Mówi: | Michał Kowalski |
Funkcja: | content manager, trener |
Firma: | CityFit |
Pączek pokrywa 1/5 naszego dziennego zapotrzebowania na kalorie. Żeby je spalić najlepiej połączyć trening siłowy z treningiem cardio
Przeciętny pączek ma około 300–350 kcal, a 100 gram faworków – przeszło 475 kalorii. Nic więc dziwnego, że tłusty czwartek budzi rozterki nie tylko u osób będących na diecie. Eksperci wyliczyli, że spalenie kalorii z jednego pączka wymaga nie lada wysiłku. Może to być na przykład 12 minut wchodzenia po schodach, 20 minut biegania, 40 minut szybkiego spaceru, 50 minut odkurzania lub 3 godziny zmywania naczyń. Pomysłów jest wiele, ale zdaniem fachowców najlepiej połączyć trening siłowy z treningiem cardio.
Pączki są kaloryczne i nie mają zbyt wielu wartości odżywczych. Dają nam jednak sporą dawkę energii do treningu, bo są bogate w węglowodany. Pączek smażony w głębokim tłuszczu, najczęściej w smalcu, ma znikome ilości witamin, ale zawiera trochę minerałów: wapń (17 mg), żelazo (1,2 mg), magnez (14 mg), fosfor (59,5 mg), potas (55 mg) i sód (205 mg). W jego składzie są głównie nasycone i jednonienasycone kwasy tłuszczowe. Kaloryczność pączków zależy również od nadzienia i polewy – mniej kalorii będzie miał pączek posypany lekko cukrem pudrem niż oblany lukrem. Nadzienie z dżemu będzie mniej kaloryczne niż krem adwokatowy.
– Jeśli tylko pączki komuś smakują, to jak najbardziej trzeba je jeść. Natomiast wiadomo, że we wszystkim trzeba zachować umiar. Tak średnio się liczy, że taki tradycyjny pączek z marmoladą ma około 300 kalorii. Aczkolwiek są też pączki z czekoladą czy z innymi dodatkami i to może windować trochę kaloryczność. Jeżeli liczymy sobie kalorie, ilości makro, to taki pączek to może być 1/5 naszego dziennego zapotrzebowania na kalorie – mówi agencji Newseria Lifestyle Michał Kowalski, content manager, trener CityFit.
Jeden pączek raz na tydzień z pewnością nie zaszkodzi i nie zaburzy rytmu treningu. Większa ilość słodkości na przykład w tłusty czwartek może sprawić, że waga trochę nam podskoczy.
– Oczywiście przestrzegam przed nafaszerowaniem się tymi pączkami w czwartek, bo może być trudno. Wtedy zobaczymy, że naprawdę trzeba się napocić, żeby to spalić – mówi Michał Kowalski.
Przepisów na spalenie kalorii jest bez liku – 34 minuty joggingu, 52 minuty aerobiku, 1,5 godziny tańca. A ci, którym brak samodyscypliny, mogą się wybrać na siłownię.
– Jeśli chodzi o sprzęt cardio, to jest średnio około 40 minut na takich maszynach, więc naprawdę sporo. Jeżeli dokonalibyśmy takiej dywersyfikacji na dwie maszyny – maszyna typu orbitrek, maszyna eliptyczna to jest około 20 minut takim tempem umiarkowanym. Bieżnia, też około 20 minut marszu pod górkę z taką średnią prędkością jak po ulicy chodzimy, więc około 4–5 km na godzinę – tłumaczy Michał Kowalski.
Zdaniem ekspertów, żeby zwiększyć skuteczność ćwiczeń, warto połączyć ze sobą różne rodzaje treningów.
– Wydaje mi się, że połączenie takiego treningu siłowego z treningiem cardio to jest w ogóle optymalne zestawienie. Po pierwsze, mamy różne rodzaje pracy, po drugie, aktywujemy całe nasze ciało. Podczas treningu siłowego wykonujemy ćwiczenia na górę, na dół. Trening cardio jest doskonałym uzupełnieniem tego wszystkiego – wyjaśnia Michał Kowalski.
Czytaj także
- 2024-02-13: 82 proc. Polek doceniłoby randkę w obiekcie sportowym. Trening wspólnie z partnerem może pozytywnie wpływać na relacje
- 2024-02-07: Ewa Wachowicz: Tłusty czwartek znosi kalorie i w ten jeden dzień nie obowiązują. Ja zdecydowanie jestem w teamie chrust
- 2024-02-08: Joanna Liszowska: W tłusty czwartek zawsze ten jeden pączek na szczęście jest wskazany. Ale nie trzeba się objadać, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia i brzuch nie bolał
- 2024-01-24: Innowacyjny lek może zrewolucjonizować podejście do leczenia otyłości. Wywołuje efekty, jakie osiąga się poprzez intensywne ćwiczenia
- 2023-12-27: Marek Kaliszuk: Aktywność fizyczna jest dla mnie świętością. Na siłowni spędzam przynajmniej pięć dni w tygodniu po dwie godziny dziennie
- 2023-11-10: Płuca można trenować tak jak mięśnie. Inteligentny trenażer oddechu pomoże w ćwiczeniach i oceni kondycję układu oddechowego
- 2023-04-04: Innowacyjny sensor pozwala lepiej mierzyć efektywność treningu. Na bieżąco sprawdza poziom zmęczenia mięśni
- 2023-04-11: Ćwiczenia na bieżni dają mniej korzyści niż chociaż kilkuminutowy spacer na świeżym powietrzu. Wirtualna rzeczywistość może poprawić te wyniki
- 2023-02-27: Specjalna aplikacja pomaga trenować zapamiętywanie. To szansa dla pacjentów na wczesnym etapie alzheimera
- 2023-03-08: Magdalena Antosiewicz: Teraz Polki mniej kupują. Coraz bardziej zwracają uwagę na jakość, a nie na ilość
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.