Newsy

Michał Piróg: Ciuchy powinny być zabawą. Dla jednych to jest ich być albo nie być, a dla mnie to po prostu szmatki

2022-08-03  |  06:26

Tancerz przyznaje, że stylizacja, jaką wybiera na daną okazję, często wyraża jego osobowość i temperament, a także oddaje nastrój, jaki mu towarzyszy tego dnia. Według niego ubrania są potrzebnym dodatkiem, ale nie stanowią o wartości człowieka. To tylko kawałek materiału, skrojony i uszyty w określony sposób. Dlatego on nie patrzy na ludzi przez pryzmat tego, co mają na sobie. Przyznaje też, że nienawidzi garniturów.

W szafie Michała Piroga jest wiele ubrań – zarówno tych od znanych projektantów, jak również z popularnych sieciówek, a nawet z second-handów. Różnorodność daje mu bowiem duże pole do popisu i pozwala skomponować nietuzinkowe stylizacje na różne okazje. W tej kwestii tancerz korzysta również z rad fachowców.

– Od lat pracuję z Joasią Ciesielską, moją stylistką. Ale mniej więcej wiem, co chcę założyć, czy chcę sobie zrobić żart, czy biorę coś na poważnie, czy mniej na poważnie, jaki mam humor – mówi agencji Newseria Lifestyle Michał Piróg.

Tancerz zapewnia jednak, że nie zależy mu na tym, by zawsze być ubranym najlepiej, najmodniej i najdrożej. Priorytetem jest to, by czuł się w czymś dobrze i wygodnie.

– Ciuchy powinny być zabawą. Zresztą każdy traktuje je, jak chce, jedni się dzięki nim wyrażają i to jest ich być albo nie być, a dla mnie to po prostu szmatki – mówi.

Zapytany o to, czy ma słabość do jakiejś części garderoby, odpowiada:

– Nie mam czegoś takiego, no bo są fetysze, że ludzie lubią na przykład coś tam koronkowego. Ja nie mam ulubionych ubrań i nie kręci mnie to. Chociaż uważam, że facet w garniturze wygląda dobrze, ale ja ich nienawidzę – mówi Michał Piróg.

Jest również jedna część ciała, do której zawsze miał zastrzeżenia.

– Teraz to już mi trochę przeszło, ale zawsze nienawidziłem swoich stóp. Całe życie je masakrowałem, bo taniec to masakrowanie stóp, zawsze były poobijane, pozdzierane i zakrwawione. Jak skończyłem tańczyć, to stopy w miarę wróciły do formy, ale teraz z kolei lubię ciężkie buty i też znów masakruję te stopy – dodaje tancerz.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Filip Chajzer: Jestem samozwańczym królem kebaba. Miałem już ponad 700 zapytań o franczyzę i za dwa–trzy lata będzie to bardzo poważny biznes

Dziennikarz zamienił studio telewizyjne na budkę z kebabami i jak przekonuje, była to jedna z najlepszych decyzji w jego życiu zawodowym. Nie przejmuje się więc drwinami kolegi po fachu z TVN-u, za nic ma jakiekolwiek głosy krytyki i nie ogląda się na innych, tylko robi swoje. Wierzy bowiem, że ten biznes ma sens i szybko odniesie sukces w branży fast food. Filip Chajzer zdradza, że jego pomysł natychmiast odbił się szerokim echem. Po wyjątkowy przysmak do food trucka ustawiają się długie kolejki klientów i już teraz ma siedemset zapytań o franczyzę.

Zdrowie

Mikołaj Roznerski: W wieku 40 lat zrozumiałem, że powinienem regularnie się badać. Mam dziecko i chcę jak najdłużej żyć w zdrowiu

Aktor wspomina, że jakiś czas temu ani myślał o profilaktyce. Regularne badania spychał na margines, bo był przekonany, że jeśli dobrze się czuje i jest aktywny, to nie ma powodu do obaw. W końcu zrozumiał jednak, że nie tędy droga. Aby zachować dobre zdrowie, a w przypadku choroby móc błyskawicznie zareagować i rozpocząć leczenie, trzeba się badać. Teraz Mikołaj Roznerski zachęca też innych nieprzekonanych do tego, by zmienili podejście i nie zapominali o kontroli swojego organizmu.

Konsument

Polacy coraz częściej rezygnują z mięsa na rzecz roślinnych zamienników. Blisko połowa próbowała już produktów tego rodzaju

Już 24 proc. polskich konsumentów identyfikuje się jako fleksitarianie, a 6 proc. stosuje dietę roślinną – wynika z raportu ProVeg „Plant-Based Food in Poland”. Choć pod względem spożywanego mięsa wciąż plasujemy się w europejskiej czołówce, to ponad 40 proc. Polaków je go mniej niż rok wcześniej. – Potencjał rozwoju rynku roślinnych alternatyw w Polsce jest bardzo duży, zwłaszcza że rośnie świadomość o potrzebie ograniczenia mięsa – ocenia Marcin Tischner, public affairs coordinator w ProVeg.