rozterek, lęków i emocjonalnego rozchwiania, nie trzeba się kierować wskazówkami innych, ale przede wszystkim warto się wsłuchać w swój wewnętrzny głos i żyć tak, jak on nam podpowiada.

– Bardzo mocno dążę do życia w prawdzie i jak dzieje się coś niepokojącego, jest jakiś kłopot albo jakaś rozterka, to staram się wejść do sedna, do prawdy tej sytuacji, żeby móc to wszystko jak najlepiej zrozumieć i żeby cały czas od nowa żyć w tej autentyczności – tłumaczy.

Artystka zaznacza też, że dla własnego komfortu w relacjach z innymi ludźmi trzeba wyznaczać granice i ustalać własne limity. Nie powinno się robić niczego wbrew sobie tylko po to, by kogoś zadowolić czy spełnić jego oczekiwania.

– Takie granice międzyludzkie są szalenie ważne. Stawianie tych granic jest kluczowym elementem do samorealizowania i szczęścia w życiu, bo jak żyjesz w autentyczności, zawsze możesz powiedzieć: „Nie, to mi nie pasuje”, można powiedzieć: „Dziękuję, ale właśnie stawiam tę granicę”, i móc powiedzieć to na głos. Trzeba znać siebie na tyle, żeby wiedzieć jakie mamy potrzeby. Ja jestem cały czas w procesie, jestem work in progress, uczę się siebie i uczę się tworzyć swój świat – podkreśla Mika Urbaniak.

Wokalistka przyznaje, że autentyczność i umiejętność stawiania granic muszą być rozwijane i doskonalone, a na to potrzeba nie tylko chęci, ale i czasu.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Mika Urbaniak: Dążę do tego, by żyć w autentyczności. Stawiam więc granice w relacjach z innymi

Wokalistka podkreśla, że życie w zgodzie z własnym wnętrzem wymaga nie tylko autorefleksji, ale także odważnego wyrażania siebie i dbania o własne potrzeby. Taki sposób funkcjonowania pomaga utrzymać komfort emocjonalny, pozwala maksymalnie wykorzystać drzemiący w nas potencjał i jest fundamentem szczęśliwego życia. Mika Urbaniak zwraca też uwagę na konieczność wyznaczania granic w relacjach z innymi i budowanie zdrowych relacji.

Ochrona środowiska

Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem

Ślad węglowy generowany przez kobiety, liczony na podstawie diety i wykorzystania środków transportu, jest o jedną czwartą niższy w porównaniu do mężczyzn – donoszą francuscy i brytyjscy naukowcy na podstawie badań przeprowadzonych we Francji. Nawet po skorygowaniu wyników, na przykład o różnice płciowe w zapotrzebowaniu na kalorie, luka pozostaje bardzo duża. Tym, co w większości odpowiada za te różnice, są czerwone mięso i samochody – oba wysokoemisyjne i oba powiązane ze stereotypowym wizerunkiem mężczyzny.

Gwiazdy

Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych

Prezenterka przyznaje, że bycie mamą to ciągłe wykraczanie poza swoją strefę komfortu, bo od momentu narodzin dziecka jest się całkowicie odpowiedzialnym za tę małą istotę i trzeba ustawić wszystko pod jej potrzeby. Każdego dnia macierzyństwo uczy ją pokory i pokazuje, że nie na wszystko ma wpływ i nie wszystkiemu jest w stanie zapobiec. Często nie pozostaje nic innego, jak przyjąć trudne doświadczenia i wyciągnąć z nich odpowiednią lekcję. Marcelina Zawadzka zdradza, że jej dziewięciomiesięczny syn już stawia pierwsze kroki i jest niezwykle ciekawy świata. Czasami towarzyszy jej także w pracy.