Newsy

Za kółko pod wpływem alkoholu wsiadają przede wszystkim młodzi mężczyźni. Niezbędne surowe kary i odpowiednie wychowanie komunikacyjne

2023-09-06  |  06:25

Choć systematycznie spada liczba wypadków drogowych z udziałem osób pod wpływem alkoholu, to i tak jest ona wysoka. W 2022 roku brali oni udział w ponad 2,2 tys. wypadków. Nawet 7 proc. Polaków przyznaje, że w ciągu ostatniego miesiąca prowadziło na podwójnym gazie. Zaostrzone kary dla pijanych kierowców, które wejdą w życie z początkiem października br., mogą wpłynąć na zmianę zachowań. Pomóc mogłyby także obowiązkowe badania psychologiczne kierowców.

– Nadal mamy dosyć dużą liczbę pijanych kierowców. Wynika to z wielu przyczyn, nie tylko związanych z wielkościami kar, ale to także choćby borykanie się z uzależnieniem w przypadku prawie 30 proc. kierowców. I to obserwujemy w badaniach psychologicznych. To z całą pewnością należy wziąć pod uwagę podczas projektowania kampanii społecznych – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Ewa Odachowska-Rogalska, psycholożka z Instytutu Transportu Samochodowego.

Z danych Policji wynika, że w 2022 roku użytkownicy dróg pod wpływem alkoholu uczestniczyli w ponad 2,2 tys. wypadkach drogowych (10,5 proc. ogółu wypadków), w których zginęło 268 osób, a 2,5 tys. zostało rannych. Dla porównania jeszcze w 2013 roku takich wypadków było ponad 4 tys., a w 2021 roku – ok. 2,5 tys. Niemal 40 proc. wypadków z udziałem pijanych sprawców wydarza się w weekend.

ITS uczestniczy w międzynarodowym projekcie ESRA, w ramach którego cyklicznie badani są kierowcy z różnych krajów. W ostatniej edycji przebadano 35 tys. osób z 32 państw. W Europie odsetek kierowców, którzy zgłaszają prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu, znacznie się różni i waha się on od 5 proc. na Węgrzech do 34 proc. w Portugalii. Na pytanie: „Czy prowadziłeś pojazd pod wpływem alkoholu w ciągu ostatnich 30 dni?” 6,8 proc. Polaków odpowiedziało twierdząco, podczas gdy średnia unijna to ponad 20 proc.

– Niebezpieczne zachowania w ruchu drogowym, które wiążą się potencjalnie z ryzykiem, dotyczą zarówno przeceniania swoich umiejętności, jak i niedoszacowania ryzyka. Ten wskaźnik na wysokim poziomie jest w dwóch grupach wiekowych. To młodzi kierowcy, czyli tacy, którzy mają stosunkowo niewielkie doświadczenie i większą tendencję do ryzyka. Druga grupa wiekowa to jest mniej więcej 29–36 lat – wskazuje psycholożka.

Do prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu częściej przyznawali się mężczyźni (dwa razy częściej niż kobiety) i kierowcy między 18. a 24. rokiem życia. Gdy przeanalizuje się strukturę wiekową sprawców kierujących pod wpływem alkoholu, najwięcej wypadków powodują osoby z grupy 25–39 lat. Najwięcej wypadków spowodowali oni na skutek niedostosowania prędkości do warunków ruchu, nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu i niezachowania bezpiecznej odległości. Co istotne akceptacja dla prowadzenia pod wpływem alkoholu jest bardzo niska – zarówno w Polsce, jak i średnio w Europie jest ona na poziomie 2 proc.

– Wydaje się, że kierowcy przekraczający prędkość albo wsiadający za kierownicę pod wpływem alkoholu coraz częściej spotykają się ze społecznym ostracyzmem. Im jednak bardziej lokalna i mniejsza społeczność, to ten wskaźnik niestety maleje, to znaczy, że częściej osoby potrafią dopuścić do takiej sytuacji, a nie interweniować w porę – tłumaczy dr Ewa Odachowska-Rogalska. – Liczba takich nagłaśnianych sytuacji sprawia, że jednak coraz częściej na takie sytuacje zwracamy uwagę i oby to doprowadziło do zmian.

