Newsy

Patrycja Sołtysik: Dzielimy z mężem życie na dwa miasta. Ale Kraków ma to coś, czego nie ma Warszawa

2019-11-15  |  06:16

Blogerka podkreśla, że jest rodowitą krakowianką i wręcz uwielbia to miasto. I choć ze względu na obowiązki zawodowe męża często bywają też w Warszawie, to jednak jej zdaniem w stolicy nie ma już tej wyjątkowej atmosfery. Nie może ona też poszczycić się tak dużym bogactwem kulturowym, jak jej rodzinny Kraków.

Patrycja Sołtysik nie ma wątpliwości, że Kraków to jej ukochane miejsce na ziemi. Nie wyobraża sobie przeprowadzki do innego miasta, bo właśnie tutaj jest wszystko to, czego potrzebuje do życia.

– Jesteśmy z mężem z Krakowa i jesteśmy w Krakowie, mimo że bardzo często również w Warszawie. Dzielimy życie na dwa miasta. Wydaje mi się, że Kraków ma coś takiego, czego nie ma Warszawa. Więc myślę, że jeśli chodzi o sztukę, to jest tu coś takiego wyjątkowego, co jeszcze dodaje efektu – mówi agencji Newseria Lifestyle Patrycja Sołtysik.

Żona Andrzeja Sołtysika jest przekonana, że w Krakowie można prowadzić udane życie zawodowe i rodzinne, a jednocześnie całym sobą chłonąć klimat tego miasta, odkrywać urokliwe zakątki i fascynować się sztuką.

Mój 4-letni syn jak najbardziej lubi zwiedzać miasto, odwiedzać różne miejsca, które często właśnie są dla turystów. Poza tym w Warszawie nie ma tak wspaniałych miejsc, jak nasz krakowski Kazimierz – mówi Patrycja Sołtysik.

Zdaniem Patrycji Sołtysik trzeba doceniać miejsce, w którym się żyje, poznawać jego historię, zwiedzać zabytki i tego samego uczyć również swoje dzieci.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.