Newsy

Osoby chcące uprawiać sport powinny wykonać badania diagnostyczne. Zmniejsza to ryzyko urazów i komplikacji kardiologicznych

2014-09-25  |  06:40

Zgodnie z najnowszymi zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia dorosła osoba powinna poświęcać 5 godzin tygodniowo na umiarkowane ćwiczenia fizyczne. Specjaliści mówią jednak, że przed rozpoczęciem jakiejkolwiek aktywności konieczna jest dokładna analiza stanu zdrowia. Aby zwrócić uwagę na problem profilaktyki sportowych kontuzji oraz powikłań kardiologicznych, dziennikarz sportowy Przemysław Iwańczyk wraz z siatkarzem Michałem Bąkiewiczem wspólnie poddali się badaniom funkcjonalnym, które porównały stan zdrowia olimpijczyka oraz sportowca-amatora.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia niski poziom aktywności fizycznej jest obecnie czwartym najważniejszym czynnikiem ryzyka śmierci. Szacuje się, że siedzący tryb życia jest przyczyną 3,2 miliona zgonów rocznie.

WHO podkreśla, że regularne uprawianie sportu jest kluczowym elementem profilaktyki chorób serca, cukrzycy typu II oraz niektórych rodzajów nowotworów. Zgodnie z najnowszymi zaleceniami Organizacji dorosła osoba powinna poświęcać około 300 minut tygodniowo na umiarkowane ćwiczenia.

Specjaliści mówią jednak, że przed rozpoczęciem jakiejkolwiek aktywności fizycznej konieczna jest dokładna analiza stanu zdrowia.

– Właściwie każdy sport wymaga badań lekarskich przed jego podjęciem. Obciążenie w trakcie wysiłku fizycznego sprzyja ujawnieniu się różnych nieprawidłowości w sercu, które mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie życia – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Zbigniew Tomik, kardiolog Grupy LUX MED.

Zalecenia te dotyczą zarówno sportowców wyczynowych, jak i amatorów. Diagnostyka funkcjonalna pozwala na wykrycie dysfunkcji, które nie dają objawów i nie są możliwe do rozpoznania w trakcie badania ogólnego, a zwiększają ryzyko urazów sportowych i zaburzają efektywność treningu.

– Zeskanowanie całego ciała nie kosztuje wiele czasu. Wystarczy poświęcić jeden dzień i mieć absolutnie wiarygodny glejt, że możemy pobiegać, pojeździć na rowerze, a nawet uprawiać triathlon, bez obawy, że coś złego nam się stanie. A tych wypadków w Polsce podczas imprez masowych było niestety sporo. To daje do myślenia – dodaje Przemysław Iwańczyk, dziennikarz sportowy.

Aby zwrócić uwagę na problem profilaktyki sportowych kontuzji oraz powikłań kardiologicznych, Iwańczyk wraz z siatkarzem Michałem Bąkiewiczem wspólnie poddali się badaniom w placówkach Grupy LUX MED. Testy miały porównać stan zdrowia olimpijczyka oraz sportowca trenującego rekreacyjnie i obejmowały m.in. próbę wysiłkową, elektrokardiografię, badanie pojemności życiowej płuc, analizę stabilności kończyn dolnych oraz równowagę wytrenowania siły prawej i lewej ręki.

– Badania funkcjonalne, które przeszedłem, są ważne dla każdego sportowca zawodowego, ale nie tylko. Myślę, że są ważne dla każdej osoby, która chce uprawiać sport, ponieważ zmniejszają ryzyko nabawienia się kontuzji – zaznacza Michał Bąkiewicz.

Testy wykazały, że parametry zdrowia olimpijczyka odbiegają od wyników sportowca-amatora. Michał Bąkiewicz ma lepsze uwarunkowania do uprawiania sportu m.in. dzięki cieńszej przegrodzie międzykomorowej. Obaj sportowcy mają jednak prawidłową czynność elektryczną serca oraz nie cierpią na zaburzenia rytmu tego narządu, dzięki czemu mogą trenować, bez obaw o komplikacje.

Chciałbym zaapelować do wszystkich, którzy zaczynają: przebadajcie się, bo to niewiele kosztuje, a daje pewność, i nam, i naszym bliskim, że możemy uprawiać sport, bo lubimy, a nie dlatego, że chcemy i napalamy się na coś, co jest celem nieosiągalnym – podkreśla Przemysław Iwańczyk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.