Newsy

Parzenie kawy w ekspresie ciśnieniowym pozwala zachować zawarte w niej antyoksydanty

2016-02-08  |  06:20

Zarówno bariści, jak i dietetycy zgodnie podkreślają, że bogaty smak i aromat kawy można uzyskać, parząc ją, a nie rozpuszczając. Kawa wypijana w rozsądnych ilościach ma korzystny wpływ na nasze zdrowie. Najlepsza jest ta parzona w ekspresie ciśnieniowym, bo zachowuje w sobie antyoksydanty, które zwiększają odporność organizmu i zapobiegają rozwojowi chorób cywilizacyjnych.

Bariści radzą, by podczas zakupów nie sugerować się ceną, reklamą czy atrakcyjnym opakowaniem, tylko postawić na dobry gatunek kawy – najlepiej w postaci odpowiednio uprażonych i świeżo zmielonych ziaren. Eksperci podkreślają, że kawa ma bogaty skład chemiczny, zawiera m.in. kofeinę, wodę, związki mineralne, białka, tłuszcze, śladowe ilości witaminy B i kwasu chlorogenowego. Ponadto dostarcza cennych antyoksydantów, które neutralizują wolne rodniki odpowiedzialne za niszczenie zdrowych komórek oraz rozwój chorób serca i nowotworów. Dostarczane wraz z kawą przeciwutleniacze usprawniają więc mechanizmy obronne organizmu i spowalniają procesy starzenia.

Najlepszą metodą jest parzenie kawy w ekspresie ciśnieniowym, wtedy wydobędziemy najwięcej z kawy. Będzie świetny aromat, zapach, ale i wiele substancji dobroczynnych dla naszego organizmu, jak np. antyoksydanty, które znajdują się nie tylko w warzywach i owocach, lecz także w kawie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Justyna Mizera, dietetyk, autorka bloga zMizerami.pl, ekspert MK Cafe.

Im dłużej zmielone ziarenka kawy znajdują się w gorącej wodzie, tym więcej substancji szkodliwych wydostaje się na zewnątrz. To one podnoszą poziom złego cholesterolu we krwi oraz przeciążają wątrobę. W związku z tym najgorszym wyborem jest kawa parzona po turecku, najlepszym zaś – kawa z ekspresu wysokociśnieniowego. Alternatywą dla ekspresu ciśnieniowego jest znacznie tańszy i łatwo dostępny french press. To nadzwyczaj proste w obsłudze urządzenie umożliwia przygotowanie aromatycznej kawy bez fusów w zaledwie 3–4 minuty.

Wsypujemy kawę do dzbanka, zalewamy ją gorącą, prawie wrzącą wodą, kawa się zaparza. Potem odsysamy płynu od fusów. Nie powinniśmy jednak spożywać całości tego płynu, który jest po zaparzeniu kawy zmielonej, bo mamy tam też trochę substancji szkodliwych. Zostawmy fusy, odciśnijmy to, co najważniejsze, dzięki temu kawa jest aromatyczna, dobra i zdrowa – wyjaśnia Justyna Mizera.

Dzięki zawartości kofeiny kawa pełni rolę stymulatora – pobudza organizm, zwiększa sprawność myślenia, redukuje zmęczenie psychiczne i fizyczne. Ze względu na te właściwości powinno się ją przede wszystkim pić rano. Bezpośredni wpływ kofeiny zaczyna się odczuwać średnio po upływie 30 minut.

Kawa zawiera kofeinę, bez której ludzie już sobie nie wyobrażają życia, zwłaszcza, jeśli funkcjonują od 5 rano. Jest więc efekt stymulujący, pobudzający. Kawa zawiera też substancje antyoksydacyjne, trochę zdrowych tłuszczów, ale są to znikome ilości, zawiera też w niewielkie ilości kwasu chlorogenowego, który wpływa pozytywnie na nasz cały organizm. Kofeina w pewnym stopniu wpływa też na redukcję masy ciała – tłumaczy Justyna Mizera.

Dietetycy przestrzegają jednak, że spożycie zbyt dużej ilości kawy może wywoływać uczucie nerwowości, niepokoju i rozdrażnienia. Ze względu na swoje właściwości pobudzające napój ten w znacznym stopniu utrudnia zasypianie.

– Osoby z tzw. strefy zwiększonego ryzyka chorób związanych z układem krążeniowym, czyli nadciśnieniowcy, powinni uważać na kawę, żeby ten efekt stymulujący zbyt często u nich się nie pojawiał – mówi Justyna Mizera.

Specjaliści do spraw żywienia zalecają spożywanie do 500 mg kofeiny dziennie, co przekłada się na około 4 filiżanki kawy. Przyjmuje się, że kawa w tej ilości nie tylko nie jest szkodliwa, lecz także może nawet pozytywnie wpływać na organizm człowieka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Konsument

Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware

Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.

Psychologia

Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.