Jak przekonuje ekspertka, surowe przepisy mogą zmniejszyć liczbę pijanych kierowców na drogach. Polacy – jak wynika z badań ESRA – częściej deklarowali kontrolę trzeźwości przez policję. Ponad połowa kierowców uważa, że w każdej chwili mogą zostać zatrzymani do kontroli. Średnia dla wszystkich badanych krajów wynosiła 22,5 proc.

Dziś za jazdę w stanie po spożyciu alkoholu (0,2–0,5 promila alkoholu we krwi) grozi mandat w wysokości od 2,5 do 30 tys. zł, za stężenie powyżej 0,5 promila może to być od 5 do 60 tys. zł. W obu przypadkach kierowca otrzyma 15 punktów karnych. Od 17 września zaczną obowiązywać przepisy, które skrócą czas kasowania otrzymanych punktów z dwóch lat do roku. W październiku br. z kolei wchodzą w życie przepisy, które po raz kolejny zaostrzają kary dla pijanych kierowców. Dla prowadzących pojazd w stanie nietrzeźwości (ponad 0,5 promila) przewidziano karę więzienia do trzech lat. Pijanym kierowcom, którzy spowodują wypadek, grozi do 16 lat ograniczenia wolności (obecnie to od 2 do 12 lat). Prawdopodobnie od marca 2024 roku nowelizacja Kodeksu karnego umożliwi konfiskatę samochodu kierowcom, który mają we krwi ponad 1,5 promila alkoholu, lub tym, którzy w stanie nietrzeźwości spowodują wypadek.

– Kara, żeby była skuteczna, musi doprowadzić do zmiany zachowania, musi spełnić pewne warunki. Po pierwsze, kara musi być natychmiastowa, po drugie – współmierna do winy, a po trzecie, musi być nieuchronna. Przy zachowaniu tych trzech elementów zwykle widzimy większą skuteczność – podkreśla psycholożka Instytutu Transportu Samochodowego.

Jak podkreśla, kluczowe jest jednak odpowiednie kształtowanie postaw wśród młodych ludzi, którzy jeszcze nie prowadzą. Chodzi nie tylko o kampanie społeczne i akcje profilaktyczne, ale i przykład ze strony rodziców i innych dorosłych w otoczeniu.

– Mamy dosyć duży problem ze zmianą postaw już ukształtowanych, w związku z tym ważne jest wychowanie komunikacyjne od samego początku. Przedszkole ruchu drogowego to jest tylne siedzenie samochodu – to znaczy, że jeśli dziecko obserwuje rodzica, który wsiada za kierownicę pod wpływem, to z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie powielało równie ryzykowne zachowanie. Nawet jeśli rodzic będzie wskazywał dziecku, że nie należy tego robić – tłumaczy dr Ewa Odachowska-Rogalska.

Pomocne mogłyby być również badania psychologiczne – nie chodzi jednak o ewentualne odbieranie prawa jazdy, ale uświadamianie tendencji ryzykownych zachowań.

– W badaniach psychologicznych, ale i ogólnie, w psychoedukacji, szkoleniu kierowców nie chodzi o to, żeby kogoś pozbawiać możliwości prowadzenia pojazdu. Chodzi o to, żeby wskazać mu słabe strony, które mogą powodować, że coś zadziała nieadekwatnie, niewłaściwie, i mocne strony, którymi można kompensować te niedobory. Jeśli w badaniach psychologicznych tego rodzaju informacje byłyby przekazywane uczestnikom w formie psychoedukacji, rzeczywiście miałyby potencjał do tego, żeby sytuację zmienić – ocenia psycholożka z Instytutu Transportu Samochodowego.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.